Wideo mobilne – usługa podstawowej potrzeby

Wideo mobilne – usługa podstawowej potrzeby

Zastanawiasz się, czy tworząc filmik do internetu, powinieneś myśleć o odbiorcach mobilnych? Owszem, powinieneś – prawdopodobnie Twoja grupa docelowa obejrzy go właśnie tam. Chcesz reklamować się w przestrzeniach mobilnych, ale nie wiesz jak. Odnotuj sobie, że najlepsze efekty przynosi tam reklama wideo. Po prostu, wideo mobilne to podstawa – takie wnioski nasuwają się po analizie ostatnich kilku publikacji na temat materiałów wideo na urządzeniach przenośnych.

Przywykliśmy, że wideo jest wszędzie

Nielsen i dostawca oprogramowania do reklam wideo, Tremor Video, zbadali zachowania 200 tysięcy internautów przeglądających strony internetowe kilku dużych australijskich wydawców. Okazało się, że aż 73 proc. badanych, którzy natknęli się na określone reklamy wideo na urządzeniach mobilnych, nie widziała już tych wideo na komputerach i laptopach. Badani, którzy obejrzeli takie treści i na mobilnych, i na stacjonarnych urządzeniach, stanowili niewielką część i byli zwykle osobami w wieku 25 – 39 i 55 – 64. Autorzy analizy są pewni, że różnorodnych profili użytkowników powinniśmy dzisiaj szukać tylko wśród osób korzystających ze sprzętów przenośnych. „Widzowie po prostu przyzwyczaili się już do tego, że telewizja jest wszędzie” – tłumaczą.

Przedstawiciele platformy reklamowej Smaato przekonują z kolei, że według jej wyliczeń nie ma lepszej reklamy w świecie mobilnym niż reklama wideo. Ona przynosi najlepsze korzyści. Smaato chwali się, że eCPM, czyli efektywny koszt tysiąca wyświetleń, był u nich w pierwszym kwartale 2016 r. 11 razy wyższy dla wideo niż w przypadku reklamy tekstowej czy graficznej. Jednocześnie wzrósł o 27,9 proc. w stosunku do kosztu z ostatniego kwartału ubiegłego roku. „Mobilna reklama wideo ma ogromny i stale rosnący potencjał. Dla wydawców jest nową przestrzenią reklamową, a dla reklamodawców jeszcze lepszym miejscem na angażowanie swojej grupy docelowej” – zapewnia Smaato.

Jest wzrost, będzie boom

Huawei w specjalnym raporcie “Mobile Video Report – a Key Driver of Mobile Market Value” oznajmia stanowczo, że wideo mobilne to po prostu usługa podstawowej potrzeby. A argumentów ma co niemiara. Po pierwsze przypomina, że obecnie około połowa transferu danych mobilnych w krajach rozwiniętych napędzana jest przez wideo. Podkreśla, że wyświetlanie filmików online stało się dominującą czynnością wykonywaną na urządzeniach przenośnych w różnych częściach świata. Młode pokolenie bardzo łatwo i chętnie przyswaja sobie multimedia na smartfonach i tabletach. W ciągu pięciu lat liczba osób wyświetlających wideo w taki sposób ma się podwoić. A procentowy udział w całym przepływie danych mobilnych ma w tym czasie wynieść co najmniej 58 proc. To i tak dość powściągliwe szacunki, bo według innych wyliczeń udział ten może stanowić nawet 75 proc. całości, o czym pisałem już tutaj.

Chiński koncern zauważa, że użytkownicy mobilni spędzają większość czasu z aplikacjami wykorzystującymi wideo – czy to społecznościowymi, czy streamingowymi. Wymienia tutaj m.in. Facebooka, YouTube’a i Netflixa i podkreśla, że wszystkie tego typu serwisy notują wzrost wyświetleń na smarfonach i tabletach. Zaznacza jednak, że audiowizualny przekaz mobilny to nie tylko potrzeba rozrywki czy vlogerskiej autoekspresji. Oglądamy filmiki, bo szukamy nowych źródeł informacji. Częściej chcemy komunikować się ze sobą poprzez wideorozmowy. Używamy również aplikacji, które pozwalają nam monitorować mieszkania czy spokojny sen naszego dziecka.

Huawei przewiduje, że trzy szybko rozwijające się typy treści jeszcze bardziej przyśpieszą konsumpcję mobilnych materiałów wideo. Po pierwsze filmiki w usługach społecznościowych. Tu wskazuje przede wszystkim na ogromny wzrost wyświetleń na Facebooku. Po drugie transmisje wideo. Chińczycy przypominają tu sukces Periscope’a, który do takich przekazów wykorzystany był 200 milionów razy w ciągu roku. Wróży także powodzenie usłudze Live na Facebooku. Trzeci typ to wirtualna rzeczywistość. Przecież filmy 360 stopni najlepiej ogląda się mobilnie przy pomocy specjalnych gogli.

Według analiz Huaweia, w kwestii wideo sferycznego zaobserwujemy wkrótce wyraźny boom. Konsumenci już teraz deklarują, że w tej formie chcą nie tylko grać i oglądać przestrzenne filmy, ale także prowadzić wideokonwersacje oraz uczestniczyć w koncertach i wydarzeniach sportowych. To ożywienie zapewne sprawi, że będziemy mieli niedługo możliwość transferu 5G w naszych smartfonach. Sprzyjać będzie temu mający obecnie miejsce spadek cen za transfer danych (nawet o 50 proc. w ostatnich dwóch latach) oraz powszechny już dostęp sieci 4G LTE (obecnie 50 proc. populacji).

Lepsza jakość filmików online (51 proc. treści HD na YouTube), popularność 5- czy 6-calowych ekranów w smartfonach oraz rozwój zaawansowanych technologii wykorzystujących wideo mobilne wymusi wręcz na operatorach konkretne działania. Huawei zauważa, że sieci komórkowe zaczynają chętniej inwestować we własny bądź licencjonowany content. Amerykański Verizon zakupił niedawno firmę medialną AOL i udziały w MCN-ie AwesomenessTV. Netflix nawiązał współpracę z brytyjskim Vodafone. Trzeba dodać, że w Polsce eksperymenty z telewizją mobilną zaczął właśnie Play. Przykładów można by mnożyć.

Chińskie przedsiębiorstwo rozrysowało nawet swego rodzaju pajęczynę ilustrującą, jak dojrzałe w świecie wideo mobilnego są poszczególne regiony świata. Najlepiej wypadają tu kraje rozwinięte Azji i Pacyfiku, Ameryka Północna i Europa Zachodnia. Ale wydaje się, że wzrost tej dojrzałości w większości pozostałych regionów to tylko kwestia czasu.

Komentarze:

Comments

comments