SMS-owa krowa

Andrzej Ogonowski

07-05-2013
SMS-owa krowa

Tuż przed długim majowym weekendem ukazały się wyniki badań firmy Informa dotyczące światowej pisanej komunikacji mobilnej. Wyniki wyraźne wskazują na to, że wysyłanie wiadomości SMS jest skutecznie zastępowane komunikacją internetową OTT messaging (Over-The-Top). Już w roku 2012 średnio dziennie wysyłaliśmy 19,1 mld wiadomości przez wszelkiego rodzaju aplikacje mobilne i 17,6 mld wiadomości SMS. Informa prognozuje, że na koniec 2013 roku będziemy wysyłać średnio 41 mld wiadomości OTT dziennie, a SMS-ów 19,5 mld. Te dane skomentowała natychmiast na swoim Twitterze p. Neelie Kores (komisarz europejski ds. agendy cyfrowej). Pani komisarz twierdzi, że SMS-owa “dojna krowa umiera”. Nawołuje do przebudzenia się telekomów i “poczucia zapachu kawy z danymi”. Co to oznacza? Czy operatorzy mają rezygnować z SMS-ów? Bzdura! I nie piszę tego tylko przez wzgląd na firmę, którą reprezentuję.

Zacznijmy od początku – nie będziemy wysyłać mniej wiadomości SMS. Wręcz przeciwnie. Według prognoz Informy będzie ich więcej o blisko 2 mld, dokładnie 19,5 mld. Dodatkowo wyniki wysyłek świątecznych SMS-ów też nie pozostawiają złudzeń –  ostatnio wysłaliśmy ich więcej niż rok wcześniej.

Trudno więc jednoznacznie określić co pani komisarz miała na myśli nawołując operatorów do przebudzenia się, bo przecież nie do zrezygnowania z SMS-ów. Z trzech powodów. Po pierwsze utrzymanie przez sieć całej infrastruktury serwisu krótkich wiadomości tekstowych nie jest wygórowanym kosztem. Po drugie należy pamiętać, że zawsze znajdą się użytkownicy zwykłych telefonów komórkowych. Szacuje się, że w przyszłości penetracja smartfonów nie przekroczy 80 proc., czyli zawsze pozostanie przynajmniej 20 proc. użytkowników telefonów komórkowych korzystających właśnie z wiadomości SMS. A po trzecie same sieci GSM wykorzystują ten kanał do komunikacji z odbiorcami w celu przypominania o płatnościach, sprawdzania włączonych funkcji, powiadamiania o nieodebranych połączeniach, itp.

Nie jestem rycerzem w zbroi, który do upadłego broni wiadomości SMS. Kiedy tylko mogę, sam korzystam z komunikatorów i aplikacji do wysyłania wiadomości. Jednak mając firmę i chcąc dotrzeć z komunikatem do wszystkich moich potencjalnych klientów, nie wymuszając na nich instalacji dodatkowych aplikacji oraz bez względu na zmieniane często urządzenia, wybrałbym SMS-y. Po prostu nie ma innego kanału mobilnego, czy aplikacji, która jest tak bezpośrednia i efektywna w ujęciu marketingowym.

Komentarze:

Comments

comments