Piotr i Paweł mobilnie

Rafał Krzyżański

12-09-2013
Piotr i Paweł mobilnie

Aplikacje supermarketów Piotr i Paweł trafiły do sklepów. 

Po włączeniu aplikacji zostajemy zaproszeni do przejścia przez samouczek. Użytkownik dowiaduje się w nim, czego może spodziewać się po aplikacji. I tak po kolei przedstawiane są podstawowe funkcje aplikacji. Na końcu musimy zaakceptować regulamin i aplikacji i możemy zacząć z niej korzystać.

Podstawowym zadaniem jest wybranie najbliższego sklepu. Mamy pewność, że przedstawiona oferta dotyczy naszej lokalizacji. Na pierwszym ekranie zobaczymy najlepsze promocje oraz zachętę do zalogowania się do naszego konta – karty rabatowej programu lojalnościowego. Najlepszym rozwiązaniem będzie zeskanowanie kodu kreskowego karty. Możemy także wyrobić kartę wewnątrz aplikacji.

W zakładce promocje dowiemy się o wszystkich produktach dostępnych w wybranym przez nas sklepie w niższej cenie. Każda promocja dopasowana jest do realiów mobilnych, nie jest nieaktywnym PDFem. Promocję możemy jednym kliknięciem dodać do listy zakupów.

No właśnie, lista zakupów to trzecia zakładka w aplikacji. Możemy zapisać produkty na liście zakupów ręcznie, dodać z promocji lub dodać go skanując kod kreskowy produktu. Zeskanowałem cztery produkty: płyn do zmywania Ludwik, wodę Muszyniankę, ketchup Heinz oraz pieprz Kamis. Aplikacja nie znalazła jedynie produktu Heinz – może dlatego, że został kupiony w Biedronce 😉 Wynik testu zadowalający, trochę zawiódł mnie brak możliwości dodania produktu do bazy. Ogranicza to społecznościowy rozwój skanera.

Dwie wyżej wymienione funkcje działają prawie tak dobrze jak w Listonic – wygodna lista zakupów. Tam promocje wyświetlają się z kilku sklepów, ponadto same dopasowują się do zapisanych pozycji na liście. Na liście zakupów produkty mogłyby sortować się według kategorii. Co więcej Listonic znalazł także mój ketchup po zeskanowaniu!

Ostania zakładka została poświęcona geolokalizacji sklepów – też już to gdzieś widziałem… Działa super, co więcej wykorzystano tutaj “click to call” – mogę jednym kliknięciem zadzwonić do wybranego przeze mnie sklepu Piotr i Paweł. Wygląda na to, że można włączyć także powiadomienie aplikacji, jeśli zbliżymy się do jednego ze sklepów PiP.

Podsumowując

Nigdy nie byłem zwolennikiem tworzenia oddzielnych aplikacji dla każdego istniejącego podmiotu. Wszystko to, co Piotr i Paweł proponuje w aplikacji, można zapakować do Listonica mając z miejsca o wiele większy zasięg. Za budżet przeznaczony na stworzenie i (mam nadzieję) promocję aplikacji można fajnie podziałać w popularnych już polskich produkcjach mobilnych.

Takie właśnie były początki mobilności Piotra i Pawła – właśnie współpraca z Listonic. Dlaczego zdecydowano się na własną, konkurencyjną aplikację i wycofano ze współpracy z Listonic? Nie wiem, ale wiem, że jeśli duża marka powiela pomysły startupu, to należy gratulować pomysłu i sukcesu!

Ponadto w aplikacji brakuje m-commercu. Jeżeli sklep dowozi zakupy to dlaczego nie mogę ich zamówić w dedykowanej aplikacji? Takie aplikacje, z podstawowymi funkcjami i mam wrażenie na siłę kopiowanymi rozwiązaniami, byłyby atrakcyjne rok temu… Dzisiaj oczekuję czegoś więcej. Niech przykładem będą najlepsze przykłady aplikacji Walmart, Ocado czy Tesco z Wielkiej Brytanii.

Komentarze:

Comments

comments