Aplikacja czy strona mobilna? Czym się kierować zadając to pytanie? Cz. 2

Piotr Palma

23-11-2012
Aplikacja czy strona mobilna? Czym się kierować zadając to pytanie? Cz. 2

W pierwszej części cyklu o wyborze drogi w mobile jaką poprowadzić markę, obiecałem omówić różne kryteria, którymi warto kierować się podejmując decyzję o wydaniu aplikacji czy budowie strony. Dzisiaj czas na technologiczne aspekty warte przemyślenia, a trudno je rozpatrywać w oderwaniu od celu jakiemu ma służyć.

Pierwsza sprawa akurat wiele myślenia nie wymaga, jedynie prostego sprawdzenia – czy obecna strona www w ogóle nadaje się na komórki? Może od tego warto zacząć…

Niby rzecz oczywista, ale jak się okazuje nie zawsze. Część firm wybiera jednak drogę: strona nieprzystosowana do mobile + aplikacja w App Store. Z mojej obserwacji wynika, że rzadko jest to działanie celowe (ach ta niewidzialna ręka łatająca strategię…).

Przykładem, który ilustruje ciekawy trend jest taki przypadek. Strona nie ma layoutu mobilnego, aby jej używać na smartfonach, trzeba nieco cierpliwości. Aplikacja natomiast nie uzurpuje sobie prawa do bycia substytutem strony – jest rozszerzeniem katalogu drukowanego – dosłownie rozszerzeniem, bo zgrabnie wzbogaca jego treść dzięki technologii Augmented Reality i jednocześnie dorzuca miłą nutkę innowacyjności do wizerunku marki. Więc może następnym krokiem będzie właśnie strona mobilna zapełniająca lukę pomiędzy www a aplikacją? Odpowiedź leży w innym pytaniu – ilu użytkowników mobilnych odwiedza stronę? Ilu ją porzuca? A ilu będzie to robić w najbliższej przyszłości? Jeśli te liczby z miesiąca na miesiąc stopniowo rosną, to strona mobilna bardzo tu pomoże.

Wspominając Augmented Reality trzeba wymienić inne technologie, które dostępne są raczej zdecydowanie w aplikacjach natywnych. Tu sprawa jest najczęściej prosta:

Wszystko co jest związane z robieniem zdjęć, czy obrazem z kamery i jego przetwarzaniem: skanowanie fotokodów, rozszerzona rzeczywistość, rozpoznawanie tekstu, obrabianie czy kolorowanie zdjęć, płynne rysowanie itp. itd. to domena aplikacji.

Obiekty 3D i przestrzeń. Oczywiście w teorii da się to zrobić jako stronę, „wszystko się da!”, krzyknie niejeden. Sensowne trójwymiarowe przestrzenie tylko w aplikacjach.

 

Przechowywane danych w telefonie w większej ilości lub tryb offline – w znaczącej większości przypadków będą wskazywał na aplikację. Tak, słyszę od Was – „HTML5 też to ma” i zgadzam się, że to jego niedoceniana cecha. Dla niewielkich ilości danych będzie to jak najbardziej OK. Trzeba pamiętać, że ilość danych jakie można przechowywać po stronie przeglądarki mobilnej w technologii HTML5 jest bardzo różna w zależności od modeli urządzeń. Tak jest przynajmniej na chwilę obecną.

A co z animacjami, czy prostymi grami? Gry najczęściej wymagają przewidywalnej płynności działania i realizuje się najczęściej jako aplikacje natywne. Nie zmienia to faktu, że HTML5 pozwala na tworzenie wielu prostych gier jednak nie jest to rozwiązanie szczególnie popularne.

A mapy i geolokalizacja? Tu jest pełna dowolność. Nawet dostęp do kompasu zaczyna być możliwy na niektórych urządzeniach w przeglądarce, choć to raczej mało powszechne. Tylko w przypadku konieczności dostępu do mapy w trybie offline wskazanie na aplikację jest jednoznaczne.

Gratuluje głodnym technologii, że wytrwali aż do tego zdania, pozostałych pragnę uspokoić, że kolejna część powinna być lżejsza, bo będzie nie o tematyce technologicznej, a bardziej biznesowych.

Do następnego.

Komentarze:

Comments

comments