Narzekamy na korki, ale sharing economy nie do końca nas interesuje

Narzekamy na korki, ale sharing economy nie do końca nas interesuje

Mieszkańcy polskich miast za najszybszy środek transportu uważają własny samochód. Choć 2/3 z nich narzeka na korki, ponad 1/4 wybiera własne auto do codziennego przemieszczania się. Aplikacje wykorzystujące ekonomię współdzielenia nawet, gdy są znane, używane są raczej rzadko – wynika z raportu mytaxi „Komunikacja w aglomeracjach”.

W polskich miastach najczęściej poruszamy się komunikacją miejską – 39 proc. badanych. 26 proc. najchętniej przemieszcza się własnym samochodem, a 10 proc. własnym rowerem. Zaledwie 2 proc. wykorzystuje do tego publiczne rowery miejskie. Z taksówki korzystamy raczej okazjonalnie. 57 proc. ankietowanych wsiada do niej rzadziej niż raz w miesiącu.

Sporadycznie wykorzystujemy też rozwiązania ekonomii współdzielenia. 28 proc. respondentów deklaruje znajomość tego pojęcia. Jednak tylko 64 proc. z nich potrafi wskazać jego prawidłową definicję. Najpopularniejsze są tutaj aplikacje car-poolingowe, takie jak np. Bla Bla Car. Korzysta z nich prawie 25 proc. mieszkańców miast. Z rozwiązań bike-sharingowych, jak np. Verturilo, korzysta blisko 20 proc. osób. Ale opcji car-sharingowych używa już tylko 9 proc., a prawie 80 proc. nie wie, czym one są.

Nie oznacza to jednak, że podróżujący w obrębie aglomeracji niechętnie korzystają z dostępnego za pośrednictwem urządzeń mobilnych wsparcia. Aż 80 proc. badanych zna aplikacje do wyszukiwania połączeń w komunikacji miejskiej, a 69 proc. korzysta z takich rozwiązań. Ponad połowa ankietowanych (53 proc.) deklaruje znajomość mobilnych programów do zamawiania taksówek lub przewozu osób. Korzysta z nich 25 proc. respondentów. Nieco mniej popularne są aplikacje pozwalające na zakup biletów komunikacji miejskiej. Zna je 50 proc. badanych, a wykorzystuje niespełna 25 proc. Blisko 18 proc. ankietowanych za przejazd taksówką płaciło już poprzez aplikację. W przypadku mytaxi 3/4 płatności dokonuje się w ten sposób. Mobilnie za przejazd taksówką mieszkańcy Warszawy płacą chętniej niż mieszkańcy pozostałych badanych miast. Jednak za bilet transportu publicznego częściej płacą w ten sposób ci drudzy.

Ekonomia współdzielenia nieco bliższa jest mieszkającym w stolicy. 74 proc. Warszawian, którzy zadeklarowali znajomość tego pojęcia, potrafiło je dobrze zdefiniować. W przypadku pozostałych miast było to 61 proc. Wykorzystywanie car-poolingu i car-sharingu wygląda procentowo bardzo podobnie w Warszawie, jak i w pozostałych dużych miastach. Jednak publiczne rowery częściej wypożyczane są w stolicy – ponad 22 proc. ankietowanych Warszawiaków deklaruje korzystanie z takiej możliwości. W pozostałych miastach jest to 19 proc.

Twórcy raportu „Komunikacja w aglomeracjach” przekonują, że jest jeszcze wiele do zrobienia, aby polskie miasta były bardziej inteligentne. – Dalszy rozwój aglomeracji uzależniony jest od multimodalności transportu, czyli wzajemnego uzupełniania się poszczególnych jego składowych. W dążeniach do idei smart city ważna jest promocja transportu publicznego, aplikacji mobilnych związanych z transportem i systemów ekonomii współdzielenia, które stanowią alternatywę dla samochodu osobowego – wyjaśnia Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający mytaxi.

Więcej danych znajdziecie w raporcie „Komunikacja w aglomeracjach”

Komentarze:

Comments

comments