Kamil Karcz: Andrychów jest dobrą siedzibą dla HotPay. Beskid Mały ma klimat, a internet brak granic

GoMobi.pl

21-08-2020
Kamil Karcz: Andrychów jest dobrą siedzibą dla HotPay. Beskid Mały ma klimat, a internet brak granic

Zanim przejdziemy do tematu płatności, szczególnie tych mobilnych, chciałbym poruszyć nieco inny temat. Jesteście koncesjonowaną przez KNF spółką z siedzibą w niedużym mieście, jakim jest Andrychów. Większość Waszych konkurentów siedziby ma w miastach wojewódzkich. Czy to Wam nie przeszkadza w biznesie, nie tworzy żadnych barier?

Kamil Karcz, HotPay: Wręcz przeciwnie. Duże miasta pełne smogu, samochodów i pędzących wszędzie ludzi nie tworzą dobrego klimatu do tworzenia biznesu, przynajmniej dla mnie. Mamy też siedziby w Krakowie i Sosnowcu, często bywamy w Katowicach czy Warszawie. Powrót do podnóża Beskidu Małego zawsze mnie cieszy. Niemalże każdy, kto nas odwiedza, jest zachwycony naszymi górami. To piękne okolice, które dodają mi energii. Na dłuższą metę nie wyobrażam sobie życia gdzieś indziej. Szczególnie, że tu lokalnie również bardzo dużo działamy.

No dobrze, ale czy to nie tworzy żadnych barier? Co z pracownikami, dojazdami do kontrahentów?

Wbrew pozorom nie tworzy. Zarówno do Krakowa, jak i Katowic mamy około godzinę drogi. Jeśli chodzi o pracowników, to proszę pamiętać, że jesteśmy fintechem stricte internetowym. Mnóstwo działań outsourcujemy, a spora część pracowników pracuje zdalnie, do naszej siedziby mając nawet kilkaset kilometrów. Oczywiście zatrudniamy też osoby, które pracują tutaj na miejscu, w Andrychowie. Większość pochodzi z naszych okolic, ale nie wszyscy – niektórzy przenieśli się na stałe do Andrychowa zmieniając miejsce zamieszkania o nawet ponad 100 km.

Przejdźmy więc do płatności mobilnych. Jak je w ogóle klasyfikujesz? Wydaje mi się, że ostatnio niemalże wszystko jest już mobile.

Zgadzam się. Płatności mobilne można klasyfikować bardzo wąsko, tj. poprzez pryzmat płatności z wykorzystaniem smartfona bądź smartwatcha. Ja jednak mobile traktuję znacznie szerzej i w mojej ocenie, obecnie niemalże każda forma płatności jest mobile, bo jest mobilna. Niedawno płacąc w sklepie internetowym przez telefon, zamiast Blika, odruchowo kliknąłem w ikonkę ING. Mimo, że był to klasyczny PayByLink kojarzony z płatnościami poprzez komputer, wszystko pięknie zadziałało mobilnie otwierając mi aplikację banku.

Idąc tym tokiem, metodą płatności mobilnych można nazwać nawet klasyczną płatność kartą w sklepie za rogiem…

Kartę możemy schować do kieszeni i zapłacić nią niemalże w każdym sklepie zarówno online, jak i offline. Według mnie, karty płatnicze to jedna z najwcześniejszych form płatności mobilnych, jakie powstały. Oczywiście tuż po gotówce, którą również możemy elastycznie przemieszczać (śmiech). Nie-mobile to właściwie już chyba tylko zlecanie polecenia przelewu w placówce bankowej. To już jednak lekkie filozofowanie i rozumiem podział na płatności mobile, jakimi jest obecnie przede wszystkim Blik, portfele typu Apple Pay czy odchodzące do lamusa SMS Premium, a także nie-mobile, jakimi są np. klasyczne PayByLink znane ze sklepów internetowych, w których musimy się zalogować klasycznie do banku.

Wspomniałeś o Bliku. Jak duży procent ludzi płaci w HotPay poprzez właśnie ten kanał?

To absolutny lider w rankingu. Ta metoda płatności bije już absolutnie tylko i wyłącznie swoje rekordy, które sama wcześniej ustanowiła. Dla przykładu, przywołam z pamięci. Pamiętam jak w 2018 roku pisaliśmy na naszym blogu, że po pierwszych 6 miesiącach w tamtym roku, przebita została już suma płatności z całego 2017 roku. Mówię tu o Bliku globalnie, a nie w odniesieniu do HotPay. Było to coś nieco ponad 30 milionów transakcji w 6 miesięcy. To jakieś 5 milionów transakcji miesięcznie. Pisaliśmy o tym jako o czymś niewyobrażalnym. Niedawno poznaliśmy wynik za pierwszy kwartał 2020 roku, czyli pierwsze 3 miesiące. Prawie 80 milionów. To ponad 25 milionów transakcji miesięcznie, czyli pięciokrotny wzrost w 2 lata. W niespełna 40-milionowym kraju. Absolutny absurd i fenomen, który nie mieści mi się w głowie.

Stąd pewnie integracje Blika z kolejnymi bankami i aspiracje bardziej globalne?

Dokładnie tak. Blik zaczynał jako forma płatności w kilku czołowych bankach, które się porozumiały. Obecnie jest ich kilkanaście, niedługo dołączają kolejne, a żeby było ciekawiej, Mastercard został jednym z udziałowców Blika. Ekspansja globalna tego systemu dość spektakularnie rozpocznie się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale według mnie kwestią kilku lat jest, aby Blik stał się potęgą ogólnoświatową. Choć patrząc na jego rozpęd, nie zdziwię się, jeśli wyjdą poza nasz glob, bo tu im w takim czasie szybko braknie miejsca (śmiech). Elon Musk też się rozpędza ze swoim SpaceX, więc kto wie…

PayByLinki na tym tracą? 

Nie można powiedzieć, że tracą, bo właściwie kto miałby tracić? “Tracą” na rzecz Blika, więc się równoważy. Nie ma przecież różnicy, czy ktoś zapłaci PayByLinkiem ze swojego konta bankowego, czy wybierze Blika również płacąc poprzez swoje konto bankowe. Moim zdaniem każdy tylko zyskuje. Zarówno klienci, jak i banki. Jedynym, kto może tu stracić, mając na myśli klasyczne sklepy internetowe, mogą być karty płatnicze. Patrząc jak szybko można zapłacić chociażby wspomnianym Blikiem, monotonne przepisywanie danych z karty płatniczej jest dość czasochłonne, uciążliwe i może sprawiać wrażenie niezbyt bezpiecznego… Ale tutaj pojawia się chociażby Apple, czy Google Pay. Szybkie, wygodne i również niesamowicie zyskujące na popularności płatności.

No właśnie, Apple lub Google Play. Mogą zagrozić Blikowi? Będą jego konkurentem, a może już są?

Globalnie na pewno nim będą, bo tam kultura płacenia kartą jest znacznie bardziej rozwinięta niż u nas, co w sumie nie dziwi w kontekście świetnie działających w Polsce PayByLinków, a później Blika. Za granicą Apple i Google Pay każdego miesiąca zyskują miliony nowych zwolenników, podczas gdy o Bliku jeszcze nikt tam nawet nie słyszał. W samej Polsce jednak, moim zdaniem, nie mają szans. Nie każdy jest chyba świadom faktu, że polskie rozwiązania płatnicze to absolutny top światowy. Mastercard wiedział co robi przejmując część udziałów Blika.

Nie wydaje Ci się, że Mastercard przejmując część udziałów Blika, strzela kartom troszkę w stopę? Wszak Blik o karty oparty nie jest.

Można tak na to patrzeć. Zapewne dostrzegli potencjał i stwierdzili, że jeśli tej siły już nie powstrzymają, to lepiej ją współtworzyć, niż z nią walczyć.

A czy obok Blika dostrzegasz inne rozwiązanie płatnicze, któremu jesteś w stanie wystawić tak dobre recenzje?

Zaskoczę Cię, bo po części tak. Nie wiem czy wiesz, zapewne tak, ale obsługujemy sporo wydarzeń sportowych i kulturalnych, które działają w modelu PPV. Pierwszym tego typu eventem było FAME MMA, którego dodatkowo jesteśmy sponsorem od pierwszej jego edycji. Na potrzeby tej federacji wdrożyliśmy do oferty HotPay opcję płatności Paysafecard. To karty przedpłacone, które można kupić np. w Żabce. Metoda bardzo popularna przy zakupie dóbr cyfrowych np. w grach, używana głównie przez dzieci i młodzież. Można powiedzieć, że pośrednio to również płatność mobilna – można ją mieć w kieszeni i płacić wszędzie tam, gdzie Paysafecard jest akceptowane jako forma płatności.

Właściciele federacji naciskali na jej wdrożenie twierdząc, że mają o nią mnóstwo zapytań. Osobiście myślałem, że wygeneruje ona może 5% wszystkich sprzedaży i np. popularne SMS Premium na pewno ją przegonią właśnie ze względu na sporą ilość młodych odbiorców, którzy mogą nie mieć jeszcze kont bankowych. Zupełnie się myliłem. Paysafecard było chyba drugą najbardziej popularną metodą płatności, którą przegonił tylko Blik. SMS Premium były gdzieś w środku lub tyle stawki. “Młody” target zupełnie zaskoczył, bo mimo, iż myślałem, że mam wyczucie rynku, zupełnie nie doceniłem grupy Paysafe.

Grupa Paysafe uruchomiła chyba teraz także usługę “w drugą stronę”, tj. najpierw wybierasz ich jako formę płatności, a później idziesz i płacisz za zakup gotówką w sklepie stacjonarnym.

Zgadza się. Mówisz o PaySafeCash, który w HotPay ogłosiliśmy i uruchomiliśmy komercyjnie chyba jako pierwsi w Polsce. To kapitalna alternatywa dla płatności za pobraniem, które są zmorą większości sklepów online. Wiele osób wybiera tę opcję płatności nie dlatego, że chce zapłacić po otrzymaniu towaru, a dlatego, że jest przywiązana do gotówki. Tak wynika z badań. Teraz te osoby mogą wybrać opcję PaySafeCash i opłacić swoje internetowe zamówienie np. we wspomnianej Żabce gotówką podczas codziennych zakupów, a sklep może realizować zamówienie bez ryzyka, że wysyła towar nie mając za niego jeszcze zapłacone.

Zaskoczyłeś mnie. Faktycznie, w młodych siła. Czego mogę życzyć Tobie i całemu HotPay na koniec?

Żeby nie było gorzej, niż teraz, a będzie pięknie.

Tego właśnie Ci życzę!

Dziękuję!

 

Komentarze:

Comments

comments