Dlaczego warto inwestować sensowny budżet w mobile. Czego nie dowiesz się między wiadomościami a pogodą

Piotr Palma

06-04-2013
Dlaczego warto inwestować sensowny budżet w mobile. Czego nie dowiesz się między wiadomościami a pogodą

To że mobilne strony czy aplikacje wydają się “mniejsze” niż  webowe to nie znaczy że są tańsze” – pierwsza moja myśl: “To powinno pójść między wiadomościami a pogodą. Albo w jakiejkolwiek innej porze wysokiej oglądalności.”

To zdanie padło pod koniec prezentacji Moniki Mikowskiej na Mobile Trends Conference 2013, jednej z wielu bardzo udanych prezentacji na krakowskiej konferencji. Pod tym zdaniem zdecydowanie się podpisuję. Dlaczego uważam, że takie przesłanie, do potencjalnych klientów branży mobile, powinno być jak najszerzej promowane? Otóż nie tylko z wrodzonej przekory, ale też z obserwacji oczekiwań klientów.

Dlaczego warto inwestować sensowny budżet w mobile? Najprostszy powód: najprostszych powodów jest co najmniej kilka.

1. Mobile warto wdrażać sprawnie, robiąc większe kroki niż www (czytaj: z większym zaufaniem)

Mobile odrobił lekcje, których web uczył się na bolesnych potknięciach. Porównując dynamikę rozwoju i komercyjną adopcję mobile z analogicznymi okresami rozwoju technologii www widać to od razu. Prawdziwy, przynoszący sensowne zyski e-commerce pojawił się praktycznie dopiero po 10 latach powolnej ewolucji w świecie młodego www. Lata budowania zaufania do transakcji w wirtualnych sklepach, których nikt nie widział? Elektroniczne płatności?
M-commerce ma te lekcje już odrobione przez dużo starszego webowego kuzyna i wchodzi w życie dobrze rozwinięty. Użytkowników smartfonów i tabletów, chętnych komunikować się z Twoją marką przez mobile, przybywa dużo szybciej niż internautów w analogicznym okresie www. Albo dasz im się znaleźć w mobile w tym roku, albo za dwa lata nie będą Cię szukać. Jak już jesteśmy w temacie wieloletniej ewolucji to może mieć też inny związek z Twoim biznesem:

2. Wiele rozwiązań webowych, które na www powstawały przez wiele lat, w mobile wypuszczane są na raz, i to ledwie w kilka miesięcy.

Od momentu opublikowania pierwszej strony www Twojej marki, kolejne działy i funkcjonalności strony www pączkowały – katalogi produktów, obsługa klienta, program lojalnościowy, mapka sklepów, społecznościówka – wszystko to narastało, było szlifowane, dostosowywane, rozbudowywane latami. I koszty ich powstania też były rozłożone na lata i dotyczyły (w pewnym uproszczeniu) jednej “platformy”, czyli www. Wejście w mobie często wiąże się z przeniesieniem wielu z tych usług jednocześnie, lub w krótkim czasie na trzy, czasem cztery różne platformy. “No tak, ale dla www to już jest zbudowane, więc dla mobile powinno być tańsze, bo to już jest”. Owszem, “już jest” ale czy na pewno miało zaprojektowane API, do którego można podłączyć zewnętrzną aplikację czy stronę mobilną? Czy było przystosowane do integracji i podłączania dodatkowych kanałów dostępu? Podłączenie się do istniejącej infrastruktury też często rodzi koszty po stronie mobile. A często zdarza się, że i tak nie jest to proste – zdarza się, że strona marki, program lojalnościowy, helpdesk działają na osobnych systemach prowadzonych przez zupełnie osobne działy, czy wręcz inne agencje. Nie daj się zaskoczyć w połowie projektu – zainwestuj wcześniej audyt, analizę, czy wcześniejszą integrację API przy współpracy z firmą wdrażającą kanał mobile. To się zwróci.

3. Warto dobrze zainwestować w jakość produktu i doświadczenie dostawcy.

To kolejna kwestia odnosząca się do bardziej dojrzałego startu jaki ma mobile w porównaniu z www – oczekiwania użytkowników mobilnych co do jakości doświadczanej w kontakcie z Twoją marką w mobile są dużo większe niż w analogicznym okresie rozwoju www. I wybaczają mniej. A konkurencja nie śpi. Oferując użytkownikom wysokiej jakości dostęp mobilny, dobrze dostosowany, przemyślany pod względem nawigacji, dostępności, szybkich ścieżek realizacji oczekiwań i bardzo wielu innych niuansów mobilnych łatwo wyprzedzisz konkurencję, która okazała się mniej wygodna gdy użytkownikowi naprawdę się spieszyło w biegu, naprawdę nie mógł z benedyktyńską cierpliwością przewijać dziesiątków wyników i zoomować malutkich napisów stojąc w trzęsącym się tramwaju, naprawdę nie mógł czekać na załadowanie wszystkich za dużych zdjęć gdy naprawdę wyjechał z trochę lepszego zasięgu, gdy naprawdę nie zobaczył wszystkich informacji, które z braku obsługi nigdy nie pojawiły się na jego ekranie dotykowym i dziesiątków innych sytuacji realnie mobilnych. Takich powodów odrzuceń próżno szukać w Google Analytics, nie ani zgłoszą Ci się na helpdesku, nie pojawią w opiniach.
Lepiej niż nieświadomie tracić na braku doświadczenia, zwyczajnie zainwestować w tę wiedzę od kogoś kto je sam na sobie wypracował odpowiednio wcześnie.

Do następnego!

Komentarze:

Comments

comments