Neutralność internetu a hamburger

Krzysztof Heyda

25-01-2018
Neutralność internetu a hamburger

Czytasz ten tekst, to znaczy, że masz dostęp do internetu. Obojętnie czy masz światłowód z 600 Mb/s czy założony lejek po wykorzystaniu całego pakietu w sieci mobilnej, GoMobi.pl jest dla Ciebie dostępne. A teraz wyobraź sobie, że Twój pakiet internetu określa nie tylko prędkość przesyłu czy limit danych, ale również precyzuje tematykę stron, na które możesz wejść. W Twoim podstawowym pakiecie masz tylko wyszukiwarkę i strony newsowe, a za dostęp do witryn technologicznych musisz dodatkowo zapłacić swojemu operatorowi. Wiesz już czym jest neutralność internetu?

Neutralność Internetu (Net Neutrality) jest zasadą obowiązującą w wielu krajach, w tym w Unii Europejskiej i USA. Zgodnie z nią dostawcy internetu nie mogą celowo decydować o dostępności stron i usług w internecie dla poszczególnych użytkowników. Jednym zdaniem neutralność internetu ma zapewnić każdemu równy dostęp do jego zasobów.

Neutralność internetu

W Stanach Zjednoczonych Federalna Komisja Łączności (FCC) przyjęła zasadę neutralności internetu – teraz chce się z tego wycofać, by jak twierdzi „przywrócić wolność w internecie”. Zmiana zasad pozwoli dostawcom internetu na kasowanie więcej za lepszą prędkość przy korzystaniu z konkretnych stron, odpłatny dostęp do pewnych grup witryn czy po prostu za usługi wyższej jakości. Upraszczając – po takich zmianach internet i dostęp do niego przypominałby bardziej ofertę kablówek – różne pakiety, różnie wyceniane, na różne strony.

Samo wyjaśnienie o co dokładnie chodzi z neutralnością internetu jest dość trudne i tutaj wchodzi… Burger King. Tak, jedna z największych sieci fast food właśnie zabrała głos w dyskusji i bardzo wymownie pokazała zasady i konsekwencje braku neutralności internetu na przykładzie kupna burgera.

Jak widzisz emocje wśród klientów, którym reglamentowano dostęp do ciepłej kanapki sięgały zenitu. Ludzie nie mogli uwierzyć, że można żądać więcej pieniędzy za szybszy dostęp do burgera oraz, że firma może ograniczyć ilość konkretnej kanapki, by sprzedawać inną. Niektórzy nawet próbowali wyrwać z rąk sprzedawcom jedzenie, za które zapłacili.

Świetny jest cennik zaprezentowany klientom. MBPS (making burgers per second) pięknie nawiązuje do megabajtów na sekundę w kontekście transferu, i idealnie podkreśla absurd sytuacji.

Jednym słowem doskonała kampania reklamowa. Zresztą niepierwsza w wykonaniu Burger Kinga.

neutralność internetu

Oczywiście ograniczenie neutralności internetu nie jest jednoznacznie złe i ma różne formy. Ograniczony dostęp do pewnych stron może pomóc w walce z terroryzmem czy dziecięcą pornografią. W wersji optymistycznej podstawowe pakiety internetu powinny potanieć, a każdy będzie mógł dokupić pakiety, które go interesują, zaś strony w ramach tych pakietów będą działały szybciej (np. usługi streamingowe). Pytanie czy powierzając firmom komercyjnym, których głównym celem jest zbijanie kasy, decyzje odnośnie neutralności NASZEGO internetu, daje pewność, że skończymy na wariancie optymistycznym?

15 stycznia blisko połowa Stanów wniosła pozew do sądu apelacyjnego przeciwko decyzji FCC, która dobiła neutralność sieci.

Piłka dalej w grze.

 

Komentarze:

Comments

comments