Rozmowa z Tomaszem Domagalskim z Finiata, firmy zajmującej się mikrofaktoringiem

Rozmowa z Tomaszem Domagalskim z Finiata, firmy zajmującej się mikrofaktoringiem

Faktury niepłacone w terminie lub faktury z odroczonym terminem to zmora przedsiębiorców. Jakie są sposoby na płynność finansową we własnej firmie?

Tomasz Domagalski, country manager Finiata w Polsce: Nie zgadzam się. Faktura nigdy nie jest czymś złym, jest to dowód na to, że coś wykonaliśmy i sprzedaliśmy i należy się za to wynagrodzenie. Zmorą za to są nierzetelni przedsiębiorcy. A sposobów na poprawienie płynności jest wiele – są kredyty, faktoring czy pożyczka; różnią się dostępnością i kosztem oraz stopniem skomplikowania pozyskania i późniejszej obsługi. Każdy przedsiębiorca musi sobie przekalkulować, co jest dla niego ważniejsze – szybkość pozyskania środków czy ich koszt.

Właśnie – co to jest faktoring i jak przydaje się w prowadzeniu własnej firmy?

Faktoring to narzędzie pozwalające zamienić istniejące faktury na gotówkę. Jest to finansowanie zdecydowanie łatwiej dostępne, niż kredyt i obwarowane dużo mniejszymi wymogami formalnymi. Do faktoringu często dołączony jest zestaw usług dodatkowych, które pozwalają zaoszczędzić czas i usprawnić proces finansowania – mówię tu np. o pomocy w ściąganiu należności od opóźniających się kontrahentów. Faktoring jest także zabezpieczeniem przed ryzykiem braku płatności ze strony kontrahenta.

Czy faktoring różni się od mikrofaktoringu?

Tak jak smart różni się od SUV’a, tak mikrofaktoring różni się od faktoringu. Niby jedno i drugie ma podobną funkcję, ale podstawowa różnica tkwi na poziomie skali finansowania. Różnicę widzimy też w powodach, dlaczego taki czy inny faktoring jest wybierany przez przedsiębiorców. Dla najmniejszych firm największe znaczenie ma dostęp do finansowania bez konieczności ustanawiania twardych zabezpieczeń. Natomiast potrzeby większych podmiotów są różne i inaczej wykorzystują ten produkt. W przypadku największych finansowanie ma nawet marginalne znaczenie w porównaniu z operacjami bilansowania, jakie pozwala zrobić faktoring.

Finiata działa w Europie w branży mikrofaktoringu właśnie. Jak działa Finiata?

Nasz produkt jest hybrydą faktoringu i pożyczki. Dlatego mówimy, że stworzyliśmy unikalną wersję mikrofaktoringu. Dzięki temu, że jest to mechanizm polegający na zasadzie “środki za fakturę”, możemy być tańsi niż klasyczni pożyczkodawcy. Ponadto, w naszej ofercie jest faktoring cichy, oznacza to, że nie informujemy kontrahenta o przeniesieniu wierzytelności na Finiata i wymagamy zmiany rachunku do wpływu środków. Czyli nie możemy w 100% traktować faktury jako zabezpieczenia, ponieważ płatność jest dokonywana na rachunek klienta, a nie nasz “rachunek cesyjny”, jak to ma miejsce w przypadku klasycznego faktoringu. Dlatego też w procesie przyznawania finansowania dokonujemy dokładnej oceny wystawcy faktury. Chcąc możliwie szeroko oferować finansowanie odeszliśmy od modelu „bankowego”, czyli badania sprawozdania finansowego pod kątem strata/zysk. Postanowiliśmy postawić za to na analizę “cash flow” naszych klientów.

Kto zatem może z niej skorzystać?

Każdy, kto prowadzi firmę i sprzedaje swoje towary lub usługi z odroczonym terminem płatności.

Podajecie, że usługa Finiaty to tzw. „faktoring cichy z regresem”. Co to oznacza?

Są dwie podstawowe odmiany faktoringu – faktoring z regresem i bez regresu. W tym pierwszym to klient (wystawca faktury) jest odpowiedzialny za rozliczenie się z faktorem. Natomiast w faktoringu pełnym (bez regresu) faktor (świadczący usługę faktoringu) bierze na siebie ciężar i ryzyko odzyskania wierzytelności od kontrahenta, a w wypadku braku zapłaty nie zgłosi się do klienta z prośbą o rozliczenie się. Natomiast określenie „faktoring cichy” oznacza tyle, że w przeciwieństwie do klasycznego faktoringu nie wysyłamy do dłużników informacji o cesji i zmianie rachunku, na który ma być dokonana płatność. Z punktu widzenia kontrahenta nic się nie zmienia, bo nie wie on, że nasz klient korzysta z faktoringu.

Jakie są koszty takiej usługi dla zarejestrowanych użytkowników?

Koszt to 4% (netto) od wartości wierzytelności za każde 30 dni finansowania i obsługi.

Czy to usługa wyłącznie premium, czy jest też opcja bezpłatna?

Jak każda usługa finansowa jest to usługa płatna.

W ostatnim czasie słowo fintech odmienia się przez wszystkie przypadki. Wygląda na to, że jesteście klasycznym przykładem…

Owszem, fintech jest ostatnio popularny, jednak nie sądzę, aby można mówić o „klasycznym przypadku”. Nasze rozwiązanie i technologia są unikalne.

Klasyczne co najwyżej może być to, że tak jak w każdej firmie potrzeba odpowiednich i zaangażowanych ludzi.

„Bliska kooperacja z fintech’ami będzie najlepszym rozwiązaniem dla instytucji bankowych ze względu na dyrektywę PSD2” – wynika z raportu „Fintech w Polsce – bariery i szanse rozwoju”. Finiata chce współpracować z bankami, czy jest raczej ich konkurencją?

Zdecydowanie chcemy współpracować, prowadzimy takie rozmowy z kilkoma bankami. Oczywiście jesteśmy otwarci na model white-label, który banki sobie bardzo cenią.

Jak zamierzacie rozwijać usługę i ile firm chcecie obsługiwać do końca 2017 roku?

Planujemy, aby do końca 2017 pozyskać kilka tysięcy klientów. A rozwój usługi podyktuje popyt! W zależności od popularności i zapotrzebowania będziemy rozwijać nowe usługi i funkcje. W chwili obecnej wierzymy, że istotne może być wprowadzenie faktoringu odwrotnego, czyli odmiany pozwalającej na finansowanie zakupów, a nie sprzedaży.

 

Komentarze:

Comments

comments