Mobile World Congress 2017 – premiery gigantów, Nokia 3310 i pierwsze wrażenia

Łukasz Zieliński

28-02-2017
Mobile World Congress 2017 – premiery gigantów, Nokia 3310 i pierwsze wrażenia

Barcelona, miejsce gdzie wszyscy przechodzą na czerwonym świetle, w połowie dnia robią sobie sjestę, obiad jedzą o dwudziestej i każdy jest niespieszny i wyluzowany. A jednak jest to miasto, gdzie odbywa się co roku jedna z największych i najlepiej zorganizowanych imprez na ziemi. Już od weekendu z samolotów i pociągów wylewa się nieprzerwany tłum garniturów ciągnący się kilometrami.

Wszystko jest dobrze oznakowane i opisane, nawet gdyby ktoś bardzo chciał się zgubić, to nie pozwoli mu na to armia miłych i zawsze uśmiechniętych wolontariuszy, którzy są wszędzie. Atakują już na lotnisku, żebyś odebrał kartę wstępu. Potem kierują do metra, w metrze komunikaty z głośników pomagają dojechać do centrum konferencyjnego. Fala za falą tłum ludzi przelewa się przez bramki wejściowe, a wszystko w zorganizowany spokojny i miły sposób. Nawet jeśli tak jak w zeszłym roku co drugiej osobie nie działa cyfrowa karta wstępu i trzeba każdemu z osobna tłumaczyć, co ma zrobić, aby wejść. Ja też się nie niecierpliwię i spokojnie czekam na swoją kolej, ale jeżeli pod koniec lutego za oknem jest 15 stopni ciepła i świeci słońce, to czym się stresować. W zeszłym roku na targach było ponad 100 tys. zwiedzających. W tym roku pewnie padnie kolejny rekord.

Mobile World Congress w Barcelonie jest zdecydowanie największą, a dla wielu również najważniejszą imprezą tego typu w roku. Samsung, a także inni jego konkurenci mają właśnie tu swoje premiery. I choć nie jest to coś, co na MWC interesuje mnie najbardziej, to zawsze z ciekawością buszuję po stoiskach ze sprzętem. Wspomniany Samsung pokazał w tym roku tablety Galaxy Tab S3 (z wyświetlaczem w 4K) oraz Galaxy Book (który łatwo przekształcić na notebook) wraz z całą gamą towarzyszących im akcesoriów.

Huawei (jednen z głównych sponsorów MWC) zadebiutował z smartfonem P10. Huawei ponownie stawia na zdjęcia. W premierowym modelu także przednia kamera powstała przy współpracy z firmą Leica, co ma wynieść selfie na zupełnie nowy wymiar. Natomiast LG pokazało swoje nowe dziecko G6. LG G6 posiada 5,7-calowy ekran QHD (2880 x 1440) FullVision i zastosowany po raz pierwszy w smartfonie format wyświetlania treści w proporcjach 18:9 – w odróżnieniu od standardowego formatu (16:9), co ma dać “kinowy” efekt.

Na stanowisku Sony można było obejrzeć jak w zeszłym roku dedykowane zestawy słuchawkowe i ekskluzywną wersję Xperi XZ. Lenovo zaprezentowało z kolei smartfona Moto G5. Żadna z tych premier nie rozgrzała jednak widzów na targach tak bardzo, jak powrót na rynek legendarnej wprost Nokii 3310. Która ma kosztować zaledwie 49 euro, a jej bateria wytrzymywać 22 godziny rozmów oraz miesiąc czuwania.




W ekosferze sprzętowej najgorętsze tematy to podobnie jak w zeszłym roku IoT ( Internet Rzeczy) oraz VR i AR (rzeczywistość wirtualna oraz rzeczywistość rozszerzona) w tych ostatnich ogromne stoiska wystawiły HTC i Samsung, gdzie można było osobiście spróbować na sobie, jak działają nowe „zabawki” światowych gigantów. Ja też nie oparłem się pokusie i oczywiście zostałem zdemolowany jak 3-letnie dziecko w pojedynku wirtualnych robotów, przez przemiłą ale jak się okazało bezwzględną Aleksandrę. Jak widać rzucanie w rywala wyrwanymi z ziemi budynkami nie wychodzi mi jeszcze tak dobrze. ☺ Natomiast jeżeli chodzi o przeżycie polecam każdemu przynajmniej raz spróbować.

Uwaga – niestety VR niebezpiecznie wciąga!

Przede mną kolejne dni spędzone pewnie głownie w Hall 8.1 (MWC odbywa się równocześnie w 9 ogromnych halach) czyli w App Planet, bo tam znajduje się to, co dla mnie najciekawsze – miejsce prezentacji i spotkań dla deweloperów i firm z branży marketingu mobilnego.

 

Autor

Łukasz Zieliński, AppNetMedia

Komentarze:

Comments

comments