Musimy nauczyć się odróżniać komunikaty prawdziwe od fałszywych. Jak walczyć z fake newsami

Kazimierz Piekarz

17-03-2022
Musimy nauczyć się odróżniać komunikaty prawdziwe od fałszywych. Jak walczyć z fake newsami

W reakcji na wojnę w Ukrainie, tak globalne, jak lokalne marki zmieniają w Polsce strategie komunikacyjne. Ludziom dotkniętym wojną marketerzy pomagają w namacalnej formie: przekazując produkty, organizując zbiórki pieniędzy, oferując miejsca pracy, etc. Z danych monitoringu wydatków wynika ponoć, że od dnia rosyjskiej inwazji do Dnia Kobiet zawieszane były kampanie reklamowe w ekosystemie Facebooka. Obecnie marki mierzą się też z obawami o brand safety oraz odbiór reklam. To oznaki świadczące o dojrzałości rynku komunikacji cyfrowej oraz wyraźny sygnał dla branży o zadbanie o narzędzia i procedury wspierające reklamodawców w zarządzaniu kontekstami, w jakich pojawią się reklamy marek.

Na otaczającą rzeczywistość nie można oczywiście patrzeć wyłącznie przez pryzmat zimnej kalkulacji i statystyk, to przecież nic nowego, że w obliczu kryzysów, takich jak wojna marketerzy wstrzymują lub modyfikują kampanie reklamowe. Po wybuchu konfliktu u naszych wschodnich granic marketingowcy muszą na nowo uchwycić emocje ludzi i odwołać się do nich. To stan podobny do tego z początków pandemii, gdy nagle w obliczu kryzysu, dotychczasowe komunikaty reklamowe stały się mniej ważne, a nawet rażące i nieodpowiednie. Marki musiały na nowo uchwycić emocje, jakie targają ludźmi w czasie wojny, a narzędzia marketingowe i wiedza są równie potrzebne, jak przed nią. W porównaniu do pandemii widać jednak, że zamiast całkowicie wstrzymywać się z wydatkami, coraz więcej marek decyduje się na realną pomoc. Jest więcej storydoingu, niż storytellingu.

Wygląda na to, że zapaść na rynku reklamy z powodu wojny trwać będzie krócej niż z powodu pandemii. Już widać pierwsze oznaki normalizacji i coraz bardziej środek ciężkości w komunikacji marketingowej zacznie przesuwać się na komunikację inną niż związana z wojną w Ukrainie. 

Jedna kwestia wymaga jednak zwiększonej uwagi i czujności: fake news. Wokół konfliktu rosyjsko-ukraińskiego narastają fale fałszywych informacji dochodzące do sąsiednich krajów i znacznej części Europy. 

Fake news niejedno mają imię

W XXI wieku wraz z rozwojem technologicznym zaczęły się rozprzestrzeniać i ewoluować fake newsy. Pojęcia tego zaczęto używać powszechnie, choć nie każdy przypadek był fałszywą informacją. Ciekawą typologię fałszywych treści stworzyła amerykańska badaczka Claire Wardle. Dzieli je na dwa rodzaje dezinformacji: 

– misinformation, gdy ktoś nieumyślnie udostępnia fałszywe informacje

– disinformation, kiedy ktoś celowo tworzy i udostępnia fake newsy. 

Warto zaznaczyć, że nie tylko fałszywe treści mogą być szkodliwe, także informacje prawdziwe, a więc oparte na faktach mogą być stosowane do wyrządzenia szkody osobom, grupom społecznym, organizacjom czy krajom. Są to wtedy informacje złośliwe, czyli malinformation. 

W analizach fake newsów trzeba odróżniać komunikaty, które są prawdziwe – od fałszywych, oraz wiadomości, które są tworzone lub rozpowszechniane z zamiarem wyrządzenia szkody – od tych, które są takiego celu pozbawione.

źródło: Information Disorder: Toward an interdisciplinary framework for research and policymaking; September 27, 2017

 

Według Wardle, żeby lepiej zrozumieć ekosystem informacji, trzeba go badać pod trzema względami: 1) typów treści, które są tworzone i rozpowszechniane, 2) motywacji twórców tych treści, oraz 3) sposobów rozpowszechniania tych treści. 

Na podstawie tego podziału Wardle wyróżnia aż siedem rodzajów problematycznych treści, które znajdują się w ekosystemie informacji, w tym: 

– misleading content (treści wprowadzające w błąd) – wprowadzające w błąd wykorzystanie informacji w celu zafałszowania danej kwestii, 

– fabricated content (sfabrykowane treści) – nowe treści są w stu procentach fałszywe, stworzone, aby oszukiwać i powodować szkody,

– false context (fałszywy kontekst) – prawdziwe treści łączone są z fałszywą kontekstowo informacją, 

– manipulated content (zmanipulowane treści) – prawdziwa informacja jest zmanipulowana w celu oszukania odbiorcy.

Wśród motywacji do tworzenia takich treści autorka wymienia wpływy polityczne, niski poziom dziennikarstwa, chęć prowokacji, brak obiektywizmu, działania propagandowe. 

W rozpowszechnianiu treści jednym ze sposobów jest nieświadome udostępnianie bez sprawdzania treści w social mediach przez zwykłych użytkowników. Częściowo takie treści uwiarygodniają dziennikarze pracujący pod presją przekazywania wiadomości w czasie rzeczywistym. 

Za innym sposobem rozpowszechniania stoją powiązane grupy, które chcą wpłynąć na opinię publiczną. Tacy ludzie mogą uczestniczyć w zaawansowanych kampaniach dezinformacyjnych za pomocą sieci botów i tzw. fabryk trolli. Boty są źródłem automatycznego rozsiewania treści lub przekaźnikiem ich rozpowszechniania i tworzenia sztucznego ruchu w internecie. Trolle to najczęściej fałszywe konta, za którymi stoją ludzie. Boty i trolle wykonują podobne zadania, z tym, że boty są zaprogramowane. 

Uwaga na fake news

Narastające fale fake newsów oraz alarmów bezpieczeństwa płynących z kont w social mediach i usług elektronicznych dowodzą, że wojna w Ukrainie stała się okazją do siania zamętu i destabilizacji w sąsiednich krajach i znacznej części Europy. Podobnie działo się przy innych kryzysach wykorzystywanych przez różne grupy interesów do pogłębienia podziałów i polaryzacji społecznej, np. w okresie pandemii byliśmy świadkami teorii spiskowych takich, jak ruch antyszczepionkowy. Trzeba być mocno wyczulonym na bieżące oraz nadciągające zdarzenia o silnym nasyceniu emocjonalnym, gdyż mogą one wywołać gwałtowne, brzemienne w skutkach reakcje w mediach społecznościowych. Użytkownicy mogą reagować w sposób zaplanowany przez twórców problematycznych treści, szczególnie wtedy, kiedy informacje rozpowszechniają osoby zaufane lub postrzegane jako wiarygodne, a niestety każdą jednostkę można zwieść, oszukać lub zmanipulować – w sposób bardziej lub mniej świadomy, czego doświadczamy sami lub doświadczyli tego nasi znajomi. 

Niebezpieczeństwo tworzenia i rozpowszechniania dezinformujących treści zagraża nie tylko jednostkom i grupom społecznym, lecz całym społeczeństwom – poprzez wpływ na wybory fake newsy mogą zagrażać funkcjonowaniu demokratycznych państw; szczególnie, że w dzisiejszych czasach pojęcie fake news obejmuje nie tylko tradycyjne (pisemne) informacje, lecz także zdjęcia i filmy. 

Jak walczyć z fake newsami

Do rozwiązań mających na celu przeciwdziałanie fake newsom należą kampanie edukacyjne i dobre praktyki w sprawdzaniu informacji. 

Poniżej kilka źródeł – dzięki Tomasz Gorzkowicz – pomogą oddzielić przysłowiowe ziarno od plew, prawdę od fałszu, zweryfikować podejrzane wiadomości oraz zgłosić nieprawdziwą informację: 

1. Stowarzyszenie Demagog weryfikujące fakty: https://demagog.org.pl/fake_news/

2. Niezależna strona agregująca i weryfikująca zgłoszone newsy: https://fakehunter.pap.pl/

3. Niezależny projekt weryfikujący newsy realizowany przez związek dziennikarzy: https://www.stopfake.org/

4. Zagraniczny, niezależny serwis agregujący i weryfikujący newsy: https://euvsdisinfo.eu/pl/przeglad-dezinformacji/

5. Jak rozpoznać fake newsy – radzi Panoptykon: https://panoptykon.org/stop-dezinformacji-przewodnik

6. Poradnik rządowy na temat fake newsów: https://www.gov.pl/web/baza-wiedzy/rozpoznawanie-nieprawdziwych-informacji

7. Zgłoszenie incydentu oszustwa na stronie rządowej: https://incydent.cert.pl/

8. Niezależna i monitorowana strona, na której można zgłosić trolla: https://zglostrolla.pl/

Radykalniejsze, instytucjonalne formy walki z fake newsami – sankcje karne za szerzenie dezinformacji, traktowanie tworzenia i rozpowszechniania fałszywych informacji jako przestępstwa – mogą stanowić zagrożenie dla demokracji, zwłaszcza wolności słowa, oraz są narzędziem długoterminowym. 

Pamiętajcie, że zawsze jest opcja zablokowania trolla, oszusta lub natrętnego użytkownika, dostępna w najpopularniejszych serwisach social mediowych.

 

Tagi:

Komentarze:

Comments

comments