Podróże ze smartfonem. To już nie chwilowy trend, a codzienność

Dariusz Kocięcki

13-11-2012
Podróże ze smartfonem. To już nie chwilowy trend, a codzienność

W tym roku, po kilkuletniej przerwie miałem okazję znów zatrzymać się w hostelu. Byłem zszokowany tym, jak zmieniło się podróżowanie od moich czasów studenckich. Stanowiska z darmowym internetem – kiedyś oblegane, dziś stały puste. Goście hostelu leżeli w swoich łóżkach ze smartfonami i byli zajęci planowaniem dalszych etapów podróży lub komunikacją z rodziną poprzez Skype. Wtedy dotarło do mnie, że smartfon jest najważniejszym narzędziem dzisiejszego podróżnika.

Moje obserwacje potwierdzają wyniki badań. Z analiz przeprowadzonych przez comScore w lutym tego roku na rynku amerykańskim wynika, że turyści i podróżnicy coraz częściej korzystają ze smartfonów. Na każdym etapie podróży – zaczynając od planowania wyjazdu, szukania miejsc noclegowych, transportu, przez dokonywanie rezerwacji, na dzieleniu się wrażeniami kończąc. 23 proc. badanych zadeklarowało, że wykorzystuje smartfona do sprawdzania i wyszukiwania atrakcji turystycznych znajdujących się w pobliżu hotelu. 22 proc. znajduje w ten sposób restauracje zlokalizowane niedaleko hotelu, a 18 proc. najbliższy środek transportu. 22 proc. respondentów czyta recenzje na temat hotelu, 21 proc. porównuje ceny i dostępność pokoi w różnych hotelach – bezpośrednio na ekranie swojego smartfona. Mobilne rezerwacje dokonuje 18 proc. osób, a 10 proc. je odwołuje w ten sam sposób.

Skoro podstawowym narzędziem w ręku turysty jest smartfon, to najskuteczniejszym sposobem komunikacji z konsumentami są aplikacje i strony mobilne. Na trend szybko zareagowały firmy z branży turystycznej w USA. Jak podała w maju firma badawcza Nielsen, liczba aplikacji mobilnych zaprojektowanych dla turystów i podróżników wzrosła aż o 116 procent w ciągu roku. Mają je sieci hoteli, lokalne restauracje, bary, kawiarnie, lotniska, touroperatorzy, biura podróży, przewoźnicy, organizacje turystyczne, ośrodki narciarskie. Za pośrednictwem aplikacji mobilnych promują swoje atrakcje miasta i regiony.

Nielsen idzie jeszcze krok dalej i opowiada się za aplikacjami. Z badania przeprowadzonego w minione wakacje wynika, że użytkownicy iPhone’ów i smartfonów z Androidem w trakcie podróży zdecydowanie częściej korzystają z aplikacji niż ze strony WWW. Dysproporcje są duże i wynoszą aż 95 proc. do 5 proc.

Co z tą Polską?

Największym atutem zastosowania aplikacji mobilnych w branży turystycznej jest fakt, że turysta nie rozstaje się ze smartfonem przez cały czas podróży. Dzieli się wrażeniami dzwoniąc i wysyłając SMS-y do bliskich, robi nim zdjęcia i umieszcza je w serwisach społecznościowych, czy szuka informacji w mobilnym internecie. Myślę, że już w niedalekiej przyszłości nie tylko promocja, ale i obsługa klienta w tym sektorze w znacznie większym stopniu będzie bazować na rozwiązaniach mobilnych.

Na nową sytuację powinny także odpowiedzieć polskie firmy z branży turystycznej. W naszym kraju wciąż można liczyć na palcach aplikacje mobilne zaprojektowane dla turystów i podróżników. Wśród nich jest “PocketGuide” – aplikacja oferująca audiowycieczki po miastach, do których lata WizzAir (więcej na jej temat pisało GoMobi.pl). Ciekawą propozycją jest “Traseo.pl” — mobilna aplikacja dla rowerzystów zawierająca najciekawsze ścieżki rowerowe w Zakopanem i okolicach. Warto zwrócić uwagę, że region ten chętnie promuje się za pośrednictwem aplikacji mobilnych. Niedawno zaprezentowano również aplikację z pieszymi trasami turystycznymi w Tatrach. Ciekawostką jest, że aplikacje można pobrać przez zbliżenie smartfona zarówno do kodu QR, jak i znaczka NFC. Z promocją miejsc związana jest też aplikacja „Gościniec 4 żywiołów Questy”, która łączy w sobie funkcje mobilnego przewodnika z elementami gry miejskiej.

Szkoda, że jest ich tak mało. Wciąż czuję niedosyt, bo potencjał rynku jest naprawdę ogromny, a jak na razie nawet najwięksi gracze, jak Orbis, czy lotnisko Warszawa Okęcie wciąż nie mają własnych apek.

Komentarze:

Comments

comments