Testujemy Image Search, nową funkcję rozpoznawania obrazu w aplikacji H&M
W maju tego roku gigant odzieżowy H&M zaprezentował nową funkcję w swojej aplikacji – H&M Image Search – umożliwiającą rozpoznawanie ubrań i dobieranie podobnych egzemplarzy z oferty szwedzkiej marki. Wtedy funkcja byłą dostępna w 4 krajach, ale kilka dni temu została udostępniona na nowych rynkach, również w Polsce. Postanowiłem przetestować jej działanie.
Jak to działa w teorii?
Image Search napędza samouczący się algorytm rozpoznawania obrazu. Za pomocą aplikacji można albo zrobić zdjęcia samodzielnie, przechodząc np. obok witryny i widząc ciekawą stylizację, albo załadować zdjęcie znalezione w internecie czy w social mediach. Po przekazaniu zdjęcia aplikacja prezentuje identyczne lub podobne ubrania z oferty H&M, które można oczywiście od razu za jej pomocą kupić.
A jak działa w praktyce?
Zaczęło się jak u Hitchcocka, trzęsieniem ziemi. A konkretnie awarią aplikacji, która niestety przekreśliła szansę na testy i trwała z dobre kilka godzin. Niefortunny start.
Dzień później podejście drugie. Postanowiłem sprawdzić aplikację w dwóch scenariuszach. Pierwszy pokrywa się chyba z założeniami jej twórców, czyli jestem u konkurencji i widzę fajny ciuch. Postanawiam więc sprawdzić czy H&M ma w ofercie coś podobnego. Drugi scenariusz zakłada wykorzystanie funkcji jako skrótu do wyszukania danego ubrania w aplikacji, czyli jestem w H&M, widzę fajny sweter, ale niestety nie ma mojego rozmiaru. Robię więc mu zdjęcie aplikacją, ta przenosi mnie na kartę produktu tego swetra i tam dopinam transakcję.
Scenariusz nr 1
Jestem w sklepie bezpośredniego konkurenta H&M i widzę fajną koszulę, więc sprawdzam czy jest dostępna w szwedzkiej sieci. Po zrobieniu/załadowaniu zdjęcia, mogę je przyciąć tak, by na pewno obejmował tylko to, co chcę znaleźć. Załadowałem więc zdjęcie i otrzymałem wyniki – całą stronę… kurtek. Rozumiem, koszula trochę nijaka, mało charakterystyczna i w ciemnym kolorze, może się na zdjęciu pomylić z kurtką.
W następnej kolejności spodnie – tutaj udało się wykryć, że spodnie, że dżinsy, ale jednak daleko im do oryginału. W wypadku t-shirta faktycznie pokazało mi podkoszulki z napisami, szkoda tylko, że damskie.
W takim razie pora sprawdzić jak aplikacja poradzi sobie ze zdjęciami wizerunkowymi ściągniętymi z internetu. Wszedłem na stronę konkurencji z Hiszpanii, ściągnąłem zdjęcie modela w pełnej stylizacji i załadowałem do funkcji H&M Image Search. W pierwszej próbie skadrowałem wyszukiwanie na kurtce. W odpowiedzi otrzymałem kurtki (i spodnie), niektóre nawet podobne do oryginału, tylko niestety znowu damskie. Następnie skupiłem się na spodniach i tutaj wyszukiwanie faktycznie zwróciło mi spodnie, męskie (uff), ale czy podobne?
Scenariusz nr 2
Czyli wyszukiwanie produktów z oferty H&M. Zakładam, że to jest łatwiejsze, w końcu producent powinien rozpoznać swoje ubrania, nie? Poszedłem wiec do sklepu H&M i na pierwszy ogień poszła bardzo charakterystyczna, biała bluza z wyraźnym, kolorowym nadrukiem – i udało się, dokładnie to otrzymałem w wynikach wyszukiwania.
Pora na coś trudniejszego, czyli klasyczną flanelową koszulę, jakich pełno w każdej sieciówce. Zrobiłem zdjęcie i niestety wyniki mnie zawiodły. Faktycznie pokazano mi pełen wybór czerwonych koszul w kratkę, ale żadna z nich nie była tą, którą sfotografowałem.
Przy ostatnim teście w salonie chciałem zobaczyć jak aplikacja poradzi sobie z manekinem ubranym od stóp do głów w produkty H&M. Po zrobieniu zdjęcia dostałem faktycznie bluzy i spodnie, ale nie te, w które manekin był ubrany.
Na sam koniec zostawiłem najłatwiejszy test – czyli rozpoznanie przez aplikację ubrania z H&M na podstawie zdjęcia ze strony producenta. Pobrałem więc ze strony h&m.com zdjęcie niebieskiego, męskiego swetra i przesłałem je do aplikacji. Aplikacja na szczęście poznała, że to sweter, że niebieski, ale w wynikach nie było dokładnie tego modelu, nawet po długim skrolowaniu – jestem zaskoczony.
Czyli chyba nie działa
Bardzo fajnie, że sieci handlowe rozwijają swoje aplikacje nie tylko o funkcje zakupowe, ale również takie ułatwiające wybór/szukanie/inspiracje. Szkoda, że w wypadku H&M funkcja działa de facto tylko na papierze – jeden raz jak zadziałała prawidłowo to przy rozpoznaniu bardzo charakterystycznej bluzy własnej produkcji – to trochę za mało, by można ją było uznać za przydatną.
Nadzieją są magiczne „samouczące się algorytmy rozpoznawania obrazu” – trzeba tylko poczekać by się czegoś nauczyły.
Komentarze:
Comments