Rewolucja dopiero przed nami. Zobacz, co nowego wydarzy się w świecie AI w 2024 roku

Krzysztof Swoboda

11-01-2024
Rewolucja dopiero przed nami. Zobacz, co nowego wydarzy się w świecie AI w 2024 roku

Eksperci są zgodni: motorem napędowym całego rynku AI wciąż pozostaje generatywna sztuczna inteligencja, czyli modele językowe, jak GPT czy Bard. Szacuje się, że już dziś korzysta z nich niemal 250 milionów osób na całym świecie. Kiedy przekroczymy miliard? Możliwe, że już w tym roku! Z pewnością pomogą w tym kolejne innowacje, o których dowiesz się z dalszej części tego artykułu.

Jakie trendy będą kluczowe w rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji w tym roku?

Gdybym miał pokusić się o wytypowanie obszarów, gdzie AI z pewnością będzie odgrywać kluczową rolę, wskazałbym na:

– bezpieczeństwo w sieci,

– tworzenie i ulepszanie oprogramowania użytkowego,

– sektor usług zdrowotnych,

– analizę danych.

Do podobnych wniosków doszła redakcja IEEE, która przeprowadziła badanie na reprezentatywnej próbie ponad 300 menedżerów wyższego szczebla z całego świata. Wnioski były jednoznaczne: sztuczna inteligencja będzie rozwijać się o wiele szybciej niż druga w zestawieniu rozszerzona rzeczywistość oraz zamykające podium narzędzia chmurowe. 

To pewnego rodzaju przełom, ponieważ SaaS od wielu lat pozostawał liderem rynku, a za sprawą Apple Vision Pro, czyli rewolucyjnych gogli AR/VR, mogłoby się wydawać, że to właśnie ta technologia zyska uznanie menedżerów. Nic takiego nie powinno się jednak wydarzyć. Sztuczna inteligencja z przytupem weszła w nasze życie i nic nie wskazuje na to, by inne segmenty rynku mogły dotrzymać jej kroku.

W jaki sposób AI pomoże specjalistom z branży cyber-security? Przede wszystkim sprawdzi się w poszukiwaniu luk w zabezpieczeniach. Jej atutem może być też błyskawiczny czas reakcji, gdy dojdzie już do ataku i naruszenia zabezpieczeń. Na tym polu już niebawem nawet najlepsi specjaliści będą musieli uznać wyższość odpowiednio wytrenowanych modeli.

Cyberprzestępcy zrobią co w ich mocy, by dotrzymać kroku technologicznym gigantom. Paradoksalnie oni również mogą skorzystać z dobrodziejstw sztucznej inteligencji. Już teraz mają do dyspozycji WormGPT i Frauda – to tylko dwa z szerokiej listy modeli, które są rozwijane przez hakerów, a ich głównym zadaniem jest kradzież danych czy tworzenie nowych, kreatywnych oszustw, których ofiarami każdego dnia padają tysiące osób na całym świecie.

Nie można wykluczyć, że pojedynek między hakerami a firmami działającymi w obszarze bezpieczeństwa cyfrowego, wejdzie na nowy poziom. Zasady gry pozostaną te same, ale po dwóch stronach barykady nie będą stały “istoty białkowe”, ale stworzone przez nie oprogramowanie. 

Sztuczna inteligencja ma dobry PR. Twórcy oprogramowania z pewnością odpowiednio to wykorzystają! 

Zgodnie z raportem Statista, niemal 60% respondentów ocenia AI pozytywnie. Trudno się temu dziwić, skoro za sprawą ChatGPT czy Google Barda każdy z nas może dzięki niej szybko odnaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Chcesz szybko dostać gotowy przepis na jajecznicę, który uwzględni tylko te składniki, które masz w lodówce? Nie ma problemu!

Zastanawiasz się, jak szybko obliczyć skomplikowane równania? A może właśnie zaczynasz swoją przygodę z programowaniem i chciałbyś, by model językowy przeanalizował Twój kod w Pythonie, wyłapał nieścisłości i wytłumaczył Ci, co możesz poprawić? Sztuczna inteligencja sprawdzi się w tych zastosowaniach niemal idealnie. Mało tego, porada czy przepis będą darmowe, nie musisz nawet zakładać konta premium.

Dobry PR otwiera drzwi do wielu nowych zastosowań dla modeli generatywnych. Skoro ufamy im na tyle, by ugotować posiłek według zaproponowanego przepisu albo umieszczamy tworzone przez ChatGPT treści na firmowym blogu lub fanpage’u, to dlaczego nie pójść o krok dalej?

Wszystko wskazuje na to, że w 2024 roku AI z przytupem wkroczy w kolejne segmenty rynku, w tym w… motoryzację. Grupa Volkswagen podczas targów CES 2024 zapowiedziała, że w bliskiej perspektywie czasowej zamierza wprowadzić na rynek swojego własnego wirtualnego asystenta.

Początkowo będzie można odnaleźć go tylko w rodzinie pojazdów elektrycznych (ID.), jednak z biegiem czasu pojawi się też w tradycyjnych autach z silnikiem spalinowym: w VW Golfie czy w uwielbianym przez polskich kierowców Passacie – obowiązkowo w dieslu! 

Jest również dość prawdopodobne, że kolejne aktualizacje popularnych systemów operacyjnych wprowadzą na rynek co najmniej kilku nowych wirtualnych asystentów. Nie będzie to jednak ten poziom, jaki oferowała Cortana czy Siri. Będzie o wiele lepiej! 

Dzięki stałemu połączeniu z siecią nowa generacja takich cyfrowych pomocników będzie prawdziwym przełomem, który może otworzyć zupełnie nowe perspektywy zawodowe przed osobami z niepełnosprawnościami. Sporo barier, które ciągną się za branżą IT od lat 90. XX wieku może wreszcie runąć, a niedowidzenie czy niedowład dłoni nie zablokuje wymarzonej ścieżki kariery. To przyszłość, która jest już blisko.

W chwili, gdy piszę ten tekst, inżynierowie wszystkich wiodących firm technologicznych na świecie głowią się nad tym, jak zapewnić swoim modelom językowym odpowiednią bazę wiedzy, integralność z systemem operacyjnym, wydajność oraz w jaki sposób uniknąć efektu halucynacji, który wciąż pozostaje zmorą działających przez dłuższy czas modeli AI.

Z oficjalnych blogów lub zapowiedzi prasowych wiemy, że poza OpenAI rywalizację na poważnie traktują takie podmioty, jak: Meta, Google, Amazon, Alibaba.

Z pewnością nie jest to kompletna lista. Nie można zapominać o takich potentatach na rynku jak Apple, Dell czy Huawei lub Lenovo. To wielcy gracze, którzy z pewnością nie będą czekali na to, co zaproponuje konkurencja. Entuzjaści AI ze szczególną uwagą patrzą na Chiny, ojczyznę wielu pionierskich modeli LLM, jak choćby Wu-Dao-2. 

Dlaczego warto śledzić plotki z Państwa Środka? Przede wszystkim dlatego, że Chińczycy mają ten komfort, że mogą działać za cyfrową kurtyną, z dala od wścibskich oczu szpiegów technologicznych, z którymi walczą firmy w Stanach Zjednoczonych czy w Europie. 

Poza tym Azjaci próbują tworzyć zintegrowane ekosystemy danych, nad którymi czuwają zarówno inżynierowie, giganci technologiczni, państwo, jak i specjaliści z najlepszych uniwersytetów. To może się udać. I nie należy specjalnie się dziwić, jeśli “ChatGPT killer” przyjdzie właśnie ze wschodu: z Chin lub z Korei Południowej. 

U-Net to tylko pierwszy krok. AI w medycynie to przyszłość, która jest na wyciągnięcie ręki! 

Słyszałeś o U-Net? Z pewnością nie. Ale jeśli kiedykolwiek, np. podczas przewlekłej infekcji zatok lub złożonego zapalenia dróg oddechowych musiałeś przyjmować antybiotyk nowej generacji, to jest dość prawdopodobne, że został on opracowany z pomocą… algorytmów AI.

Tworzenie nowych związków syntetycznych lub całych wyspecjalizowanych grup lekarstw to jedynie ułamek możliwości sztucznej inteligencji, z których będziemy korzystać bardzo często. Póki co spora grupa tych modeli składa się z dwóch kluczowych modułów: enkodera oraz dekodera.

Ten pierwszy przechowuje obraz wzorcowy. Drugi służy do wprowadzenia do modelu nowego pliku, który zostanie z nim porównany. Po co? To bardzo proste. Ocena badania z tomografu lub rezonansu przez technika trwa sporo czasu, co z kolei wydłuża oczekiwanie na wyniki. 

Człowiek może też źle zinterpretować wyniki lub wręcz popełnić błąd, który będzie tragiczny w skutkach dla pacjenta. A gdyby tak zautomatyzować ten proces, dodatkowo wprowadzając „zawór bezpieczeństwa” w postaci AI? 

Jest niemal pewne, że 2024 rok przyniesie na tym polu prawdziwą rewolucję. Twoje wyniki, dzięki wykorzystaniu zjawiska upsamplingu będą na bieżąco porównywane ze wzorcowymi plikami dopasowanymi według rasy, płci, grupy wiekowej czy historii chorób. Takie bazy powstają już dziś. U-Net to tylko jeden z kilku najważniejszych modeli, który zdecydowanie warto obserwować.

Wśród firm, o których z pewnością będzie bardzo głośno, należy wymienić też:

Arterys – to pierwsza firma, która otrzymała zgodę FDA na wykorzystanie obliczeń w chmurze i głębokiego uczenia w klinice. Specjalizuje się w diagnostyce wad serca u noworodków i dzieci, wykorzystując technologię 4D Flow MRI.

Butterfly Network – tworzy pierwsze przenośne urządzenia do obrazowania całego ciała, które można podłączyć do smartfonów. Pozwala to na diagnozowanie różnorodnych stanów zdrowotnych w najbardziej odległych lokalizacjach, np. z dala od cywilizacji, w górach czy w terenach objętych działaniami wojennymi.

Caption Health – ułatwia dostęp do technologii ultrasonograficznych, szczególnie w wykrywaniu wczesnych stadiów chorób. Ich AI pomaga klinicystom w procesie obrazowania i automatycznie ocenia jakość obrazu.

Cleerly – firma korzysta z platformy opartej na AI w połączeniu z obrazowaniem tętnic wieńcowych (CCTA), aby pomóc w diagnozowaniu i leczeniu chorób serca.

Nie tylko świetlana przyszłość. AI w 2024 roku może przynieść też szereg zagrożeń! 

Pracujesz w marketingu i obawiasz się, że najgorsze, co może Ci zrobić AI, to wygenerować zły post na Facebooka lub podać nieprawdziwe dane do raportu? Niestety, ale sprawy mają się o wiele gorzej. 

Sztuczna inteligencja, jakkolwiek nie byłaby zabezpieczona, wciąż jest tylko oprogramowaniem, które człowiek umieścił kiedyś na serwerze i udostępnił online. Dane gromadzone przez AI można wykraść. Spektakularną wpadkę zaliczył Google Bard. Przez pewien czas można było przejrzeć historię zapytań konkretnych użytkowników. Wypłynęło więc sporo prywatnych informacji, które mogły paść łupem przestępców.

Jest dość prawdopodobne, że rok 2024 będzie też obfitował w rekordową liczbę deepfake’ów na najwyższym poziomie. Wszystko przez wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Tamtejsza administracja stanie przed wyzwaniem, z jakim nie mierzyło się jeszcze żadne światowe mocarstwo! 

Nie można wykluczyć, że globalni gracze, ze szczególnym wskazaniem na Rosję i Chiny, będą chcieli wpłynąć na wyniki. Jak odróżnić fake’a od autentycznego nagrania z kandydatem lub z kimś z jego sztabu? Jak odpowiednio zabezpieczyć social media i odizolować farmy trolli (które również mogą być napędzane sztuczną inteligencją)? To tylko kilka wyzwań, z którymi będą musieli mierzyć się dyrektorzy NSA czy FBI. 

Czy Skynet już puka do bram?

Analizując dostępne na rynku dane, ale i pracując ze sztuczną inteligencją każdego dnia, czy to z ChatGPT, z GPT4All, czy z Mistralem lub Bardem, mogę udzielić jednej, bardzo zwięzłej odpowiedzi na zadane w tym akapicie pytanie: nie, to jeszcze nie ten etap, kiedy AI mogłaby stanowić dla nas realne zagrożenie.

Na razie wszyscy jesteśmy beneficjentami tej technologii. Ułatwia nam pracę, pomaga lepiej zarządzać danymi, a także całkiem nieźle sprawdza się w tworzeniu lub optymalizowaniu kodu w popularnych językach programowania, jak JS czy Python. 

Każdy model generatywny z założenia dąży do osiągnięcia doskonałości. Wszystko po to, by zaspokoić oczekiwania użytkownika, który zadał mu konkretne pytanie. Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że mimo gigantycznego postępu, jaki dokona się w świecie AI w 2024 roku, póki co możemy spać spokojnie. 

Autor:

Krzysztof Swoboda, Senior Content Specialist w Takaoto, AI Content Designer & Editor

 

Komentarze:

Comments

comments