Rzecz o Augmented Reality

Andrzej Ogonowski

22-04-2013
Rzecz o Augmented Reality

Kto ma smartfona? Ręka do góry! Ok, widzę, że jest Was kilka osób. Bawiliście się już aplikacjami Augmented Reality? Jeśli nie wiecie – Augmented Reality, czyli AR, czyli rzeczywistość rozszerzona, to wg definicji system łączący świat rzeczywisty z tym generowanym komputerowo. System bardzo efektowny, szczególnie w ujęciu marketingowym.

Ostatnio na naszym podwórku pojawiły się dwa case’y AR. Pierwsza aplikacja dotyczyła wydania magazynu “Viva!”, a druga trójmiejskiego wydania “Gazety Wyborczej”. Z jednej strony tego typu realizacje bardzo cieszą, gdyż pokazują, iż wydawcy zaczynają odkrywać rzeczywistość rozszerzoną. Z drugiej jednak strony nie do końca są to realizacje udane. W przypadku “Gazety Wyborczej” idea AR-u jest podtrzymana, jednak “Viva!” z reklamą wideo niczym nie zaskakuje. Równie dobrze można było wydrukować kod QR z linkiem do reklamy. Mimo wszystko takie produkcje dobrze rokują. Jak natomiast wydawać magazyny wykorzystując potencjał rzeczywistości rozszerzonej oraz tzw. efekt „WOW” pokazuje wydanie AR magazynu “Esquire”.

Liczą się dobre praktyki

Podobne kreacje naprawdę robią wrażenie i rzeczywiście mocno poszerzają rzeczywistość prasy drukowanej. Idźmy więc dalej, czy samo „bajerzenie” to wszystko? Oczywiście nie. Zobaczcie jak intuicyjne może być przeglądanie prasy i kupowanie produktów z reklam bez włączania komputera, ani dodatkowych stron internetowych. Poniżej reklama butów widziana za pomocą platformy rozszerzonej rzeczywistości Qualcomm Vuforia.

Przeglądanie gazet z telefonem w ręku jest dość popularnym zachowaniem. Okazuje się, że równie “mobilnie” oglądamy telewizje i pracujemy przy komputerze. Potwierdzają to badania dotyczące multiscreeningu przeprowadzone przez sieć reklamy mobilnej mobiu i Interactive Research Center (IRC). Takie zachowanie wykorzystują później reklamodawcy.

Dobrym przekładem, który jednocześnie wskazuje na inne wykorzystanie AR-u jest reklama Mercedesa opisana jakiś czas temu na GoMobi.pl.

Znakomitym pomysłem wykorzystującym wyniki wspomnianego badania jest aplikacja, która rozszerza rzeczywistość przeglądania stron internetowych przygotowana przez polskie 3R Studio, jednak to ciągle jeden z nielicznych polskich przykładów, który warto cytować. Podobnego zdania jest Piotr Koźniewski, producent kreatywny w 3R Studio. – Augmented Reality to bardzo żyzne pole do kreatywnego działania, ale niestety uprawiane jest bardzo mało wydajnie w Polsce. W rutynie szybkich projektów, o krótkich czasach życia i jednak niskiej innowacyjności koncepcyjnej (taśmowe agencje marketingowe) bardzo mało pomyślunku i czasu pracy poświęca się na AR. Najmniej już na sam warsztat. To sprawia, że z ogromnego potencjału czerpane są powierzchowne tylko korzyści. Tymczasem można by przy AR rozwijać nie tylko nowatorskie pomysły, ale też osiągać interesujące narzędzia – mówi.

Jeśli jesteśmy już przy przeglądaniu internetu – odwróćmy działanie aplikacji AR i wyobraźmy sobie, że to my stajemy się elementem rzeczywistości rozszerzonej. Takie rozwiązanie genialnie sprawdza się w branży mody, co dostrzegli np. właściciele sklepu LaMania tworząc wirtualną przymierzalnie.

Nie tylko indoor. AR mocne w outdoorze

No ale dość siedzenia w domu! Wyjdźmy trochę się przewietrzyć (nie będzie o Google Glass, bo jeszcze ich nie ma). Augmented Reality pozwala nam na dotarcie oraz odkrywanie nowych miejsc w sposób bardziej bezpośredni. Zamiast klasycznej nawigacji możemy śmiało uruchomić aplikację Layar z dowolną warstwą miejską (np. PKT) i dotrzeć np. do muzeum.

Po AR coraz śmielej sięgają też marketerzy. Grupa Żywiec wprowadzając na polski rynek piwo Desperados Red posłużyła się tą technologią w celu zaangażowanie odbiorców poprzez dostarczenie im rozrywki mającej wyrażać tożsamość nowej marki.

Zgadzam się jednak z Piotrem Koźniewskim, który uważa, że w Polsce niewiele jest dobrych projektów. Kreatywne pomysły ciągle musimy podglądać za granicą. Ale zdarzają się wyjątki od reguły. CityQuest to rodzaj gry miejskiej wykorzystującej Augmented Reality, QR kody, technologię zbliżeniową (NFC) oraz środowisko Windows Azure. Uczestnicy gry wypełniają kolejne misje wchodząc w realno-wirtualny świat i interakcje z innymi uczestnikami gry czyli uprawiają tak zwane questy. Projekt znalazł się w tegorocznym finale krajowego Imagine Cup, czyli największego na świecie konkursu technologicznego dla studentów realizowanego przez Microsoft. Odpowiadają za niego studenci Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie oraz Politechniki Rzeszowskie. Zobaczcie sami, bo naprawdę jest się czym szczycić.

Życie w rozszerzonej rzeczywistości wydaje się nieuchronne, czego dowodem jest projekt Glass realizowany przez Google’a. Tymczasem walczmy o dobre realizacje i nie wypaczajmy idei tej nowej i jakże pasjonującej technologii mobilnej.

Komentarze:

Comments

comments