Jak korzystać z 5G w Plusie? Korzyści i zagrożenia 5G. Kolejna bitwa USA-Huawei

Krzysztof Heyda

18-05-2020
Mapa zasięgu Plusa

O 5G piszemy już od kilku lat. W 2016 roku tematyka Mobile World Congress mocno orbitowała dookoła sieci przyszłości. Zapowiadano, że pierwsze komercyjne wdrożenia pojawią się już w 2018 roku. I faktycznie w 2018 roku San Marino zostało całe objęte 5G. Rok wcześniej, Ministerstwo Cyfryzacji pod kierownictwem Anny Streżyńskiej ogłosiło „Strategię 5G dla Polski”. Zgodnie z nią w 2020 roku 5G miało pojawić się w Polsce. Mamy 2020 rok, a Plus właśnie ogłosił start komercyjnie dostępnej w 7 miastach sieci 5G.

Sieć 5G na częstotliwości 2600 MHz TDD to na start 100 nadajników działających w Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Łodzi, Poznaniu, Szczecinie i Wrocławiu. Drugim etapem rozwoju 5G Plusa w Polsce będzie objęcie zasięgiem całej Warszawy oraz okolicznych miejscowości. Powstanie ponad 600 dodatkowych stacji. W sumie w zasięgu nowej sieci znajdzie się prawie 3 mln Polaków.

Jak korzystać z 5G w Plusie?

Żeby skorzystać z dobrodziejstw 5G w Plusie, trzeba być przede wszystkim w zasięgu sieci. Dostępna jest już mapa zasięgu 5G, gdzie każdy może sprawdzić, czy do jego domu lub pracy dociera szybki sygnał. Kolejną niezbędną rzeczą jest oczywiście urządzenie potrafiące obsłużyć 5G. Niestety, nawet ostatnie flagowce, które pojawiły się na naszym rynku, najczęściej tego nie potrafią.

W tym momencie w Polsce są oficjalnie dostępne trzy urządzenia obsługujące nowy standard. Tymi telefonami są Huawei P40, Huawei P40 Pro oraz Huawei Mate Xs. Jest kilka innych modeli od innych producentów (Oppo czy Samsung), które obsługują 5G. Jednak nie na paśmie 2600 MHz (N38 i N41), na którym aktualnie operuje Plus.

Pomijając ceny tych urządzeń (od 4000 zł za P40, do 9500 zł za Mate Xs), kolejnym ograniczeniem jest brak wsparcia tych telefonów dla usług Google.

Korzyści

Od przeznaczenia czysto rozrywkowego, jak granie w zaawansowane gry online bez potrzeby ich instalacji czy streamowania treści w rewelacyjnej jakości bez buforowania, poprzez zwiększenie możliwości inteligentnych domów i miast. Skończywszy na telemedycynie – zbieranie danych z urządzeń medycznych, symulacji VR i AR, czy zdalne wykonywanie operacji. Zakłada się, że w 2030 roku pół kwintyliona obiektów (samochodów, urządzeń, ubrań czy lamp ulicznych), będzie podłączona do sieci. Większość z tego w standardzie 5G.

Zagrożenia(?)

Równie silnie do opinii publicznej przebijają się domniemane zagrożenia, które 5G ze sobą niesie. Nowy standard w komunikacji wywołał zaskakująco dużą falę protestów. Przeciwnicy obawiają się negatywnego wpływu na zdrowie. Chodzi o większe zagęszczenie nadajników 5G w stosunku do nadajników tradycyjnych oraz fale milimetrowe, które również są typowe dla nowej sieci. Nie będę rozwiewał tych wątpliwości, daleko mi do autorytetu w tej dziedzinie, ale odsyłam i polecam przeczytać artykuł na ten temat na blogu Scientific American. To opiniotwórczy magazyn naukowy wydawany od 175 lat.

5G jest także polem walki dyplomatycznej i gospodarczej między zachodem (na czele z USA), a Chinami. Jednym z największych liderów tej technologii jest chiński Huawei. Widać to nawet po telefonach już obsługujących 5G. Huawei do niedawna współtworzył z USA oraz krajami Unii Europejskiej nowe sieci. Oficjalnie z powodu zarzutów o szpiegostwo, nieoficjalnie, by wyprzeć zagraniczną konkurencje i wesprzeć własne firmy, rok temu Donald Trump zakazał współpracy z chińskimi dostawcami.

Chiny “dostawcą wysokiego ryzyka”

Co więcej, korzystając ze swojej pozycji na świecie, Stany Zjednoczone wywarły presje na krajach sojuszniczych. Ograniczyły one kontakty z Chinami, oddając Huawei pod budowę wyłącznie mało istotne elementy budowanej sieci.

Jak podawała na początku tego roku administracja Wielkiej Brytanii:

“Dostawcy wysokiego ryzyka” nie będą mogli partycypować w budowie krytycznych części infrastruktury łączności, a ich udział w budowie pozostałych obszarów ma być nie większy niż 35 proc. Firmy zaliczone przez Zjednoczone Królestwo do grona “dostawców wysokiego ryzyka” nie będą mogły także uczestniczyć w budowie sieci na terenach określonych jako strategiczne, tj. bazach wojskowych czy w pobliżu elektrowni jądrowych.

Skutkiem tego jest i będzie zapewne wolniejsze i droższe wdrożenie 5G w krajach zachodnich. Ale może dzięki temu bezpieczniejsze(?)

W piątek administracja Donalda Trumpa zablokowała dużą dostawę półprzewodników dla chińskiego koncernu Huawei. Nowa polityka Departamentu Handlu wymaga specjalnych licencji na sprzedawanie Huawei półprzewodników wyprodukowanych za granicą za pomocą amerykańskiej technologii.

Oświadczenie Huawei:

Rząd USA celowo uderza w interesy klientów biznesowych Huawei oraz w naszych konsumentów. De facto jest to sprzeczne z twierdzeniem rządu USA, że w swojej decyzji kieruje się bezpieczeństwem sieci. Posunięcia rządu USA mają wpływ nie tylko na Huawei – będą miały poważny wpływ na wiele gałęzi przemysłu na świecie. W dłuższej perspektywie zaszkodzą branży odpowiedzialnej za produkcję półprzewodników, od której zależy wiele sektorów, zwiększając tym samym ich straty oraz skalę konfliktu.

USA wykorzystuje swoją technologiczną siłę, aby miażdżyć firmy spoza własnego kraju. Takie działania spowodują obniżenie zaufania międzynarodowych firm do amerykańskiej technologii i łańcuchów dostaw, co ostatecznie zaszkodzi interesom Stanów Zjednoczonych.

Huawei w tej chwili kompleksowo analizuje nowe zasady wprowadzone przez rząd USA. Przewidujemy, że będą one miały wpływ na naszą działalność. Dołożymy wszelkich starań, aby znaleźć rozwiązania w tej sytuacji. Mamy nadzieję, że nasi klienci i dostawcy będą z nami współpracować bez zmian, minimalizując tym samym wpływ dyskryminujących nas postanowień rządu USA.

Jak widać temat 5G jest niesamowicie ciekawy i to nie tylko ze strony technologicznej. Wraz z obietnicą lepszej, wygodniejszej, a przede wszystkim szybszej sieci przyszłości, idzie także widmo społecznych niepokojów oraz jeszcze większej gospodarczej rywalizacji.

 

Tagi:

Komentarze:

Comments

comments