Relacja z Mobile World Congress 2018

Łukasz Zieliński

26-02-2018
Relacja z Mobile World Congress 2018

Kolejny rok na przełomie lutego i marca ruszyła w stolicy Katalonii największa na świecie impreza związana z rynkiem mobile, ale i w ogóle jedna z największych imprez na świecie. W ostatnich latach MWC wkroczył do pierwszej ligi przełamując barierę 100 tys. uczestników czyli skalą zaczyna przypominać festiwale rockowe jak Glastonbury (około 200 tys. uczestników) czy Przystanek Woodstock (około 300 tys.). A przecież tu nie grają Rolling Stones, a jedynie prezentowane są mobile’owe nowości.

Jak zwykle prym wiodą producenci sprzętu Samsung, Huawei, LG, Sony, Nokia i pozostali. I to o nich jest najgłośniej, ale trzeba pamiętać, że MWC i rynek mobile w ogóle to nie tylko „słuchawki” i akcesoria, a wielki i skomplikowany ekosystem generujący miliardy dolarów, dający pracę milionom ludzi.

Oddajmy cesarzowi co cesarskie

Strasznie nie lubię tego powiedzenia, ale tu pasuje idealnie bo wielka czołówka firm tworzących nowy sprzęt mobile, to faktycznie rodzina panująca na rynku.

Samsung jak zawsze jest przygotowany perfekcyjnie, a Barcelona jest jednym z najważniejszych punktów w jego kalendarzu. W tym roku prawdopodobnie po to, aby uniknąć konkurowania o uwagę z innymi, ogłosił swoje premiery już w niedzielę 25 lutego jeszcze przed oficjalnym otwarciem targów.

Co pokazał? Przede wszystkim to modele flagowe Galaxy S9 i S9+. Oba z procesorami Exynos 9810. W porównaniu do poprzedników zmianie uległy głównie aparaty fotograficzne. Każdy posiada z przodu 8-megapikselowe matryce, zaś aparat główny zyskał stabilizację obrazu i zmienną przysłonę f/1.5 lub f/2.4, co ma pozwolić na robienie doskonałej jakości zdjęć w każdych warunkach oświetleniowych.

Model z „+” ma 2 obiektywy z tyłu oraz dwukrotny zoom optyczny i 6 GB RAM, w odróżnieniu od 4 GB w wersji podstawowej. Dodatkowo, aby móc oglądać efekty takiej doskonałej pracy aparatu, oba modela mają wyświetlacze o jakości QHD+ oraz 64 GB wbudowanej pamięci. Warto też zauważyć, że we współpracy z AKG, Samsung dodał do najnowszych flagowców głośniki stereo, które mają wynieść je na nowy poziom w jakości audio.

Dodatkowo na stoisku Samsunga można było – jak co roku – zapoznać się z poszerzaną ofertą VR oraz AR, zobaczyć propozycję Samsung Pay czy przymierzyć najnowsze smartwatche Fit2 Pro i Spot gear.

LG w tym roku również postawił na fotografię i filmowanie. Nie doczekaliśmy się wprawdzie premiery następcy G6, ale za to niemal całe stoisko poświęcone jest ulepszonej wersji LG V30S, powstałej z myślą o filmowcach. Ma temu służyć miedzy innymi powiększenie miejsca na dane do 256 GB. Razem z oprogramowaniem rozpoznającym i dopasowującym parametry do różnych sytuacji oświetleniowych, ma stanowić atrakcyjny produkt w niszy foto-wideo.

Warto też wspomnieć o nowej odsłonie LG K8, przedstawiciela coraz silniejszej części rynku smartfonów ekonomicznych. Nie imponuje może osiągami, ale spełnia podstawowe potrzeby i pozwala zamknąć się w skromnym budżecie.

Sony jak w poprzednich latach stawia w Barcelonie na urządzenia peryferyjne związane z muzyką, czyli na jego stoisku można zobaczyć całą gamę różnego kalibru słuchawek i głośników. W tym roku Sony nie zawiodło też jeżeli chodzi o premiery smartfonów. Nowe modele Xperii XZ2 i ZX2 Compakt z odchudzonymi ramkami, prezentowały się naprawdę ciekawie. Zmiana ta pociągnęła za sobą również zmianę w formacie ekranu na 18:9. Pozostały oczywiście popularne funkcje, jak integracja z PlayStation czy nagrywanie z prędkością 960 klatek na sekundę (Samsung w premierowych modelach nazywa to Super Slow Motion). Za sprawną pracę nowych Xperii odpowiada procesor Snapdragon 845.

Huawei wprawdzie nie zaprezentował następcy P10, ale za to można było zobaczyć jego wersję Pro z obiektywami Leika oraz wariacje designerskie przygotowane we współpracy z Porsche. Można też było obejrzeć całą gamę urządzeń peryferyjnych, jak głośniki oraz smartwatch’e. 
Jednak główną atrakcją była oczywiście premiera MateBooka, bazującego na Windowsie czyli lekkiego i szybkiego laptopa.

Nokia na targach zaprezentowała kilka nowości, między innymi Nokie 7 Plus (będące częścią programu Android One) posiadającą właściwie czysty system, bez fajerwerków i marketingowych dodatków, co ma zagwarantować sprawne działanie. Wprawdzie na premierę Nokia 8 Pro przyjdzie jeszcze poczekać, ale na MWC można było obejrzeć jej wersję Sirocco z obiektywami Zeissa. Poza tym Nokia nie zawiodła jeżeli chodzi o klasykę jak „banan” 8110 czy nieśmiertelną jak się zdaje 3310.

Swoje nowości wystawili też Lenovo, Motorola, Asus, Alcatel i wielu innych dla mnie już egzotycznych producentów jak LE, Mi czy Wiko. Każdy chce w jakiś sposób zaznaczyć swoją obecność na MWC w Barcelonie.

Podobnie jak w zeszłym roku warte wspomnienia jest również to, co robi Intel, który konsekwentnie prowadzi do wdrożenia swoich rozwiązań w dziedzinie modemów piątej generacji. Jest to wprawdzie mrówcza praca na zapleczu i z dala od końcowego konsumenta, ale niektórych z tych rozwiązań już możemy doświadczyć osobiście – pojazdy automatyczne, inteligentne miasta, czy bezpośrednie interaktywne relacje z Zimowej Olimpiady.

Wystawia się tutaj ponad 2,3 tys. firm, ale nie tylko – swoje stoiska mają również organizacje i kraje: Szwecja, Francja, Wielka Brytania, Turcja, Izrael oraz Polska. Z moich osobistych obserwacji wynika zresztą, że z roku na rok powiększa się polska reprezentacja na targach i firm takich jak Comarch czy Enea jest coraz więcej.

Z targowych smaczków warto wspomnieć, że Androidowa zabawa w zbieranie pinów ma w tym roku swoją kontynuację. Teraz skoro już wiem o co chodzi, zamierzam zgarnąć ich sporą ilość. A ponieważ byłem na targach od samego rana udało mi się też prawie bez kolejki dostać Androidowego ludka z „personalizowanymi” naklejkami.

Z osobistych osiągnieć muszę również wymienić kolejną przygodę z VR, wprawdzie zabijanie zombi już mi się znudziło, za to udało mi się na stanowisku Motoroli pomachać trochę mieczem świetlnym, poodbijać strzały z blasterów i zaszlachtować armię szarżujących robotów. Więc jako prawdziwy fan Gwiezdnych Wojen mogę dziś spać spokojnie.

Autor

Łukasz Zieliński, head of trading desk, AppNetMedia

 

Komentarze:

Comments

comments