Płatności głosowe w Polsce i na świecie

Miłosz Kurzawski

12-09-2018
Płatności głosowe w Polsce i na świecie

Za 10-15 lat interfejs głosowy może zastąpić klawiaturę. Bankowość i finanse jako jedne z pierwszych branż przygotowują się na tę rewolucję.

Zacznijmy od kilku danych. W ubiegłym roku 8 proc. Amerykanów skorzystało z komend głosowych, aby coś kupić, wysłać pieniądze do znajomego albo opłacić rachunek. Za cztery lata już co trzeci Amerykanin ma korzystać głosowo z usług płatniczych [szacunki Business Insider Intelligence].

W 2017 r. sprzedano na całym świecie ok. 81 mln inteligentnych urządzeń głosowych. Liderami są Amazon Echo i Google Home. Cała kategoria tych urządzeń ma urosnąć o 84 proc. do 2021 (szacunki Euromonitor International).

20 proc. mobilnych wyszukiwań w Google odbywa się głosowo (dane Search Engine People).

Powyższe liczby wskazują, że asystenci głosowi tacy jak Siri (Apple), Alexa (Amazon), Asystent (Google), Cortana (Microsoft) czy Bixby (Samsung) mogą wywrzeć w najbliższych latach ogromny wpływ na to, w jaki sposób płacimy za zakupy i rachunki oraz jak korzystamy z bankowości elektronicznej. Niestety w Polsce rynek usług w oparciu o asystentów głosowych praktycznie (jeszcze) nie istnieje. Jedną z przyczyn niewielkiej popularności tych urządzeń może być ich niedostosowanie do polskiego języka.

Można w Polsce kupić głośniki Amazon Echo czy Google Home, ale nie można w pełni korzystać z ich potencjału. Dopiero w grudniu ubiegłego roku Amazon udostępnił w polskim App Store i Google Play aplikację Alexa. Choć nadal trzeba do niej mówić w języku angielskim, to zapytana o pogodę, poda nam ją dla lokalizacji w Polsce, a budzik ustawi godzinę na prawidłową strefę czasową. Niestety próżno nadal szukać w marketach Amazon czy Google aplikacji finansowych przeznaczonych dla klientów z Polski.

Polskie banki dopiero pracują nad własnymi wdrożeniami usług głosowych. A te, które są już dostępne, ograniczają się niemal wyłącznie do głosowej weryfikacji klienta w oparciu o biometrię.

Bankowość głosowa w 2018

Instytucje finansowe przyjmują obecnie dwie strategie rozwoju płatności głosowych:

1. Współpracę z globalnymi asystentami głosowymi.

2. Rozwój własnych aplikacji – asystentów głosowych.

Tę pierwszą strategię przyjął amerykański Capital One. Od 2016 r. klienci tego banku mogą zarządzać swoimi rachunkami z poziomu urządzeń wyposażonych w oprogramowanie Alexa. Mogą sprawdzić stan swojego konta i karty kredytowej, prześledzić wydatki, ale również opłacić rachunki.

Brytyjski Barclays od ubiegłego roku umożliwia swoim klientom zlecania przelewów głosem z wykorzystaniem Siri, i to bez otwierania aplikacji bankowej i wprowadzania haseł. Do potwierdzenia tożsamości wykorzystywany jest tylko odcisk palca złożony na czytniku Touch ID.

W ubiegłym roku jako Blue Media uruchomiliśmy funkcjonalny prototyp głosowych doładowań telefonów za pomocą naszej platformy bm.pl – dostępny jest on dla urządzeń Amazona. Obecnie w Blue Media pracujemy nad rozwiązaniem głosowego opłacania rachunków i zlecania przelewów natychmiastowych.

Niektóre banki od początku inwestują w tworzenie własnych cyfrowych asystentów głosowych. W tym kierunku poszły m.in. Santander Bank, Bank of America, Ally Bank czy Garanti Bank.

W Polsce nad głosowymi interfejsami do swojej bankowości pracuje już kilka banków, w tym Bank Millennium. W ciągu kilku tygodni ma on uruchomić aplikację Mile – wirtualną asystentkę, która ma komunikować się z klientami przez okienko czatu. Będzie jej można również wydawać polecenia głosowe. Dzięki Mili przelewanie pieniędzy ma się ograniczyć do zaakceptowania formatki, którą Mila automatycznie „wypełni” na podstawie dyspozycji klientów. Oprócz zlecania przelewu będzie można poprosić głosowo Milę o to, żeby np. znalazła w historii rachunku transakcje spełniające określone warunki.

Co przyniesie przyszłość?

Nie ma odwrotu od płatności głosowych. Komendy głosowe są dla nas po prostu bardziej naturalne niż klawiatura. Główną zaletą korzystania z asystentów głosowych jest wygoda – ludzie średnio wypowiadają 125-175 słów na minutę, tymczasem średnia liczba słów wprowadzonych na klawiaturę to mniej niż 40 (dane Capgemini).

Asystenci głosowi następnej generacji, nad którymi już pracują giganci technologiczni (przedsmak pokazał Google na swojej corocznej konferencji dla deweloperów), będą stopniowo ewoluować od reaktywnego słuchania i reagowania, do sugerowania podpowiedzi i gotowych rozwiązań. Wszystko po to, byśmy mieli wrażenie obcowania z realną osobą, która faktycznie potrafi doradzić, a nie tylko odpowiadać prostymi formułkami.

Autor

Miłosz Kurzawski, ekspert Blue Media

 

Komentarze:

Comments

comments