Geolokalizacja w bankowości mobilnej

Łukasz Kłosowski

29-05-2014
Geolokalizacja w bankowości mobilnej

Geolokalizacja stwarza przed aplikacjami mobilnymi banków nowe możliwości. To już nie tylko dostęp do mapy bankomatów. Rozwiązań jest znacznie więcej.

Agencja Symetria przeanalizowała aplikacje mobilne banków i w zeszłym roku wydała raport. Wynika z niego, że wszystkie posiadają wbudowany system wyświetlania listy bankomatów, wpłatomatów i placówek znajdujących się w naszej okolicy. Ten najprostszy model zastosowania geolokalizacji w aplikacjach bankowych jest dopiero początkiem góry lodowej. Umiejętne wykorzystanie sygnału GPS w urządzeniu mobilnym może dać instytucji bankowej przewagę konkurencyjną, ponieważ dzięki niej dostarczy nowe produkty i usługi.

Jak widzimy na powyższym zdjęciu listę bankomatów mają dziś wszyscy, ale zaledwie trzy banki posiadają wyszukiwarkę rabatów również opartą na sygnale emitowanym przez nasz smartfon. Citi Handlowy oferuje program rabatowy dla kart kredytowych, który gwarantuje zniżki w ponad 4900 sklepach i punktach usługowych, a na płacących kartą do konta rabaty dostępne są w niemal 2 tys. miejsc w całej Polsce.
Rozbudowany program rabatowy (mOkazje) posiadają także użytkownicy mBanku. W przypadku Banku Pekao SA wyszukiwarka punktów rabatowych, jak i pozostałe usługi oparte na geolokalizacji, działają nawet w rozszerzonej rzeczywistości. Bank Pekao SA zbudował nawet dodatkową aplikację Mobilny Planer, gdzie skorzystamy z ofert partnerów programu “Galeria Rabatów”.
Co jeszcze?
Klient banku dziś, a jeszcze kilka lat temu, to zupełnie inna osoba. W dobie internetu ewoluuję także sama idea bankowości. Więcej mówił o niej dr Emil Ślązak z Instytutu Bankowości i Ubezpieczeń Gospodarczych Szkoły Głównej Handlowej wyróżniając trzy jej etapy. Bank 1.0 w czasach internetu był bankiem usług. Przykładowo przestaliśmy być ograniczeni składaniem depozytów jedynie w placówkach stacjonarnych, a zaczęliśmy to robić również w sieci. Obecnie funkcjonujemy w czasach Banku 2.0 (banku informacji), gdzie bank dostarcza nam szytą na miarę ofertę w oparciu o preferencje i na podstawie analizy zachowań innych swoich użytkowników. Nazewnictwo zaczerpnięto oczywiście z Web 2.0, gdzie to użytkownik zaczął być odpowiedzialny za treści generowane w sieci. Idąc dalej tym tropem nadchodzi Bank 3.0. Rozwiązanie 3.0 bardzo mocno personalizuje świat bankowości. Według tej idei nie musimy już szukać produktu, ponieważ na podstawie naszych preferencji oraz wcześniejszych wyborów, platforma bankowa sama go nam dostarcza. Ślązak określa go Bankiem Rozwiązań.
Bankowości 3.0 jest w stanie czerpać z usług opartych na geolokalizacji bardzo wyraźnie. Dane GPS klientów mogą okazać się przydatne, aby wysłać powiadomienia o ofertach partnerów handlowych banków znajdujących się w mojej okolicy lub w miejscu, gdzie aktualnie przebywam. Z polskich banków zauważył to mBank, który w odświeżonej niedawno aplikacji mobilnej wbudował zaawansowany system push notification – komunikaty otrzymujemy między innymi, gdy zbliżamy się do partnera systemu rabatowego mOkazje.
Budowanie oferty na bazie lokalizacji będzie jedną z głównych ścieżek rozwoju bankowość mobilnej o czym wspominali w rozmowie z GoMobi.pl przedstawiciele Getin Banku. Bank klienta z aplikacją w dłoni może złapać go na potrzebie. W momencie gdy znajduje się on w sklepie i chce dokonać zakupu na wyższą niż standardowo kwotę, jest w stanie wesprzeć go nawet szybkim kredytem.
Więcej zastosowań dadzą wspólne oferty budowane właśnie przez banki i operatorów – Alior Banku z T-Mobile oraz PlusBanku. Banki mogą preinstalować aplikacje na smartfonach sprzedawanych przez operatora, co po pierwsze daje im dużo większy zasięg. Banki i operatorzy są też w stanie wymieniać się gromadzonymi w ten sposób informacjami o swoich użytkownikach i w myśl idei 3.0 jeszcze precyzyjniej dostarczyć produkt spełniające ich oczekiwania.
Z jednej strony ostrożnie, z drugie – odważnie
Firma doradcza Deloitte analizując temat geolokalizacji w bankowości mobilnej dwa lata temu zwróciła uwagę na jeden problem – należy strzec się przed nieprzemyślanym jej stosowaniem, ponieważ nieumiejętne wykorzystanie może doprowadzić do spadku satysfakcji i rezygnacji z usługi.
– Banki muszą pamiętać, że bardzo trudno jest przekonać klienta, który już raz zrezygnował z jakiejś usługi do jej ponownego uruchomienia – mówił wtedy Michał Dubno z Deloitte. – Dlatego trzeba zadbać o jej przejrzystość i atrakcyjność. Z jednej strony to wyzwanie dla dostawcy usługi – rozwiązanie powinno działać w tle telefonu i posiadać algorytm pozwalający precyzyjnie określać położenie właściciela telefonu – z drugiej, dla podmiotów wychodzących z ofertą, które muszą zadbać o jej zwięzłość i staranną selekcję.
Jednak z drugiej strony jeśli banki nie nauczą się szybko reagować na zmieniające się potrzeby coraz częściej oparte na mobilnych technologiach, za chwilę pojawią się instytucje pozabankowe i wypełnią tę lukę. Więcej na ten temat pisała Anna Godek-Biniasz kilka dni temu.
Choć konkurencja nie śpi, według mojej opinii banki nie powinny oddać pola na swoim mateczniku. Żeby tak jednak się stało, muszą być elastyczne i działać szybko.

Komentarze:

Comments

comments