Lęk przed współczesnością

Kinga Dyakowska

29-10-2012
Lęk przed współczesnością

Informacja o amerykańskim Newsweeku, który po 80 latach przestaje ukazywać się w papierze, wywołała kolejną falę spekulacji o “końcu prasy” i kryzysie czytelnictwa. Czy tytuły prasowe mogą funkcjonować na rynku opierając się tylko o wydania cyfrowe i jak zmieni to definicję prasy, którą znamy?

Ostatnie, papierowe wydanie amerykańskiego „Newsweeka” ukaże się 31 grudnia 2012 roku. W 2013 roku zadebiutuje serwis Newsweek Global, rozwijane będzie wydanie tabletowe, a część treści nadal będzie publikowana w darmowym serwisie The Daily Beast. Te informacje chłonęłam z wypiekami na twarzy – dwa lata po debiucie iPada, naszej firmowej i prywatnej przygodzie z tabletyzacją prasy TO naprawdę “się dzieje”.

Kulisy digitalizacji „Newsweeka” nie są już tak ekscytujące – po kolejnych próbach reaktywacji tytułu, ten nadal przynosił ogromne straty. Zamknięcie papierowej wersji podyktowane jest, po prostu, optymalizacją kosztów. Polski „Newsweek” ma się dobrze. Jako pierwszy tytuł w Polsce, obok magazynów „Wysokie Obcasy Extra”, „Brief” czy „Malemen”, wykorzystał pojawienie się iPada przygotowując interaktywną wersję tygodnika. Ringer Axel Springer Polska, wydawca polskiej wersji, był też pierwszym, który ujawnił wyniki sprzedaży i cennik reklam tabletowego wydania.

Ekspansja cyfrowa może być „ucieczką” przed kosztami, zabiegiem wizerunkowym, lub źródłem nowych dochodów, ale przede wszystkim jest “ucieczką do przodu” – ogromnym i odważnym krokiem w ewolucji prasy. Prasa nie umiera, ale prasa którą znamy – my czytelnicy i my wydawcy – po prostu się kończy. Zamiast ubolewać nad współczesnością i postępem, początkiem nowego (ale czy naprawdę tak “nieznanego”?) warto poszukać analogii miedzy drukowanym i cyfrowym, starym i nowym, wykorzystać wiedzę o procesach wydawniczych, ale i dokonać ich przedefiniowania.

Okładka "Newsweeka" - 29 październik 2012

Nowe modele biznesowe

Odbiorcy prasy stawiają wydawcom coraz więcej wyzwań. Wyzwania to mobilność i dostępność, a przede wszystkim, odrzucenie starego modelu konsumowania treści, na rzecz selekcjonowania informacji i zakupu pojedynczych artykułów. Ten model nie różni się znacząco od sprzedaży muzyki w iTunes, kiedy sprzedaż pojedynczego utworu może być wyższa od zysku ze sprzedaży całej płyty. Oznacza jednak koniec sprzedaży tematem z okładki, który “ciągnął” sprzedaż całego numeru. Być może dobrze sprzeda się tylko “cover story”.

Paradoksalnie, pierwsze na potrzeby odbiorców treści z gazet i portali, zareagowały firmy technologiczne. Aplikacje “Flipboard”, “Zite” czy “Pulse” udostępniają prasowe treści „kawałek po kawałku”,  pozwalając na tworzenie customizowanego, wirtualnego magazynu zasilanego artykułami z ulubionych mediów. Co ciekawe, nie technologia ale wypracowanie modelu płacenia wydawcom za udostępnione w aplikacji treści zajęło ich twórcom więcej czasu. Każdego, kto kupował gazetę dla dodatku tematycznego czy rubryki “sport”, ucieszy to, że autorzy rozwiązań pozwalających na sprzedaż treści na tabletach, pracują nad umożliwieniem wydawcom sprzedaży pojedynczych sekcji. Efekty tego eksperymentu zobaczymy jeszcze w tym roku.

Co miesiąc przybywa polskich tytułów w “Kiosku” na iPadzie, brakuje właściwie tylko luksusowego miesięcznika dla kobiet. Doczekaliśmy się pierwszego, polskiego dziennika zaprojektowanego specjalnie dla tabletów, czyli „Puls Biznesu+” . Zdaniem branży to ważny krok dla rozwoju polskiej prasy na tabletach, a unikalnymi cechami są wiadomości dnia, notowania giełdowe czy kursy walut, które aktualizują się wraz z upływem dnia pomimo tego, że wydanie zostało pobrane na urządzenie dużo wcześniej. Nowością są magazyny, które budują swoją pozycję bez drukowanego odpowiednika, wśród nich, dostępne w App Store: „iUser”, „Konsolowiec” czy niesamowity „Katachi Magazine”. Warte uwagi są też wydania w formacie specjalnie przygotowanym na iPhone’a, obok edycji „The New Yorker Magazine” czy „Men’s Health”, znajdziemy świetnie zaprojektowaną aplikację „Wysokich Obcasów Extra”.

Nowe modele zmuszają wydawców do zmiany modelu sprzedaży treści, a zaraz za tym – kolejne wyzwanie – zmiana modelu sprzedaży reklam, a Polskie Badania Czytelnictwa, do nowej definicji czytelnictwa. Dzięki wprowadzonym, przez Związek Kontroli Dystrybucji Prasy, zmianom wydawcy mają możliwość wykazywania sprzedaży wydań tabletowych. Mutacja cyfrowa, w odróżnieniu do e-wydania, nie musi zawierać wszystkich artykułów (i reklam), co wersja papierowa.

Prasa ewoluuje razem z swoimi odbiorcami, zmieniają się też sami wydawcy. Głosy obrońców papierowej wersji to coraz częściej głosy tradycjonalistów broniących znanego i bezpiecznego, a często swoich przyzwyczajeń. Nie zatrzyma to procesu, który pociąga za sobą dużą ilość pracy, a przede wszystkim – konieczność ciągłego uczenia się – a przed tym nie powinniśmy się bronić. Bo kto stoi w miejscu ten się cofa. I o tym będę pisać na tym blogu.

Komentarze:

Comments

comments