Amazon zaburza duopol reklamowy

Łukasz Kłosowski

20-03-2018
Amazon zaburza duopol reklamowy

Powoli bo powoli, ale to właśnie Amazon ma szansę namieszać na rynku reklamowym zdominowanym przez Facebooka i Google’a. Z najnowszych danych opublikowanych przez e-Marketera wynika, że te dwa przedsiębiorstwa w Stanach Zjednoczonych zgarną w 2018 roku 56,8% rynku reklamy cyfrowej. W 2017 roku ich wpływy wynosiły 58,5%. E-Marketer podaje, że kluczowe w tym wszystkim jest to, iż spada udziału Google’a i Facebooka w nowych wydatkach na reklamę cyfrową. W tym roku będzie on wynosił 48%, ale dla porównania w 2016 r. wynosił on aż 73%.

Ma to związek z tym, że do głosu dochodzą nowe podmioty jak Amazon, ale firma badawcza wymienia także Snapchata. Przychody Amazona w tym roku wzrosną o 63,5%, osiągając pułap 2 miliardów dolarów po raz pierwszy w swojej historii. Do 2020 roku udział Amazona w torcie reklamy digital wzrośnie do 4,5% i wskoczy on na 3. miejsce pod względem przychodów, wyprzedzając tym samym Microsoft. Na amerykańskim rynku reklamowym przepycha się także Snapchat, którego wzrost w tym roku wyniesie 81,7%. Drugi rok z rzędu spadają przychody Twittera, który w tym roku zanotuje spadek o 4,9%.

Jak podają branżowe media Amazon zwiększa zatrudnienie w działach związanych z reklamą, ponieważ ma świadomość, że są duże pieniądze na rynku reklamy internetowej, które do tej pory nie płynęły do niego. Dlatego buduje nowe narzędzia, jak Amazon Advertising Platform, które mają za zadanie usprawnić kupno reklamy typu programmatic w jego sklepie internetowym.

Co ciekawe Amazon w przeciwieństwie do Facebooka i Google’a na swojej platformie do sprzedaży reklam chce postawić silnie na udowodnienie atrybucji konwersji, czyli, że kliki mają bezpośredni związek ze sprzedażą, z czym mają problem dwaj pozostali gracze.

Jak konkurować z duopolem?

Może nie jest to ogromna zmiana na rynku reklamowym, ale widać, że do głosu zaczynają dochodzić alternatywni wydawcy, zaś tendencje obserwowane na Zachodzie, prędzej czy później będą miały odzwierciedlenie także na rynku polskim.

Na pewno chcąc być konkurencyjnym, należy kierować się klarownymi zasadami, o czym rozmawialiśmy w wywiadzie z Netsprint. Popularnie ostatnio określa się to “byciem transparentnym”. Ale też w zanadrzu są inne bardziej radykalne metody działania, jak bojkot reklamowy, co miało miejsce w Wielkiej Brytanii na Google’u i YouTube. 

Jeśli znacie inne przykłady (przychodzi Wam do głowy pomysł) jak konkurować z duopolem Facebooka i Google’a, podzielcie się.

 

Komentarze:

Comments

comments