Fortnite – równowaga pomiędzy skrajnościami

Kosma Kulczycki

14-08-2018
Fortnite – równowaga pomiędzy skrajnościami

Przy okazji omawiania raportu Forbesa „Najwięksi polscy producenci gier” pisałem o polskim studiu People Can Fly, gdzie większościowym udziałowcem jest amerykański Epic Games. Te dwie firmy odpowiadają za sukces Fortnite – epickiej strzelanki. Jest to gra typu „battle royale”, czyli mamy wieloosobową grę akcji, w której wygrywa gracz lub drużyna, która jako ostatnia pozostanie przy życiu. Fortnite stał się megahitem lat 2017 i 2018. A obecnie uważany jest za najpopularniejszą grę świata online. Jest to o tyle ciekawe, że ta produkcja jest przykładem umiejętnego wykorzystania strategii hybrydowej.

Do tej pory model Free to Play, który oznacza, że grę można pobrać za darmo, a twórca zarabia na opcjonalnych mikropłatnościach w samej grze, funkcjonował z powodzeniem w świecie mobile. Epic Games zdecydował się na ryzykowny ruch i postanowił przygotować grę w jakości konsolowej, dystrybuowaną właśnie w modelu F2P na PC, konsole oraz na urządzenia mobilne. Multiplayer z ciekawą grafiką i dużym światem za darmo? To, jak dobra była to decyzja, pokazują liczby. W ciągu 8 miesięcy od premiery Fortnite zarobił okrągły mld dol, a na Twitchu, największym serwisie streamingowym przeznaczonym dla e-sportów, produkcja Epic Games jest od kilku miesięcy numer jeden i ma dużą przewagę nad konkurencją. Tylko w czerwcu 2018 roku 126 mln fanów e-sportu oglądało bitwy Fortnite. Numer dwa, czyli „League of Legends”, przyciągnął tylko 72 mln widzów. W maju tego roku gracze spędzili łącznie 700 milionów godzin na oglądaniu rozgrywek „battle royale” na różnych platformach, a 83 proc. z tego czasu przypadło na Fortnite. Ta produkcja wpisuje się w większy trend – gracze lubią wieloosobowe gry, które wyróżniają się rozmachem.

Według firmy analitycznej Superdata rozwój gatunku „battle royale” będzie trwał. Jest to tendencja wznosząca, którą Epic Games zarówno wzmocnił, jak i z niej skorzystał w kontekście sukcesu Fortnite.

Przed przystąpieniem do samej recenzji, warto wspomnieć, że na komputery/konsole gra oferuje dwa tryby: kooperacji „Ratowanie świata” (ang. Save the world) oraz tryb rozgrywki wieloosobowej „Fortnite Battle Royale” (F2P), który został wydany we wrześniu 2017 roku i jest rozwijany niezależnie przez Epic Games po wydzieleniu go z dotychczasowej rozgrywki kooperacyjnej. W tym pierwszym trybie musimy jednoczyć się z innymi graczami, by wspólnymi siłami budować fort i walczyć z atakującymi nas hordami zombie. Z racji tematyki portalu interesuje nas bardziej ten drugi tryb, czyli Player vs. Player (PvP), który za pomocą specjalnej aplikacji, dostępny jest na urządzenia z iOS.

Wersja beta Fortnite Battle Royale na Androida jest już dostępna, a gotowa gra na tę platformę powinna pojawić się niedługo na rynku.

Igrzyska śmierci

Jak już mówiłem, w trybie PvP mamy do czynienia ze strzelanką, w którą może grać naraz do 100 graczy. Świat jest otwarty, co oznacza, że panuje całkowita wolność. Cel jest prosty: mamy przetrwać i pozostać jako jedyni żywi na placu boju. Problem jest taki, że pozostali gracze mają takie same zadanie. To takie igrzyska śmierci, gdzie zwycięzca może być tylko jeden. Od momentu decyzji, kiedy wykonać skok ze spadochronem, przez wybór odpowiedniej strategii, aż do bezpośredniej konfrontacji z przeciwnikami – całe życie w naszych rękach. Możliwych dróg jest wiele. Możemy zostać na głównej wyspie, albo wręcz przeciwnie – przepłynąć wpław przez morze i zabunkrować się na odludnej wysepce.

Najpiękniejsza w tej grze, oprócz świadomości, jak wiele osób gra razem z tobą, jest właśnie wolność, jaką ma gracz. Zdobywamy broń – pełen wybór od sztyletu po kałasznikowa. Stawiamy pułapki, budujemy ściany i zapory, eksplorując zróżnicowany świat. Co do grafiki, muszę powiedzieć, że mi osobiście przypadła do gustu szata graficzna tej produkcji. Nie jest hiper realistyczna, a bardziej komiksowa, dzięki czemu miałem wrażenie, że uczestniczę w szalonej bitwie z bohaterami o ekstrawaganckim wyglądzie. Muzyka również jest rozrywkowa.

Rozgrywce towarzyszy wzrost adrenaliny – im dłużej gramy, tym mniej graczy na polu bitwy, co sprawia, że nasze szanse, ale też prawdopodobieństwo śmierci – rośnie. Można powiedzieć wprost: nudno nie jest, cały czas coś się dzieje. 1 ze 100 przeżyje, nie można za dużo myśleć, tu trzeba działać. Właśnie chyba szalony styl rozgrywki sprawił, że traktowałem ją jako zabawę, i mimo reszty graczy próbujących mnie dopaść, mogłem się przy okazji zrelaksować. Fortnite to taka strzelanka z humorem – próbujesz dogonić przeciwnika, a on przeskakuje kanion przy pomocy specjalnych bloków. Można się uśmiać…

Co sprawiło, że gra odniosła taki sukces?

Po pierwsze strzałem w dziesiątkę był wspomniany model hybrydowy, łączący model F2P, grę w multiplayerze z jakością konsolową. Po drugie – decyzja o wydaniu gry na wszystkie popularne platformy była bardzo dobra, ponieważ zasięg gry zwiększył się zasadniczo. Fortnite jest na wszystkich konsolach (również na wydanej niedawno Nintendo Switch), PC-tach, Macu oraz na iPhonie. Z tymże na Nintendo Switch oraz urządzeniach mobilnych nie pogramy w „Ratowanie świata”, na tych platformach dostępny jest jedynie tryb PvP. Warto wspomnieć, że istnieje opcja tzw. „cross-platform”, czyli grania z użytkownikami, posiadającymi inne platformy niż my. Oprócz powyższych czynników wymienia się również grafikę, która spodoba się zarówno starszym, jak i młodszym graczom, a także skalę trudności gry.

Chodzi o to, aby rozgrywka stanowiła pewne wyzwanie (nie była za łatwa), a jednocześnie nie powodowała frustracji u graczy zbyt wysoko postawioną poprzeczką. Wydaje się, że w przypadku Fortnite udało się twórcom osiągnąć równowagę pomiędzy tymi skrajnościami.

Godny zwrócenia szczególnej uwagi jest sam model F2P. W wielu grach dystrybuowanych w tym modelu, prośby o mikropłatności bywają irytujące, a we Fortnite producentom udało się zaproponować opłatę w dosyć przystępnej formule.

Podsumowując

Gry, które pozwalały graczom na dzielenie się doświadczeniami z innymi i rywalizację, były zawsze na topie. Jednak Epic Games razem z polskim studiem People Can Fly stworzyło nieznaną wcześniej wartość. Angażująca, zabawna, puszczająca od czasu do czasu oko do gracza, wieloosobowa, dystrybuowana w modelu F2P – taka jest ta produkcja.

 

Komentarze:

Comments

comments