Wszczepiłem w rękę implant płatniczy – to moje pierwsze wrażenia

Krzysztof Heyda

29-04-2021
Implant płatniczy Krzysztof Heyda Gomobi

Implanty wszczepiane do ciała z jednej strony wydają nam się obecne tylko w filmach science-fiction, z drugiej są z nami już kilka lat… Tylko raczej jako ciekawostka, niż powszechne rozwiązanie. Już w 2015 roku firma ze Sztokholmu zaoferowała swoim pracownikom wszczepienie w dłoń implanta RFID do łatwego poruszania się po budynku i korzystania z infrastruktury firmy. Od kliku tygodni głośno jest o pierwszym implancie płatniczym od polsko-brytyjskiego startupu Walletmor. Było na tyle głośno, że postanowiłem wypróbować go na sobie.

Czym jest właściwie implant płatniczy?

Implant Walletmor to nic innego jak chip NFC – podobny do tych, które można znaleźć w zbliżeniowych kartach płatniczych. Oznacza to tyle, że jest on pasywny i nie potrzebuje własnego źródła zasilania. Zastosowana w implancie technologia NFC inicjuje transakcję tylko wtedy, gdy zbliża się do niego terminal płatniczy na bardzo krótki dystans. Sam chip otoczony jest biopolimerem. Został on wykonany z medycznego plastiku, który jest certyfikowany przez FDA i spełnia normę ISO 10993. Co ciekawe z tego samego materiału wykonane są wyroby medyczne.

Dzięki temu, że to rozwiązanie jest pasywne, nie przechowuje żadnych naszych danych i działa dopiero po naprawdę bliskim zbliżeniu do terminala, wydaje się to całkiem bezpiecznym rozwiązaniem. Pamiętajmy też, że tak samo jak w przypadku płatności tradycyjną kartą płatniczą, przy wyższych kwotach transakcji (w tym momencie to 100 zł) musimy ją autoryzować znanym wszystkim procesem 3D-secure.

Implant Walletmor

Instalacja implanta firmy Walletmor

Implant firmy Walletmor można zamówić bezpośrednio ze strony producenta. W tym momencie dostępne są implanty ważne 3 lata. Niebawem mają się pojawić wersje ważne 5 i więcej lat. Uprzedzając pytania – tak, po tych trzech latach będę ten implant wyjmował i pewnie zastąpię go nowym, mniejszym.

By implant miał sens, musi być połączony z jakimś źródłem pieniędzy. Na razie nie jest możliwe podpięcie się pod swoje normalne konto. Trzeba korzystać z e-walleta iCard. iCard ma całkiem przyzwoitą aplikację mobilną, przez którą można założyć darmowe konto i podłączyć pod nie implant. Niestety w tym momencie iCard nie obsługuje polskiej waluty, dlatego ja stworzyłem konto w euro. Trzeba też pamiętać, że doładowując konto iCard, robi się de facto przelew za granicę, więc środki idą na nie od jednego do dwóch dni roboczych.

Zamówiony przeze mnie implant dotarł do mnie dosłownie w dwa dni. Jest on zapakowany w podwójną torebkę (papierową i plastikową) i jest zanurzony w płynie – chloroheksydynie – czyli w standardowym roztworze antyseptycznym, używanym do dezynsekcji w szpitalach. To właśnie czyni go klinicznie czystym. W zestawie znajdziemy również igłę (jak dla mnie o kalibrze małego pistoletu 😉), którą można wykorzystać do wszczepienia go pod skórę.

Zabieg wszczepienia można przeprowadzić w wielu miejscach – od salonów z piercingiem, do gabinetów medycyny estetycznej. Na stronie producenta można znaleźć listę polecanych placówek – ceny wahają się od 200 do 500 zł. Ja zdecydowałem się wykonać zabieg u chirurga-ortopedy i wszczepić sobie implant na wierzchu lewej dłoni, między małym a serdecznym palcem.

Wybór miejsca jest bardzo istotny. Trzeba pomyśleć, gdzie najczęściej terminale mają czytniki zbliżeniowe, jak są umieszczone w różnych sklepach i w jakich sytuacjach najczęściej będziemy korzystali z tej formy płatności.

Sam zabieg jest bardzo krótki (max 20 minut z pogadanką), zupełnie bezbolesny – oczywiście ze znieczuleniem. Zostaje po nim ślad po nacięciu, który w moim przypadku ładnie się goi. Oczywiście miejsce po wszczepieniu boli przez pewien czas – no ale to w końcu był zabieg chirurgiczny i nikogo to nie powinno dziwić.

Jak tym płacić?

Implant działa od razu po wszczepieniu. Ważne, by jeszcze przed wszczepieniem skonfigurować i doładować konto na iCard oraz wykonać nim transakcję testową. To da Wam poczucie, że na pewno wszystko działa sprawnie.

Generalnie sam proces płatności nie różni się niczym od płatności kartą zbliżeniową – po prostu w odpowiednim momencie zbliżamy do terminala dłoń zamiast karty. Opcjonalnie można w trakcie spojrzeć prosto w oczy sprzedawczyni i powiedzieć, że warto się było szczepić…

 

Czy to jest przyszłość płatności bezgotówkowych?

I tak i nie. Dla mnie implant jest świetnym rozwiązaniem. Nie trzeba go ładować (jedynie doładować kasą). Nie trzeba o nim pamiętać, bo zawsze jest pod ręką (w ręce tak naprawdę). Ale jeśli służy tylko do płatność, to taki sam efekt można osiągnąć biometrią – jak np. płatność siatkówką oka od wrocławskiego PayEye, o czym pisaliśmy na GoMobi.pl w tym miejscu. Jednak i tego typu rozwiązania mają swoje wady. Natomiast gdy mam implant, automatycznie mogę płacić na całym świecie w miejscach, gdzie przyjmują płatności zbliżeniowe. Zaś w przypadku płatności biometrycznych każdy punkt handlowy musi mieć odpowiedni terminal.

Aby wszczepienie implanta miało jeszcze większy sens, konieczne jest odnalezienie dodatkowej wartości. Może nią być zbieranie danych medycznych. Implant może być także nowym dowodem osobistym, czy służyć do otwierania domu czy wejścia na pokład samolotu. Potencjał na pewno jest ogromny, tak samo jak potencjalne problemy techniczne (np. zasilanie) lub moralno-społeczne.

Tak czy inaczej ja jestem szczęśliwym posiadaczem implantu płatniczego i na pewno będę się przyglądał dalszemu rozwojowi tej technologii.

 

Komentarze:

Comments

comments