Tomasz Woźniak (Future Mind): mobile może wykreować nową wartość dla firm

Łukasz Kłosowski

08-04-2015
Tomasz Woźniak (Future Mind): mobile może wykreować nową wartość dla firm

Wywiad z Tomaszem Woźniakiem CEO Future Mind, prelegentem Kongresu Mobilnego.

FP20: Jako Future Mind macie spore portfolio – Kwejk, Demotywatory, Klub Virgin Mobile i aplikacja Envelo dla Poczty Polskiej. Niedawno współpracę nawiązaliście z Empikiem i Euro RTV AGD. Jaki jest najtrudniejszy etap pracy z klientem?

Tomasz Woźniak: Tak naprawdę naszą największą zaletą jest umiejętność „wejścia” w projekt w dowolnym jego momencie. Jeśli miałbym mówić o najtrudniejszym momencie w kontekście biznesowym, to jest to niewątpliwie przekonanie klienta o długofalowości zaangażowania się w technologię mobilną i różnorodności zastosowań w jego działalności. Niektórym klientom trudno uświadomić, że wykorzystywanie kanału mobilnego jest obarczone olbrzymią odpowiedzialnością, która w perspektywie czasu może drastycznie wpłynąć choćby na sprzedaż czy postrzeganie marki.

Część z nas, przyzwyczajonych jest do metody pracy jaką przez ostatnie 20 lat serwowały nam agencje interaktywne, dlatego nie rozumiemy wartości procesu doradczego, który z mobile może wykreować zupełnie nową wartość dla naszych firm. W aspekcie technologicznym niewątpliwie najważniejszym etapem są testy oprogramowania mobilnego. Nie chodzi tutaj wyłącznie o interfejs czy wydajność, ale także o bezpieczeństwo, które mam wrażenie jest traktowane przez sporą część branży po macoszemu. Osobisty charakter urządzenia, jakim jest smartfon jak i wrażliwość znajdujących się na nim danych powinna być bardziej brana pod uwagę zarówno przez zlecających jak i wykonawców aplikacji.

FP20: Na Kongresie Mobilnym będziesz mówił o zmianie nawyków wywoływanych przez urządzenia mobilne – czy odbiorca aplikacji, który na mobile się wychował jest trudniejszym klientem niż ktoś, dla kogo mobile nadal jest nowością?

Nie będę chyba miał wystarczająco dużo czasu by rozdzielać świadomych użytkowników i tych, którzy nie wykorzystują potencjału smartfona. Tak naprawdę ta grupa wg badań prowadzonych przez nas w IAB Polska dzieli się dokładnie po połowie biorąc pod uwagę penetrację naszego rynku. Zmiana nawykowa, o jakiej myślę to proces długofalowy zakładający również zmianę pokoleniową. Oczywiste jest iż najszybciej dokonuje się po stronie tych świadomych, najczęściej młodszych użytkowników. Jednak mnogość narzędzi i możliwości wykorzystania smartfona w życiu codziennym stopniowo wypiera nasze – nawet najbardziej konserwatywne – nawyki.

Zaczęło się od prostych rzeczy jak odstawienie na półkę odtwarzaczy mp3 czy kompaktowych aparatów fotograficznych. Do tego co chwilę udostępniane są nam różnorodne usługi, jak zamawianie taksówek czy jedzenia. Bardziej zależy nam na dostępie do internetu w podróży, niż na spakowaniu przewodnika do walizki. Na koniec dnia lądujemy w łóżku z telefonem, a nie z laptopem przeglądając popularne serwisy czy sieci społecznościowe.

Pytanie – czy to wszystko skończy się na nieodwracalnych zmianach, po których trudno jest nam sobie wyobrazić, iż możemy funkcjonować bez smartfona w naszej kieszeni. Dodatkowo podczas wystąpienia będę chciał pokazać na przykładach, jak takie zmiany wpłynęły lub mogą wpłynąć na sprawnie funkcjonujące na rynku analogowym usługi.

FP20: A wracając do pytania… trudniej jest zaprojektować aplikację dla osoby dorosłej czy dla dziecka?

To nie jest kwestia trudności, tylko kontekstu użycia i tego, kto z tej aplikacji będzie korzystał. Jeśli chodzi o dzieci, do pewnego ich wieku bardzo istotne jest dostosowanie formy komunikacji choćby przez odpowiedni dobór ilustracji do ich stopnia rozwoju. Swoją drogą – komicznie wyglądają sytuacje, gdy dzieci moich znajomych przeglądając gazetę próbują ją powiększyć jakby była ekranem tabletu.

Dorosłych dzielimy na tych świadomych i nieświadomych. Ci pierwsi, jeśli już korzystają z aplikacji na co dzień, nie mają problemu z przystosowaniem się do kolejnego interfejsu, o ile wykonany jest on zgodnie z panującymi zaleceniami. Gorzej jest, gdy twórca aplikacji próbuje “na siłę” stworzyć unikalny interfejs, nie zwracając uwagi na efekt rozumienia go przez użytkownika.

Dla nieświadomych użytkowników smarfton jest nadal wyłącznie telefonem z podstawowymi funkcjami. Niekiedy zdarza się iż używa go do przeglądania internetu czy poczty i nawigacji. Niestety taki użytkownik raczej nie odkryje potencjału aplikacji, bo najzwyczajniej w świecie nie wie, że można takowe zainstalować. O dziwo odsetek nieświadomych jest nadal dość wysoki, bo w 2013 roku była to blisko połowa użytkowników smarfronów. Na szczęście wg ostatnich badań w 76 proc. penetracji rynku smartfonów, nieświadomi to już tylko 24 proc.

Tomasz Woźniak wystąpi jako prelegent na Kongresie Mobilnym na Stadionie Narodowym już 15 kwietnia (sala A, godz. 15.40) z wykładem „Treści szybko zbywalne czyli nieodwracalna zmiana nawyków wywołana przez urządzenia mobilne”.

Komentarze:

Comments

comments