I cóż, że ze Szwecji. Dlaczego warto patrzeć na północ jeśli mowa o m-commerce

Maciej Wernicki

08-05-2017
I cóż, że ze Szwecji. Dlaczego warto patrzeć na północ jeśli mowa o m-commerce

Polski rynek mobilnych zakupów internetowych rozwija się bardzo szybko. Są jednak kraje, gdzie m-commerce jest na dużo wyższym poziomie, niż u nas, dlatego też warto przyjrzeć się im bliżej i sprawdzić co możemy zrobić i wprowadzić najlepsze praktyki. Co zrobić, aby ten sektor nabrał nad Wisłą jeszcze większego rozpędu? Popatrzmy na Szwecję.

Zasięg i prędkość internetu

Dobry zasięg i szybki internet to podstawa, aby móc myśleć o rozwoju mobilnych zakupów. Szwecja od wielu lat jest w czołówce krajów pod względem średniej szybkości łączy internetowych. Według raportu Akamai za IV kwartał 2016r. średnia szybkość łączy internetowych wynosiła 22.846 Mbps. Tylko trzy kraje mogły pochwalić się lepszym rezultatem: Korea Płd, Hongkong i Norwegia. W Polsce wynosiła ona średnio 12.35 Mbps.

Smartfony

Rynek smartfonów w Szwecji jest już mocno dojrzały – nie ma dużej dynamiki wzrostowej z prostego powodu – tam praktycznie każdy posiada smartfon. Nasi sąsiedzi z północy są na drugim miejscu pod względem penetracji rynku smartfonów. Global Mobile Market Report z kwietnia tego roku wskazuje, że z wynikiem 72,2% ustępują miejsca tylko szejkom ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Pod tym względem nie mamy się czego wstydzić, zajmujemy 21. miejsce, z wynikiem 63,4%.

Zdaniem PeO Axelssona, prezesa Marknadscheferna (organizacji zrzeszającej ponad 4000 szefów marketingu pracujących w Szwecji) dwa powyższe czynniki mają decydujący wpływ jeśli chodzi o rozwój m-commerce. – Ogólnodostępny szybki internet i smartfon pod ręką sprawiły, że jako Szwedzi bardzo szybko pokochaliśmy taki rodzaj zakupów. Moim zdaniem m-commerce to już nie trend, ale powszechne zjawisko – mówi.

Transakcje bezgotówkowe

Płatności gotówkowe w Szwecji są już praktycznie reliktem. Obecnie obrót gotówkowy odpowiada za mniej niż 2% szwedzkiego PKB, co jest najniższym wskaźnikiem na świecie. W Polsce gotówka znajdująca się w obrocie gospodarczym stanowi teraz 7,4% produktu krajowego brutto. O tym jak mocną pozycję posiadają zakupy mobilne niech świadczy, że aplikacji Swish, obsługującej płatności P2P używało chociaż raz w miesiącu ponad 5 milionów Szwedów, a więc ponad połowa populacji tego kraju. Dla porównania, Blik (rodzimy odpowiednik Swisha) na koniec czerwca 2016 roku miał 2 miliony zarejestrowanych aplikacji mobilnych (dane nie wskazują jaka część z nich faktycznie jest używana regularnie).

Sektor płatności bezgotówkowych w Polsce jednak ma się bardzo dobrze, w porównaniu do innych krajów jesteśmy naprawdę na wysokim poziomie – jako naród bardzo chętnie korzystamy z nowinek w tym zakresie. Nieprzypadkowo Polska była pierwszym po Zjednoczonym Królestwie krajem, w którym Google uruchomiło Android Pay (dla odmiany, Szwecja to trzeci europejski kraj, gdzie wystartował Samsung Pay).

Zachowania konsumentów

Polska to rynek o bardzo dużej dynamice wzrostowej pod kątem mobilnych zakupów. Według raportu Mcommerce. Kupuję Mobilnie, opracowanego w listopadzie 2016 roku, 45% użytkowników smartfonów deklarowało korzystanie z nich w celach związanych z zakupami, (np. poszukując inspiracji czy ofert), a regularne zakupy na urządzeniu mobilnym robiło 39% badanych konsumentów mobilnych.

Do Szwecji jednak wciąż nam sporo brakuje. Raport opracowany przez CupoNation wskazuje, że 51% mieszkańców tego kraju dokonywało zakupów mobilnych. Jako główną zaletę zakupów za pomocą smartofna Szwedzi wskazują wygodę (raport DIBS), jednak jest tutaj spore pole do polepszenia tego wskaźnika – 41% Szwedów przyznało, że zrezygnowało z zamówienia, ponieważ strona nie było przystosowana do wyświetlania na rozdzielczości mobilnych urządzeniach.

Porzucone koszyki są największą zmorą sklepów internetowych, także w sektorze zakupów mobilnych. Wysokiej jakości zdjęcia i dokładne opisy produktów są kluczowe niezależnie od szerokości geograficznej. W połowie ubiegłego roku firma badawcza Nielsen opublikowała wyniki ankiety przeprowadzonej wśród Amerykanów kupujących online za pomocą urządzeń mobilnych. Kluczowym aspektem podczas zakupów okazuje się możliwość dokładnego obejrzenia produktu. Potwierdziło to 62% respondentów korzystających ze smartfonów i 63% używających do zakupów tabletów.

PeO Axelsson z Marknadscheferna uważa, że jedną z kluczowych barier dla zakupów mobilnych jest właśnie brak możliwości dokładnego obejrzenia kupowanego produktu: – Darmowe dostawy czy zwroty są pewnym wyjściem, które zachęcają do zakupów online, natomiast konkretnie w m-commerce kluczem będą rozwiązania umożliwiające oglądanie produktów z każdej strony.

Ciekawym narzędziem jest 3ngage, działające w technologii html5/webgl umożliwiające przeglądanie obiektów w trójwymiarze, bezpośrednio z wysokości przeglądarki. Oglądanie produktu podczas wizyty w kawiarni czy w trakcie jazdy metrem? Brzmi interesująco…

Aplikacje kluczem do sukcesu

W raporcie Ecommerce in the Nordics 2016 możemy przeczytać wypowiedź Andersa Halvarssona, założyciela NetonNet, największego sklepu online z elektroniką w Skandynawii, który twierdzi, że to właśnie aplikacje będą głównym motorem napędowym mobilnego e-commerce. Jego opinia znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości: już teraz, jeden na czterech kupujących za pomocą smartfona Szwedów używa do tego aplikacji.

W Polsce aplikacje także stają się coraz popularniejsze, jednak i tutaj mamy trochę do nadrobienia. We wspomnianym już raporcie M-commerce. Kupuję mobilnie, co piąty internauta wskazał, że wykorzystuje aplikacje sklepów w celach zakupowych (nie tylko kupuje, ale też szuka opinii o produktach czy przecenach).

Perspektywy rozwoju

Jak pokazują przytoczone wyżej liczby, rynek szwedzki jest dużo bardziej dojrzały pod względem mcommerce. Nie mamy jednak czego się wstydzić, zwłaszcza, w porównaniu z innymi krajami z naszego regionu. Przed nami naprawdę interesujące perspektywy, co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, pod względem zaawansowania i wykorzystywania transakcji bezgotówkowych jesteśmy w ścisłej światowej czołówce. Chętnie wykorzystują to największe korporacje, które wprowadzają u nas swoje pilotażowe projekty (chociażby wspomniany już Android Pay). Drugi aspekt to dynamiczny wzrost posiadaczy smartfonów (w ciągu dwóch lat ich liczba wzrosła o ponad połowę). Jeszcze w 2015 roku posiadanie smartfona deklarowało 41% z nas, tymczasem w tym roku było to już ponad 63%.

Drugiej Japonii nie będzie, ale druga Szwecja, przynajmniej w wydaniu m-commerce jest jak najbardziej możliwa.

Autor:

Maciej Wernicki, senior account manager, Spook. Polsko-szwedzka agencja marketingowa, specjalizująca się w sektorze retail oraz płatnościach. Opracowuje oraz nadzoruje projekty cross-promocyjne i akcje prosprzedażowe.

Tagi:

Komentarze:

Comments

comments