AR wychodzi z aplikacji i pojawia się w przeglądarkach

Rozszerzona rzeczywistość (AR) coraz częściej pojawia się w naszym życiu. Czy to, gdy chcemy kupić nowe meble w Ikei, polujemy na limitowane dropy od Nike, czy chociażby w postaci miarki w nowym iOS 12. Co wspólnego mają te wszystkie rozwiązania? Są aplikacjami. A dałoby się bez aplikacji?

Specjalizująca się w rozszerzonej rzeczywistości firma 8th Wall zaprezentowała w zeszłym tygodniu „pierwsze AR na mobilne przeglądarki internetowe”. Rozwiązanie to pozwala zaoferować interaktywne doświadczenie AR bez konieczności instalacji aplikacji czy skanowania QR kodu.

Zaledwie 20 procent aktywnych telefonów jest w jakiś sposób kompatybilna z AR, co znacznie utrudnia rozprzestrzenienie się zrealizowanych w tej technologii projektów oraz kampanii. Dodatkowo sama potrzeba ściągnięcia aplikacji jest już sporą barierą – 87% amerykańskich użytkowników smartfonów ściąga nie więcej niż jedną aplikację w miesiącu.

Udostępnienie technologii AR w przeglądarce da markom możliwość dostępu ze swoim przekazem do miliardów ludzi korzystających z Chrome, Safari czy innych przeglądarek.

Technologia zaprezentowana przez 8th Wall korzysta z własnego silnika SLAM (Simultaneous Localization and Mapping) powalającego użytkownikom na eksploracje przestrzeni i interakcje z obiektami AR, wykorzystując wyłącznie aparat telefonu. Rozwiązanie wykrywa też podłogę czy inne płaskie powierzchnie (jak stoły), by jak najwierniej umieszczać obiekty w przestrzeni. Tworzy punkty 3D pozwalające na lokalizację w przestrzeni oraz dostosowywanie światła w świecie rzeczywistym do oświetlenia w świecie rozszerzonym.

 
Umieszczenie świata AR w przeglądarce na pewno będzie atrakcyjne dla reklamodawców, którzy będą mogli wykorzystać potencjał technologii webowych i istniejących bibliotek, by stworzyć praktycznie dowolne doświadczenie rozszerzonej rzeczywistości i łatwo to udostępniać na swojej stronie.

Możecie sami przetestować to rozwiązanie, wchodząc na stronę 8th Wall przez swój telefon.