Microsoft kupił Nokię, czyli: “Nokia nie żyje”, “To rozbój w biały dzień”, ale co z tego wynika?

Maciek Wiktorowski

05-09-2013
Microsoft kupił Nokię, czyli: “Nokia nie żyje”, “To rozbój w biały dzień”, ale co z tego wynika?

3 września 2013 przez serwisy branżowe przetoczyła się łamiąca wiadomość – stało się to, o czym gdybano od co najmniej kilkunastu miesięcy: gigant z Redmont kupił fińskiego producenta telefonów i smartfonów. Podano wycenę – 5,5 mld euro. Zostawmy specjalistom od finansów dywagacje czy te miliardy to mało czy dużo, czy jeden dział Nokii, bez jej marki, za to z czasową licencją na patenty to więcej od wartości Skype’a sprzed paru lat. Większość publikacji w mediach skupiała się właśnie na wycenie i „śmierci Nokii”, jednak w myśl zasady: umarł król niech żyje, liczy się nowy król. Clue tego dealu jest jego znaczenie dla Microsoftu i to, co ta transakcja może (a raczej czego nie może) zmienić na mobilnym rynku?

Microsoft próbuje stworzyć ekosystem

Integracja wszystkich elementów ekosystemu – hardware’u, systemu operacyjnego i aplikacji – w rękach Microsoftu może być dla tej firmy istotnym czynnikiem zwiększającym szansę na zmianę sytuacji na rynku mobilnych systemów operacyjnych. Dodatkowo, patrząc na udział systemów operacyjnych dla PC-tów spod marki Windows, widać olbrzymi potencjał na wykorzystanie synchronizacji danych między urządzeniami. Jeśli Microsoft zrobi to dobrze, może wygrać pojedynek z Google, szczególnie na polu klientów biznesowych. Ale… możliwa jest także porażka – Microsoft przez długi czas nie kojarzył się z produkcją żadnego sprzętu poza konsolami i akcesoriami dla PC-tów. Czy będzie potrafił sobie z tym poradzić? Informacje o niskiej sprzedaży tabletów Surface rzucają duży cień wątpliwości.

Tę transakcję można odczytać jako określenie się Microsoftu, że nie chce podążać drogą Google, tworząc platformę, którą kiedyś zmonetyzuje, a chce podążać drogą podobną do Apple, integrując urządzenia z systemem. Pytanie tylko czy będzie potrafił stworzyć marketingową otoczkę, która zagwarantuje mu równie wysokie marże? I czy Apple nie pokrzyżuje Microsoftowi planów oferując „taniego” iPhone’a, ułatwiając dostęp do iOS-a większej grupie użytkowników?

Skoro wspomniałem o marketingu to…

Microsoft zyskał prawo do marek Lumia i Asha, czyli najlepiej sprzedających się smartfonów Nokii, ale sama marka Nokia pozostaje jednak w Finlandii. Microsoft będzie najprawdopodobniej produkował smartfony pod markami Lumia. Zmiana pewnie będzie niezauważalna dla tych, którzy już przesiedli się na Lumie. Chcąc przyciągnąć nowych konsumentów, trzeba będzie zbudować świadomość nowej marki. Niezłe wyzwanie.

Pomimo tego, że Nokie z Windows Phone’m były w ostatnim czasie jednymi z lepiej sprzedających się urządzeń nad Wisłą, to poziom globalnego udziału tego systemu w rynku spada, a w dodatku nie znajduje on dużego odzwierciedlenia w ruchu mobilnym. Spora część właścicieli nowych Lumii była chyba bardziej przywiązana do brandu Nokii, jednak równie dobrze zadowoliliby się featurephonem. Niski poziom ruchu miał na pewno wpływ na deweloperów i atrakcyjność tego ekosystemu dla użytkowników zastanawiających się nad zmianą systemu operacyjnego. Deweloperzy widząc, że rynek jest mniejszy niż zakładano, nie palili się z udostępnianiem aplikacji w Windows Marketplace.

Gdzie dwóch się bije tam…

Google i Samsung do tej pory szły ramię w ramię w imię popularyzacji Androida. Od jakiegoś czasu w tej relacji widać jednak tarcia – Samsung rozwija własny system operacyjny, Google kupiło Motorolę. Jest to bardzo mało prawdopodobne, ale jeśli Google i Samsung znacząco ochłodziłyby swoje stosunki, to na pewno szanse na ugranie czegoś na rynku przez Microsoft wyraźnie by się zwiększyły.

W naszym starym świecie już nic się nie wydarzy

Nokia jest/była jedną z najbardziej rozpoznawalnych na świecie marek sprzętu telekomunikacyjnego, większość swojej sprzedaży od lat notowała w Europie i USA. Stary kontynent i Ameryka tracą na znaczeniu, na rzecz rynków bliskowschodnich, które obecnie rozwijają się gospodarczo najszybciej i mają największą dynamikę i największy potencjał przyrostów w penetrację sprzętu mobilnego. Jestem gotów założyć się o butelkę whiskey, że Chińczycy i Hindusi będą wybierali sprzęt rodzimych producentów, nieobarczony marketingowym narzutem na cenę. By ugryźć większy kawałek rynku Microsoft będzie musiał powalczyć przede wszystkim o azjatyckie rynki.

Komentarze:

Comments

comments