Social couponing – nowy trend w gazetkach promocyjnych

Tomasz Szulkowski

07-08-2017
Social couponing – nowy trend w gazetkach promocyjnych

Polscy konsumenci są bardzo czuli na promocje. Każda sieć handlowa bombarduje permanentną komunikacją o obniżkach cen. Mobile dostarcza narzędzia – na przykład aplikacje mobilne z gazetkami marketów, które ułatwiają surfowanie po ofertach na pieluchy, napoje czy kosmetyki.

Poniżej krótkie zestawienie z PBI/Megapanel, które jednoznacznie pokazuje, że ruch mobilny jest zdecydowanie większy niż desktop. Poniżej zestawienie aplikacji oraz serwisów z działki “Promocje i wyprzedaże”.

Należy podejrzewać, że powodem jest w głównej mierze chęć sprawdzenia oferty w momencie zakupu lub w trakcie podróży do POS (np. zakupy po drodze z pracy do domu), a nie żmudne przygotowywanie się wieczorem przed ekranem komputera.

Gazetek przybywa bez liku – koszt dystrybucji PDF-a jest znikomy w porównaniu do wersji papierowej. W zakładce sklepowej Biedronki w aplikacji Blix na dzień dzisiejszy (04 sierpnia 2017) znajduje się 7 ofert.

Ciężko przebrnąć przez taką dawkę informacji, nawet jeśli z pomocą przychodzi wyszukiwarka w aplikacji. Po wpisaniu frazy „pampers” wyświetla się 14 gazetek różnych marketów do przejrzenia.

To duże ułatwienie, ale wciąż wymaga przejrzenia 14 stron miniaturowych obrazków z ikonami produktów. Czy jest zatem sposób na to, żeby otrzymywać informacje o naprawdę unikatowych promocjach?

Oczywiście – wraz z rosnącą popularnością agregatorów z promocjami i kuponami pojawiało się zjawisko, które roboczo nazwano social-couponingiem. Mechanizm działania zbliżony jest do formuły serwisu Wykop.pl. Użytkownicy wrzucają promocje, a społeczność je ocenia na zasadzie „hot or not”. Te najgorętsze, które spotykają się najszybciej z dużym zainteresowaniem, są z kolei promowane przez push notyfikacje do użytkowników aplikacji.

Przykład aplikacji, która świetnie komunikuje oferty to Pepper. Pepper jest platformą międzynarodową. Swoje USP komunikuje w bardzo jednoznaczny sposób:

Pepper to największa społeczność zakupowa na świecie. Tu nie znajdziesz marketingowego spamu, tylko najgorętsze okazje ludzi takich jak Ty!

Czy to przekłada się faktycznie na sprzedaż?

Niestety nie ma danych z case study, a platforma nie chce przyjmować kampanii reklamowych, żeby nie niszczyć społeczności – stałoby to w sprzeczności z dewizą Peppera. Niemniej jednak gorące komentarze oraz screeny paragonów, które są wrzucane jako dowód transakcji, wskazują, że użytkownicy faktycznie dokonują zakupów.

Przykładowo w przeciągu 18h post dotyczący worków na śmieci za 3 zł zebrał blisko 1100 likeów oraz 137 komentarzy. Niektóre zawierały paragony z potwierdzeniami od innych użytkowników.

źródło: https://www.pepper.pl/promocje/bad-worki-na-smieci-60l-i-35l-biedronka-49843

 

Należy przypuszczać, że aplikacje tego typu zaczną być coraz bardziej popularne, ponieważ rekomendacje innych konsumentów są jednym z najbardziej cennych czynników wspierających zakupy. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że te społeczności wyodrębnią się równolegle do Facebooka czy Instagrama, bo socialowy savoir-vivre raczej nie zaakceptuje wrzucania na walla paragonu z workami na śmieci z Biedronki.

Współcześni myśliwi

Można się zastanawiać nad zachowaniem konsumentów – gdzie leży tak duża fascynacja szeroko pojętym zjawiskiem „promocja”. Należy przypuszczać, że w uśpionym archetypie myśliwego, który cechuje rasę ludzką. W pradawnych czasach człowiek dumnie obnosił się z upolowanym jeleniem czy bażantem, na dowód prezentując współplemieńcom poroże czy pióro. W dzisiejszych czasach, kiedy wytrzebiliśmy już zwierzynę, w zastępstwie chwalimy się paragonem z upolowanej okazji na worki na śmieci. Stąd nazwa omawianego segmentu psychodemograficznego „promo hunters” (łowcy okazji) wydaje się tutaj mieć stuprocentowe uzasadnienie.

Więcej na temat promo hunters w artykule „Geolokalizacja, targetowanie i promo hunters” w publikacji „Mobile advertising sprzedaje”).

 

Komentarze:

Comments

comments