Beacony niczym latarnie morskie wskażą Ci drogę na lotnisku

Monika Oliwiak

23-11-2015
Beacony niczym latarnie morskie wskażą Ci drogę na lotnisku

Przewoźnicy linii lotniczych szybko wchodzą do grona firm inwestujących w technologie zbliżeniowe. Do wykorzystywanych do tej pory rozwiązań m.in. Wi-Fi czy NFC dopisują właśnie beacony. Przewiduje się, że pasażerowie linii lotniczych coraz częściej będą korzystali ze smartfonów lub innych urządzeń elektronicznych podczas podróży.

Niektórzy przewoźnicy już dziś zaczynają oferować liczne udogodnienia, aby uczynić podróżowanie mniej stresującym np.: możliwość odprawy bezpośrednio z poziomu aplikacji, automatyczne wiadomości o zmianie lotów, nawigacja wewnątrz lotnisk czy technologie pozwalające na samodzielną lokalizację bagażu. Do tej grupy należy m.in. Virgin Atlantic, który wdrożył beacony na lotnisku Heathrow w Londynie.

Przewoźnicy linii lotniczych inwestują w beacony

Jak pokazują badania przeprowadzone przez międzynarodową firmę SITA, dostawcę rozwiązań dla transportu lotniczego, przewoźnicy z całego świata planują inwestować w technologie oparte o internet rzeczy – dziś takie działania są podejmowane przez 9 proc. przewoźników, lecz ta wartość ma wzrosnąć, aż do 44 proc. w 2018 roku. Celem przyświecającym tym pomysłom jest przyspieszenie i ułatwienie przemieszczania się pasażerów przez olbrzymie terminale oraz zmniejszenie ich niepokoju podczas podróży.

– Przewoźnicy inwestują w nowe technologie, ponieważ są świadomi, że pasażerowie doświadczą przyjemniejszej podróży, a szanse, że jeszcze raz skorzystają z tego samego usługodawcy wzrosną. Ponadto, zadowoleni pasażerowie wydadzą więcej podczas podróży – mówi Nigel Pickford, dyrektor ds. rynku z SITA.

Beacony wskazują drogę na lotniskach

Do tej pory przewoźnicy, którzy zaczęli proces testowania beaconów na lotniskach, wykorzystywali je w miejscach odprawy oraz w miejscach oczekiwania pasażerów na swój lot. Z kolei, komunikaty wysyłane do użytkowników aplikacji dotyczyły najczęściej informacji na temat zmian bramek, czy opóźnień w lotach. Jednak, największą korzyścią jaką przewoźnicy widzą w technologii zbliżeniowej jest możliwość zaoferowania dostępu do nawigacji po lotnisku, od punktu odprawy, aż do bramki odpowiadającej celu podróży. KLM jest jedną z firm, która realizuje taki projekt na lotnisku Schiphol w Amsterdamie.

Holenderski przewoźnik KLM jako pierwszy zaczął korzystać z technologii zbliżeniowej (BLE) w celu dostarczenia nawigacji wewnątrz lotniska Schiphol w Amsterdamie. Cały system jest wyjątkowo łatwy i przyjemny w użyciu dla każdego posiadacza urządzania mobilnego. Wystarczy ściągnąć dedykowaną aplikację KLM, podłączyć się do darmowego Wi-Fi oraz Bluetooth. Z informacji z mediów społecznościowych zebranych przez KLM wynika, że pasażerowie nie mają pewności czy zdążą na kolejny lot. Dodatkowo, osoby z lotem transferowym stanowią aż 67 proc. wszystkich podróżnych na lotnisku w Schiphol.

– To nowe rozwiązanie ma na celu polepszyć doświadczenie podróżnych, którzy od teraz otrzymają na swojego smartfona informację ile czasu zostało do ich lotu i będą mogli spokojnie zrobić ostatnie zakupy lub rozkoszować się filiżanką kawy – mówi Martijn van der Zee, wiceprezes od spraw e-commerce z Air France KLM.

Przewoźnicy linii lotniczych zdecydowanie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów, starając się szybko zaadoptować nowe technologie. Według raportu SITA w ciągu najbliższych trzech lat, ilość przewoźników posiadających aplikacje mobilne wzrośnie z 19 proc. do 78 proc.

Tagi:

Komentarze:

Comments

comments