5 faktów, o których należy pamiętać myśląc o przejęciu WhatsApp przez Facebooka

Maciek Wiktorowski

25-02-2014
5 faktów, o których należy pamiętać myśląc o przejęciu WhatsApp przez Facebooka

Niewiele czasu minęło od ogłoszenia przejęcia WhatsApp przez Facebooka, a astronomiczna kwota 19 mld dolarów nadal rozpala umysły na świecie. Im więcej czasu mija, tym więcej faktów i okoliczności tej transakcji przebija się w mediach. Poniżej znajdziecie 5 moim zdaniem najważniejszych.

1. Zuckerberg nie ma zamiaru walczyć o zakup Snapchat

Zuckerberg zapytany o to, czy ma zamiar kupić Snapchat, odparł, że na razie nie ma zamiaru. Dlaczego? Prześledźmy fakty.

Przed ogłoszeniem zakupu WhatsApp wiele mówiło się o potencjalnym zakupie Snapchata przez Facebooka. Snapchat, który powstał jako narzędzie dające poczucie większej prywatności, jest używany w większości przez nastolatki, z odpływem których borykał się ostatnio Facebook. Podobną grupę docelową ma także WhatsApp, który ma jednak tą przewagę, że jest uniwersalny – przesłane zdjęcia i wiążące się z nimi emocje nie ulatują po 10 sekundach, a są trwałe.

Snapchat realizuje specyficzną potrzebne dzielenia się materiałami lub wiadomościami, po których chcemy zatrzeć ślady. Z punktu widzenia masowego rynku, z którym mierzy się Facebook to nisza. Jako spółka giełdowa Facebook musi pokazywać akcjonariuszom wizję przyszłych przychodów, a te są osiągalne na masowej skali. Świadczy o tym także krążąca plotka o kwocie zaproponowanej za przejęcie Snapchat – 3 miliardy dolarów. Przy łącznej wartości 19 miliardów kwoty zakupu WhatsAppa, pokazuje to skalę obydwu przedsięwzięć i wartość firm z punktu widzenia biznesu Facebooka.

2. WhatsApp zanotował najszybszy wzrost liczby użytkowników w historii

Dynamika wzrostu, którą osiągnął WhatsApp jest dużo większa, niż ta, którą Facebook notował w swojej historii.

3. WhatsApp skutecznie przyczynił się do zmian na rynku telekomunikacyjnym

Telekomy w ostatnich latach notowały spadki przychodów z tytułu wysyłanych przez ich abonentów SMS-ów. Stało się to w dużej mierze dzięki upowszechnieniu się takich aplikacji jak WhatsApp. Multiplatformowa wymiana wiadomości przez wykorzystanie danych pakietowych lub sieci Wi-Fi pozwalała abonentom minimalizować koszty. Czy posiadając tak znaczącą bazę użytkowników jaką dysponuje WhatsApp jest możliwe, aby dokonać zamachu także na komunikację głosową? Wiele wskazuje na to, że dowiemy się o tym wkrótce.

WhatsApp już w drugim kwartale tego roku chce udostępnić rozmowy głosowe z poziomu swojej aplikacji, poinformował wczoraj na Mobile World Congress w Barcelonie Jan Koum, jeden z założycieli WhatsApp. Koum powiedział, że nowa usługa ma wpłynąć na to, że jeszcze więcej osób zainstaluje aplikację. Już dzisiaj WhatsApp rośnie dziennie o około milion użytkowników. Ta dynamika wzrostu zakłada, że komunikator może osiągnąć magiczny miliard. Na tak ogromnej bazie można budować usługi konkurencyjne do telekomów borykających się z licznymi regulacjami na poziomie nie tylko krajowym, ale też międzynarodowym, czego nie ma jeszcze w branży internetowej.

4. Zuckerberg dokupił komplementarną usługę

Wielu zastanawiało się czy WhatsApp i Facebook Messenger to nie to samo. Według samego Zukcerberga – nie. Messenger to narzędzie do komunikacji asynchronicznej, natomiast WhatsApp to narzędzie komunikacji w czasie rzeczywistym.

5. Pamiętajmy o misji Facebooka

To główne uzasadnienie do tego zakupu. Tak jak Google chce zarchiwizować i udostępnić każdą dostępną na świecie informację, tak Facebook chce dawać wszystkie możliwe narzędzia do komunikacji i wymiany treści. WhatsApp właśnie uzupełnił portfel Facebooka o komunikację głosową. Moim zdaniem w przyszłości możemy spodziewać się po nich zakupu jakiegoś komunikatora wideo.

Komentarze:

Comments

comments