Gry na ten tydzień – Does not Commute, Burn it down, Pinball Sniper i Pro Street Racing
Does not Commute – jedź i nie oszalej!
Na starcie powiem, że jest to bardzo fajna gra :). Naszym zadaniem jest pomoc osobom w dojechaniu do ich wyznaczonych celów podroży. Sterujemy skręcając prawo/lewo a pojazd sam jedzie cały czas. W pierwszym świecie mamy do załatwienia 12 podwózek lecz jest tutaj dodatkowy haczyk. Za każdym razem, gdy prowadzimy kolejny samochód zaczynamy od dokładnie tego samego czasu w grze, to znaczy, że nasz poprzedni rajd jedzie równo z nami. Zaczyna być naprawdę ciekawe jak jest więcej niż 6 samochodów na ekranie. Ciekawy pomysł i bardzo fajne wykonanie. Polecam!
Burn it down – dziwne ale fajne
Gra przypomina mi po trochu Mr Karoshi oraz Limbo. Gra pomimo swojej minimalistycznej grafiki pixeowej ma sporo czytanych dialogów co nie jest częste w tego typu grach. Sterujemy dotykając ekran, mamy możliwość chodzenia w lewo i prawo z możliwością automatycznego skakania. Nasza postać skacze sama jeśli wystarczająco szybko idzie/biegnie. Wiec jeśli chcemy przeskoczyć jakaś przepaść, to najpierw musimy wziąć rozbieg. Poziom trudności jest spoko oraz sam klimat sprawia, że chce się iść dalej i zobaczyć co tam będzie. Polecam dla samego zobaczenia tej dziwnej produkcji.
Pinball Sniper – mix od KetchApp
Niby pinball, ale jednak nie do końca. Minimalistyczna grafika jak i cała gra co jest standardem u dewelopera KetchApp. Sterujemy jak w normalnym pinaballu lecz samo założenie jest inne, bo na naszym stole pojawiają się czerwone prostokąty które trzeba zbijać przy pomocy naszej kulki. A wiec pinball, ale jednak snajper :). Prosta zabawa, ale daje zdecydowanie sporo radości.
Pro Street Racing
To jest pierwsza gra dewelopera, który specjalizuje się w aplikacjach mobilnych, więc było to na pewno dla nich wyzwanie. Mobiem zaczyna od klasyki gatunku czyli gry wyścigowej.
W Pro Street Racing wcielamy się w rolę kierowcy, który jeżdżąc po ulicach mrocznego miasta musi zebrać jak największą ilość punktów oraz monet. Oczywiście nie jest to takie proste. Biorąc udział w nielegalnych, ulicznych wyścigach trzeba uciekać przed stróżami prawa i uważać na przeszkody oraz innych użytkowników drogi. Uzbierane pieniądze pozwalają na kupno nowego i jeszcze lepszego samochodu – a jest w czym wybierać.
Można ustalać własne rekordy i przechodzić do kolejnych poziomów trudności. Tutaj każdy ma szansę zostać mistrzem kierownicy ;).
Komentarze:
Comments