Musimy dostosować się do nowych okoliczności. Pomóc nam może terapia online – Marcin Brysiak, CEO Helping Hand

Łukasz Kłosowski

20-03-2020
Marcin Brysiak, CEO Helping Hand

Co piąty Polak zmaga się w swoim życiu z przynajmniej jednym zaburzeniem bądź uzależnieniem. Jakie z nich są najpopularniejsze?

Marcin Brysiak, CEO Helping Hand: Od lat do czołówki w Polsce należy alkoholizm. Ale inne równie duże uzależniania w naszym kraju to pracoholizm, palenie tytoniu, zakupoholizm i coraz częstsze uzależnienie od internetu czy mediów społecznościowych. Niestety duża część osób, które już wpadły w sidła nałogu, nie zdają, bądź nie chcą zdawać sobie z tego faktu sprawy.

No właśnie alkoholizm, uzależnienie od papierosów, pornografii, zaburzenia odżywiania, ale coraz więcej osób doświadcza także depresji. O co chodzi, o tryb życia, takie czasy, przebodźcowanie?

W zasadzie to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony jesteśmy coraz bardziej podatni na stres i nie potrafimy sobie z tym radzić, z drugiej strony coraz większa dostępność do różnego rodzaju używek i substancji stymulujących, a jeszcze z trzeciej przyzwolenie społeczne. Można by tak wymieniać i wymieniać.

Ale najbardziej niepokoi mnie obecna sytuacja. Może ona spowodować szereg bankructw, utrat pracy, rosnące zadłużenie. Będzie to skutkować frustracją. Ludzie zaczną szukać ujścia swoich problemów w używkach. Innymi słowy – czeka nas naprawdę wiele wyzwań, by sprostać temu wszystkiemu.

Sytuacja rzeczywiście jest dynamiczna. Ale idźmy dalej – są pierwsze badania w Stanach Zjednoczonych mówiące o tym, że nastolatki rezygnują z narkotyków, na rzecz smartfonów. Przenieśli po prostu uzależnienie z jednego na drugie. Czy trend uzależnienia od urządzeń mobilnych będzie się pogłębiał i jak temu zaradzić? 

Z pewnością zamiana alkoholu czy narkotyków na smartfon jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. Jednak patrząc w dłuższej perspektywie, to też jest uzależnienie, które ciągnie za sobą szereg konsekwencji. Seksuolodzy już dzisiaj apelują, że powszechny dostęp do pornografii w sieci jest coraz bardziej groźny, bo zaburza relacje w realnym świecie. A to tylko jedna z konsekwencji uzależnienia od smartfonów czy urządzeń mobilnych.

Przy okazji warto wspomnieć, że wiele uzależnień ma charakter krzyżowy, więc są ze sobą powiązane. Jedno wywoduje drugie. Z drugiej strony, oferujemy rozwiązanie na platformy mobilne i sami mówimy o tym, by zamówić przysłowiową butelkę na aplikację Helping Hand, więc hipokryzją z mojej strony byłoby namawianie do całkowitego odstawienia smartfonów. Mam też świadomość faktu, że w momencie, kiedy przez pandemię wywołaną koronawirusem odwoływane są mityngi i inne terapie, to właśnie smartfon, a docelowo aplikacja, może być jedynym źródłem kontaktu ze specjalistą czy społecznością, która zawsze udzieli wsparcia. A jeśli pomożemy w ten sposób jednej osobie nie wrócić do nałogu, to w moim przekonaniu uratowaliśmy właśnie komuś życie. Dla mnie to sukces.

Startujecie z platformą Helping Hand – bazuje ona na sztucznej inteligencji oraz machine learning. Prace nad platformą trwały ponad dwa lata. Powiedz więcej na ten temat. 

To długa i ciężka praca, której widzimy pierwsze efekty. Z pewnością punktem przełomowym była chwila, kiedy nasz projekt uzyskał prawie 6 milionów złotych dofinansowania z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. To był niezbity dowód na to, że produkt jest innowacyjny i wiarygodny. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, ale powiem tak – nie było łatwo. W każdym razie to był dla nas boost rozwojowy. Następnie pojawili się inwestorzy i tak po 8 miesiącach pracy, oddajemy na rynek unikatowe w skali Europy rozwiązanie z obszaru Digital Therapeutics. Platformę do zdalnej terapii wspieranej sztuczną inteligencją.

Naszą przewagą, dzięki której zaczęliśmy już monetyzację, było przemyślane zbudowanie data center i data collect. To pozwoliło nam zbierać dane jednorodne, a tylko na takich mogliśmy zacząć myśleć o budowie modeli AI. Kamieniem milowym pierwszego etapu grantowego NCBR było stworzenie środowiska raportowego oraz opracowanie minimum sześciu predyktorów. W tym celu dokonaliśmy analizy aż 60 cech opartych o wszystkie dane z aplikacji, z pominięciem tych, które zostawiamy pod rozwagę na kolejne etapy prac. W rezultacie powstał efektywny model oparty o drzewa decyzyjne. Mamy sześć mocnych predyktorów cechujących się wysokim parametrem predykcji nawrotu, czyli powrotu do uzależnienia. Przekładając to na ludzki język oznacza to tyle, że jesteśmy w stanie przewidzieć, że osoba uzależniona może złamać abstynencję i zastosować mechanizmy, które pozwolą temu zapobiec. 

Zaczynaliście od aplikacji mobilnej AlkyRecovery. Jak doszło do powstania Helping Hand?

Helping Hand to naturalny krok rozwoju całej platformy, gdyż AlkyRecovery było jedynie aplikacją ukierunkowaną na uzależnienie od alkoholu, a dzisiaj Helping Hand to nie tylko aplikacja. To przede wszystkim platforma, swoisty marketplace dla terapeutów, oferujący inteligentne narzędzie do terapii, bazujące na sztucznej inteligencji. 

Żyjemy w trudnych czasach, w których zapominamy o well being. Polska psychiatria wymaga zbudowania jej na nowo. Wypalenie zawodowe dotyka coraz większej grupy osób. Do tego dochodzą traumy związane z ciężkimi chorobami. 

Dzisiaj Helping Hand to już innowacyjny ekosystem, który z jednej strony jest aplikacją mobilną (iOS, Android) dostępną dla użytkowników, a z drugiej platformą dla profesjonalistów (terapeutów, psychoterapeutów, psychologów, psychiatrów). W jej ramach oferujemy takie narzędzia, jak wirtualna karta pacjenta, wideorozmowy, czat, szczegółowe raporty na temat aktywności użytkowników, elastyczny czas pracy, omawiany powyżej model predykcji nawrotu, gwarancja bezpieczeństwa.

To także społeczność…

Tak. Użytkownicy tworzą olbrzymią sieć wsparcia, która również odgrywa niebagatelną rolę w procesie utrzymania abstynencji. Oni sami dla siebie są swojego rodzaju terapeutami. I to jest siła, na którą należy zwrócić uwagę, bo wiele osób szuka wsparcia u tych, którzy borykają się z takimi samymi problemami.

I podkreślam raz jeszcze – mimo, że zaczynaliśmy od uzależnienia od alkoholu, to Helping Hand wraz z całym ekosystemem jest miejscem, w którym chcemy zajmować się różnymi uzależnieniami. I to właściwie już się dzieje. Jesteśmy właśnie na etapie wdrożenia naszego rozwiązania w jednej z polskich klinik sieciowych, ale nie uprzedzajmy faktów. O tym mogę więcej powiedzieć za kilka dni. To jest naprawdę duża rzecz, której żaden z polskich startupów medtech jeszcze nie dokonał.

Biorąc pod uwagę, że w obecnej sytuacji wiele firm działa online – ostatnio byłem na konferencji Mobile Trends Conference, gdzie z powodu koronawirusa wielu prelegantów nie dotarło i większość prelekcji była online – taka platforma ma coraz większy sens. Macie już duże doświadczenie w tym temacie. Jak to wygląda w praktyce? Jak reagują pacjenci na leczenie online?

Korzystając z okazji, sam przytoczę fakt, gdzie naszą marcową konferencję prasową zdecydowaliśmy się transmitować online i zrezygnować z zapraszania mediów do sali konferencyjnej. To pokazuje możliwości technologiczne, które obecnie mamy do dyspozycji i idealnie koresponduje z tym, co oferujemy osobom korzystającym z Helping Hand.

Właśnie dzisiaj, w dobie pandemii koronawirusa, terapia online będzie zyskiwała na znaczeniu. Od naszych użytkowników wiemy, że odwoływane są mityngi i terapie, a zatem spotkania przenoszą się w świat online. My wyprzedziliśmy potrzeby rynku i już dzisiaj mamy w pełni gotowe i funkcjonalne narzędzie. Dodam jedynie, że od zeszłego tygodnia odnotowujemy bardzo dynamiczne przyrosty zarówno terapeutów, jak i użytkowników, a ci ostatni zwiększają czas spędzony w aplikacji. Zatem to jest narzędzie, jakiego dzisiaj potrzebują pacjenci.

Mogę śmiało powiedzieć, że jesteśmy liderem na rynku terapii online, bo my nie tylko oferujemy możliwość teleterapii, jak to inni obecnie komunikują, ale cały szereg narzędzi dla terapeutów i innych specjalistów.

Jak u Was wygląda terapia indywidualną, a jak terapia grupowa? Jak to przebiega?

W jednym i drugim przypadku niezbędne jest wsparcie certyfikowanego specjalisty (terapeuty, psychoterapeuty, psychologa, psychiatry). Różnica polega na tym, że osoba uzależniona może zdecydować się na terapię grupową – na przykład czat, na którym terapeuta rozmawia z kilkoma osobami jednocześnie, analogicznie do mityngów, bądź terapię indywidualną – czat lub wideoczat, podczas którego specjalistę ma wyłącznie dla siebie. Jedna i druga forma jest skuteczna, a wszystko zależy od preferencji użytkowników. Mimo, że aplikacja jest anonimowa, część osób uzależnionych nie chce uzewnętrzniać się na forum i woli prowadzić rozmowy z terapeutą w kanale prywatnym.

A co to jest panel Superterapeuty?

W olbrzymim skrócie – jest to inteligentne narzędzie, dzięki któremu specjalista może prowadzić terapię. Z jednej strony ma możliwość oferowania swoich usług, zaznaczanie dostępności i prowadzenia czatów bądź wideoczatów, a z drugiej ma dostęp do swoich pacjentów, ich aktywności w aplikacji, dedykowanych kwestionariuszy. Dzięki panelowi Superterapeuty na przykład wie, co przez ostatni tydzień odczuwał jego pacjent, bo ma dostęp do jego dzienniczka uczuć i głodu, wypowiedzi oraz wszystkiego, co może mieć wpływ na skuteczność terapii. To jedyne tego typu narzędzie na rynku. A nad wszystkim czuwa sztuczna inteligencja, która wspomaga pracę terapeuty. Narzędzie to pomaga nam rozwijać uznany w Polsce prof. dr hab. Jan Chodkiewicz, a więc to chyba wystarczająca rekomendacja dla innych terapeutów.

Czytałem w info prasowym “algorytmy predykcji złamania abstynencji”. Brzmi abstrakcyjnie, ale i ciekawie. Możesz rozwinąć ten temat?

Oczywiście. Mówi się, że ryzyko powrotu do nałogu jest największe w pierwszych dwunastu miesiącach abstynencji. Jednak zazwyczaj jest to poprzedzone konkretnymi uczuciami, wypowiedziami czy zachowaniami. I właśnie dokładnie je analizując, pracujemy nad narzędziem, które będzie je przewidywało z 90 procentową skutecznością. 

Mówiąc wprost – jeśli osoba, która odstawiła narkotyki czy alkohol bije się z myślami, czy wrócić choć na chwilę do nałogu, czy dalej walczyć, wykazuje takie symptomy. Nawet po sentymencie jej wypowiedzi na czacie czy sposobie wypełniania codziennych ankiet, w tym aktywności w aplikacji – już jesteśmy wiele przewidzieć. Jeśli ktoś codziennie przez rok bierze w niej aktywny udział, a nagle jego aktywność zanika – to też możemy traktować to jako sygnał ostrzegawczy. A to tylko jeden z symptomów, że coś może być na rzeczy.

I do tego właśnie potrzebne są nam algorytmy sztucznej inteligencji, nad którymi wciąż pracujemy i uczymy je czegoś nowego.

Mocna rzecz na miarę naszych czasów. Porozmawiajmy zatem o technologiach. Wydaje mi się, że 5G w konfrontacji ze smartfonami jest trochę rozdmuchanym tematem. Przecież smartfony i tak już są mega szybkie, a internet w nich powszechny. 5G zatem przyda się w innych obszarach życia, w usługach internetu rzeczy, w cloud computing. Technologia 5G, która zbliża się wielkimi krokami, najbardziej przyda się właśnie Wam w mhealth. Jakie dzisiaj ma zastosowanie?

Nie wiem czy jestem na tyle kompetentną osobą, by opowiadać o możliwościach, jakie daje 5G dla całego sektora medycznego. Prawdą jednak jest, że z pewnością umożliwi szybszy przesył danych, w tym obrazy z rezonansu magnetycznego, a więc zdecydowanie szybsza diagnostyka. Natomiast skupiając się na platformie Helping Hand, w której oferujemy wideoczaty ze specjalistami, to powszechność 5G z pewnością będzie miała wpływ na rozwój i polepszenie tego kanału komunikacji, a w konsekwencji jakości terapii. Wykorzystywana przez nas sztuczna inteligencja, potrzebuje kolosalnej liczby danych do szybkiego uczenia się. Najlepiej w czasie rzeczywistym. To znowu wymaga dostępu do szybkich i niezawodnych sieci bezprzewodowych. Zatem 5G może tylko pomóc.

Fintech, e-commerce, mobile health – to dziś trzy najpopularniejsze sektory startupowe, cieszące się zainteresowaniem inwestorów. Jak finansowaliście projekt?

W pierwszej chwili zainwestowałem swoje własne środki, bo bardzo wierzyłem w ten projekt. Doszło do tego, że sprzedałem nawet swój ukochany samochód. Następnie punktem zwrotnym okazała się decyzja o grancie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na niespełna 6 milionów złotych. Wisienką na torcie, która oczywiście umożliwiła nam szybki start, było pozyskanie grupy inwestorów prywatnych, którzy poza kapitałem finansowym, angażują się w projekt również merytorycznie.

Jak duży jest mniej więcej rynek terapii cyfrowej, o jakich kwotach mówimy?

W 2017 roku globalny rynek terapii online (Digital Therapeutics) został wyceniony na 1,751 mld dolarów i w ciągu najbliższych pięciu lat miał osiągnąć wartość 7,833 mld dolarów z CAGR (skumulowany roczny wskaźnik wzrostu) na poziomie 20,5% w okresie prognozy. Jednak patrząc na to, co obecnie się dzieje, i chociażby na to, jak duże wzrosty odnotowujemy my sami w Helping Hand, mogę przypuszczać, że liczby te będę naprawdę dużo, dużo wyższe. Co więcej, jak przez te kilka tygodni czy miesięcy ludzie przyzwyczają się do zalet różnego rodzaju terapii online, trudno będzie im się później przestawić na tradycyjną, dotychczasową formę.

Z Europejskiego Rankingu Innowacyjności opracowanego przez Komisję Europejską wynika, że w 2019 roku kraje unijne po raz pierwszy przegoniły pod względem wdrażania innowacyjnych projektów technologicznych Stany Zjednoczone, ustępując jedynie Japonii oraz Korei Południowej. Jednak polska gospodarka zajmuje czwarte miejsce od końca pod względem innowacyjności wśród krajów unijnych. Dlaczego u nas jest tak słabo?

Znowu obawiam się, że nie jestem ekspertem w tym zakresie. Mogę jedynie odpowiedzieć ze swojego punktu widzenia. Według mnie na ten fakt wpływa szereg czynników, począwszy od tego, że jesteśmy stosunkowo młodą gospodarką. Kraje Europy Zachodniej są od nas dużo bardziej rozwinięte. W Niemczech jest chociażby kultura międzynarodowa, a to z kolei przyciąga młodych programistów, ale także wizjonerów technologicznych z całego świata i tam rozwijają swoje biznesy i startupy.

Pewnie mógłbym tak wyliczać i wyliczać, natomiast ja wolę skupić się na tym, co jest tu i teraz. Dzisiaj rozwijamy Helping Hand w Polsce. Jako jedyni mamy takie rozwiązanie w Europie, co oznacza, że nie do końca jest tak słabo z tą polską innowacyjnością. Wierzę, że jak wyjdziemy z Helping Hand na świat, to może właśnie dzięki nam, podskoczymy w tym rankingu jako kraj nieco wyżej.

Docplanner, Infermedica, StethoMe®, Pure Biologics to polskie startupy z branży health, które znalazły się na prestiżowej liscie Sifted (Financial Times) „Top Polish startups to follow in 2020”. By the way Docplanner zajmuje tam pierwsze miejsce. Wam również życzę, abyście się tam w przyszłości znaleźli. Więc może nie jest aż tak źle?

Nie jest źle. Wszyscy szukają tego przysłowiowego polskiego jednorożca. Natomiast mamy szereg firm technologicznych, nie tylko z obszaru medtech, które są uznawane na świecie i mają olbrzymi potencjał. Powinniśmy być dumni, że powstają one właśnie w Polsce. To chyba tego najbardziej nam brakuje, że oglądamy się na inne kraje, a nie doceniamy tego, co mamy na własnym podwórku.

Jakie innowacje mhealth są pierwsze, które na własnej skórze odczują konsumenci. W sensie będą mogli z nich realnie skorzystać, ułatwią ich życie lub ich “uzdrowią”?

Biorąc pod uwagę pandemię, to jednak w dużej mierze postawiłbym na telemedycynę, w tym właśnie terapię online. Z jej zalet możemy już dzisiaj korzystać. Ale technologia rozwija się w takim tempie, że już dzisiaj przecież możliwy jest druk 3D niektórych narządów, powstają inteligentne protezy, pasy z czujnikami dla osób mających problemy z trzymaniem moczu i wiele innych. Innowacje w medycynie i zdrowiu to naprawdę fascynujący obszar i taki, który mam nadzieję, choć w części zmieni świat na lepsze.

Jaka przyszłość czeka tę branżę? 

Jeśli mówimy o branży Digital Therapeutics (terapia online), to jestem przekonany, że czeka ją bardzo dobry okres. Oczywiście dużym wyzwanie jest, by po pierwsze zachęcić pacjentów do tej formy konsultacji. Po drugie przekonać do nich specjalistów i wreszcie udostępnić taką technologię, by była łatwa, przyjemna i niezawodna. Ale nad tym pracujemy już nie tylko my, ale i szereg innych firm na całym świecie. Duża rola w tym też Wasza, czyli mediów, by uświadamiać ludzi potrzebujących wsparcia, że terapia online to często lepsza i znacznie skuteczniejsza (dostępne 24h/7) forma radzenia sobie z problemami.

Jakie są Wasze plane na ten rok i następny? Obcenie mamy niespotykaną sytuację. Czy ona na Was wpływa? 

Tak. Sytuacja związana z pandemią koronawirusa przyspiesza nasz biznes w skali niespodziewanej dotąd. Ludzie przenieśli się do online i tam szukają wsparcia. Można powiedzieć, że wstrzeliliśmy się idealnie. Jednak nie spoczywamy na laurach. Wręcz przeciwnie. Ostatni okres to czas wytężonej pracy dla nas. Już za kilka dni chętnie opowiem o bardzo dużym wdrożeniu naszej aplikacji.

A plany na przyszłość? Nie wiem czy w dzisiejszych czasach można coś trwale planować. Jednak na przełomie 2020/2021 chcielibyśmy wejść na kolejne rynki. Wiem, że jest zarówno duży potencjał, jak i zainteresowanie naszą platformą.

 

Komentarze:

Comments

comments