5 powodów dlaczego beaconowe projekty kończą się niepowodzeniem

Monika Oliwiak

16-11-2015
5 powodów dlaczego beaconowe projekty kończą się niepowodzeniem

W ciągu dwóch ostatnich lat od wprowadzenia na rynek technologii iBeacon przez firmę Apple pojawiło się w prasie wiele przykładów dotyczących możliwości zastosowań tego rozwiązania w różnych branżach. Do dnia dzisiejszego zostało przeprowadzonych setki, jak nie tysiące pilotażowych projektów beaconowych. Jakie są zatem efekty tych działań w praktyce?

Jak się okazuje, niestety nie wszystkie z tych projektów zakończyły się sukcesem. Dlatego też, założyliśmy sobie za cel przeanalizowanie co było tego przyczyną. W efekcie stworzona została lista kilku głównych błędów, których należy unikać przy realizacji wdrożeń beaconowych.

Brak widocznej korzyści dla konsumenta

Beacony są technologią pozwalającą na skuteczną komunikację tu i teraz, lecz planując swoją strategię wdrożenia należy dostarczyć użytkownikom rzeczywistą korzyść, w przeciwnym razie nie będą oni zainteresowani interakcją. Zatem, jeśli planujesz wykorzystać beacony z jednego z poniższych powodów – przemyśl ponownie swój plan:

– jest to nowa technologia, więc czemu nie spróbować

– dzięki beaconom będzie możliwe wysyłanie wiadomości push do wszystkich, którzy znajdą się w pobliżu

– wykorzystamy tę technologię, do potajemnego śledzenia zachowań konsumentów

Wręcz przeciwnie, w pierwszej kolejności zastanów się, jaki pożytek ona przyniesie. Następnie, czy jest to wzbogacenie dotychczasowych rozwiązań, czy jest to tylko inna forma dostarczenia już istniejącej usługi.

Brak integracji z istniejącymi systemami

Wiele projektów beaconowych wykorzystuje proste platformy do zarządzania treścią i komunikacją. Podczas gdy są one skuteczne na etapie projektów pilotażowych, większość z nich nie jest jednak wystarczająca i zaczyna zawodzić przy dużych wdrożeniach. Z kolei firmy poważnie zainteresowane technologią zbliżeniową wymagają, aby ich wewnętrzne systemy można było zintegrować z zewnętrzną platformą, co umożliwi tworzenie spójnych profili klientów czyli połączenie wiedzy z online i offline – pierwszy element tak zwanego podejścia omnichannel.

Brak informacji na temat zachowania prywatności

Częstym błędem popełnianym podczas testowania beaconów było zlekceważenie jednego z wyjątkowo ważnych aspektów, a mianowicie nie pytano użytkowników o zgodę na zbieranie danych w sklepie i o zgodę na ich wykorzystanie do spersonalizowanej komunikacji. A zatem, poświęć czas i energię, aby wyjaśnić swoim konsumentom, dlaczego warto się zgodzić i jaka wartość płynie z tego dla nich.

Brak zapewnienia o bezpieczeństwie danych

Co gorsze – firmy nie informowały klientów o bezpieczeństwie ich danych. Musisz mieć świadomość, że większość z nich nie chce pozostawiać danych z obawy o ich wykorzystanie w niewłaściwy sposób. Przekonaj ich zatem, że są one bezpieczne i zostaną przez ciebie wykorzystane jedynie w ściśle określony sposób.

Brak powiązania z innymi dostępnymi technologiami

Beacony są energooszczędnymi nadajnikami emitującymi fale radiowego oparte o Bluetooth Low Energy, a w połączeniu z aplikacją mobilną dają możliwość cyfryzacji otaczającego nas analogowego świata. Aby system ten zadziałał, konsument musi ściągnąć dedykowaną aplikację oraz włączyć Bluetooth, co może ograniczyć w niektórych przypadkach grono odbiorców. Dlatego, aby zwiększyć skuteczność tej technologii i zapewnić większy stopień interakcji, zalecamy połączenie z innymi technologiami, np. Wi-Fi.

Należy pamiętać, że beacony to znacznie więcej niż powiadomienia dotyczące najnowszych ofert czy promocji. Główną ich zaletą jest możliwość cyfryzacji miejsc i interakcja z klientami – dostarczanie spersonalizowanych wiadomości. Zawsze staraj się oferować użytkownikom realną wartość, którą może być m.in.: oszczędność czasu, uproszczenie procesu zakupowego lub dostarczenie dodatkowej informacji o danej usłudze lub produkcie.

Komentarze:

Comments

comments