Podsumowanie 2023 roku w e-commerce

Damian Staniak

16-01-2024
Podsumowanie 2023 roku w e-commerce

No i mamy to! Nowy rok, nowi my sami. Spośród noworocznych postanowień wiele z nas zdecyduje się reaktywować karnet na siłownię albo zadbać o swój rozwój. No właśnie, pozostając chwilę przy rozwoju…

2023 był zdecydowanie najciekawszym rokiem dla e-commerce i jest ku temu wiele powodów. W tym artykule zrobimy sobie mały „E-commerce rewind” i przypomnimy sobie tematy, które były kluczowe z perspektywy branży.

Biznesy zakochały się w AI

I jest to stwierdzenie jak najbardziej realne. Ostatnie 12 miesięcy były istnym zatrzęsieniem rozwiązań, które docelowo przyniosły (lub miały przynieść) lepszą optymalizację naszej pracy. Modele sztucznej inteligencji na samym początku roku traktowano jako coś, co było typowo zarezerwowane w strefie „ciekawostek”. Wraz ze wzrostem mocy obliczeniowej i samego zainteresowania, wiele biznesów zaczęło inkorporować możliwości ChatGPT tworząc przy tym nowe narzędzia i usprawniając ich działanie. Nagle okazało się, że możemy tworzyć opisy produktów, kategorii i copywriting przeznaczając na to ułamek środków i czasu, które zwykliśmy do tej pory wydawać.

Oprócz tworzenia grafik, zapragnęliśmy powierzać „Chatowi” nasze SEO, co dla wielu niewprawionych użytkowników przyniosło odwrotne efekty niż zamierzone. Oczywiście takie zastosowanie przyniosło też wiele obaw pokroju prywatności, etyki używania baz danych i tego, na czym sam ChatGPT jest trenowany. Dość często pojawia się pytanie, czy Google będzie dewaluować treści wygenerowane sztucznie – na ten moment nie mamy ku temu żadnych przesłanek. Nic więc dziwnego, że wiele biznesów ma obiekcje do tego, w jaki sposób umiejętnie używać dobrodziejstw AI w swoich realiach.

No i na koniec creme de la creme, czyli wizja rychłej utraty zatrudnienia dla sektora kreatywnego, który nierozłącznie utożsamia się z e-commerce. Mowa tutaj o agencjach contentu, grafikach czy projektantach. Widmo bycia zastąpionym przez maszynę zostało (w moim subiektywnym odczuciu) rozwiane przez napływ „bylejakości i powtarzalności” generowanego przez AI contentu oraz ludzi, którzy nie są zaznajomieni z poprawnym budowaniem zapytań (tzw. Promptingiem).

Jestem zdania, że 2024 przyniesie jeszcze więcej w aspektach poprawy jakości naszej pracy z wykorzystaniem modeli językowych. Przykładowo, według SoftServe, aż 63% firm w Polsce planuje zwiększyć swoje wydatki na narzędzia wykorzystujące AI w ciągu najbliższych 18 miesięcy.

Nasz klient stał się oszczędniejszy

Nie mówimy tylko o przeciętnym Kowalskim. Trend na uważne oglądanie pieniędzy z obu stron przed dokonaniem zakupu jest już globalny. Oczywiście jest to skutkiem wszechobecnej drożyzny i inflacji. Nic więc dziwnego, że duża część klientów zamieniła się w tzw. Smart Shopperów, czyli osób, które dokonują zakupów, głównie bazując na porównaniach cen produktów między platformami. Takie persony spędzają więcej czasu, przeglądając oferty konkurencji i zestawiają produkty nie tylko pod kątem ceny, ale też opinii i dowodu społecznego.

Taki stan rzeczy mocno pobudził zapotrzebowanie sklepów internetowych na wdrażanie płatności odroczonych (Buy Now – Pay Later). Nikogo już nie dziwi widoczność takich rozwiązań jak PayPo, Klarna lub podobne. O ile w 2022 przewidywaliśmy wzrost zapotrzebowania na większą ilość elektronicznych metod płatności (np. Elektroniczne portfele), tak z pełną dozą odpowiedzialności możemy wróżyć rozwój BNPL w 2024.

Oczywiście musimy również wspomnieć o nowym pokoleniu kupujących (czyli pokoleniu Z). Które wbrew wszystkim stereotypom jest bardzo ekonomicznie świadome. Taka buyer persona doskonale zna metody na szybkie porównanie cenowe i jakościowe, często dokonując dogłębnego researchu przed dokonaniem zakupu.

Świat e-handlu wita social commerce

2023 był również premierą nowego stylu robienia zakupów w internecie. Wszystko zawdzięczamy platformie TikTok oraz TikTokShop. Za oceanem ta platforma zaczyna nabierać na znaczeniu w zastraszającym tempie. W skrócie, działa na zasadzie pokazywania przez twórców materiałów video, które są linkowane produktami, które się w nich znajdują z możliwością szybkiego zakupu. Przykład? Przeglądasz materiały influencerki, która ubiera się w jakiś ciuch lub stosuje jakiś kosmetyk. Jeżeli jesteś zainteresowany/a kupnem tego, co zostało Ci zaprezentowane, możesz to zrobić z poziomu samej apki z szybkim checkoutem.

Czy ta moda trafi do kraju nad Wisłą? Możemy jedynie spekulować. W USA liczba użytkowników sklepu wciąż rośnie (a jest to ponad 200 tys. aktywnych użytkowników). Dla przypomnienia w Polsce TikTok’a używa 10 milionów osób.

Co z pewnością jest najważniejsze i kluczowe dla popularyzacji tego odłamu e-commerce, to bezpośrednia konfrontacja użyteczności produktu i opinii autorytetu.

Wszystko i nic – czyli w temacie marketplace bez zmian

Ruszyła też wielce zapowiadana w e-commerce’owym półświatku platforma marketplace wszystko.pl. No i na tym koniec. Bo ruszyła jedynie z definicji. Na forach właścicieli e-biznesów trudno spotkać jakichkolwiek entuzjastów tego sposobu dywersyfikacji oferty. Duża część z nas chciała i nadal chce alternatywy dla Allegro. Niestety wszystko.pl nie prowadzi żadnej kampanii świadomościowej, marketingowej ani żadnej konstruktywnej formy promocji. Ci, którzy założyli tam konta i swoje sklepy notują mizerne wyniki sprzedaży (choć pewnie znajdą się odstępstwa od reguły).

Dodatkowo sprawie nie pomaga brak rozpoznawalności wśród grup docelowych (czyli nas – klientów). Comarch z pewnością wyciągnął lekcję po Shopee, które dzięki ekscesywnym praktykom marketingowym pozbawiło się bytności na rodzimej scenie e-commerce na początku 2023. Niemniej, to wciąż za mało, aby zaistnieć w świadomości przeciętnego Kowalskiego. Co przyniesie 2024 dla tej platformy? Trudno spekulować.

Polubiliśmy personalizację i social proofing

W 2023 postawiliśmy na personalizację komunikacji klient-firma i produkt-klient. Głównie dlatego, że takie praktyki są o wiele bardziej kaloryczne od klasycznego masowego kontaktu wykonywanego za pomocą marketing automation. E-biznesy w Polsce szybko podłapały trend zza oceanu, który zapoczątkował jedną z ciekawszych transformacji w relacji klient – firma.

Przyznajcie sami – jak często otrzymujecie informacje newsletterem, powiadomieniem push, które miały w teorii zachęcić Was do zakupu, ale tego nie zrobiły? Pewnie dlatego, że nie treści były zbyt ogólnikowe lub najzwyczajniej nie trafiały w profil waszych zakupów.

Personalizacja z wykorzystaniem AI, polityki cookies i pamiętania przez witryny waszych zakupów, pozwoliły firmom lepiej docierać z osobistymi komunikatami. To przede wszystkim lepiej konwertująca praktyka dla sklepów internetowych, która może docierać tylko z takimi treściami, które Was faktycznie zainteresują.

Prócz tego, że sklepy lepiej rozpoznają swoich klientów, warto wspomnieć o social proofingu. Czyli  praktyczne wykorzystanie opinii kupujących na temat danego produktu czy usługi. Niby nic nowego – powiecie. Prawda, choć trzeba przyznać, że rodzimy internet częściej dezinformuje, niż podaje faktyczne plusy danego produktu. Ci, którzy liczyli, że dyrektywa Omnibus poprawi sytuacje, trochę się zawiedli. Przejście przez dziesiątki produktów, porównywanie cen i marek może być męczące, zwłaszcza gdy opinie są jedynie zdawkowe.

Obecnie trend „dowodu społecznego” przybiera na sile i w mojej subiektywnej opinii – tylko na plus. Kaloryczne recenzje, zawierające szczegóły o użytkowaniu produktu, stają się kluczowym czynnikiem wpływającym na nasze decyzje zakupowe.

E-biznesy szukają alternatyw – odchodzimy od monopolistów?

Dużym echem odbiła się zmiana modelu biznesowego w BaseLinker. Ostatni kwartał 2023 był zatrzęsieniem negatywnych komentarzy pod adresem monopolisty dla rozwiązań automatyzujących sprzedaż e-commerce. Dla wielu przedsiębiorstw opłaty za wykorzystywanie narzędzia wraz z nowym cennikiem były nie do zaakceptowania. Firmy, które do tej pory mieściły się w opłatach 3-cyfrowych nagle (pozostając abonentami), musiałyby wydawać od kilkadziesiąt do kilkuset procent więcej co miesiąc.

Forma enterprise sprawiła, że wiele przedsiębiorstw szybko przekalkulowała intratność pozostania w ofercie BL, masowo migrując do innych narzędzi. Z pewnością był i jest to złoty okres dla wszystkich dostawców systemów, którzy do tej pory mieli „pod górkę” z widocznością. A prawda jest taka, że na rynku jest wiele ciekawych rozwiązań, które stanowią dobry substytut dla BL.

Chcemy sprzedawać na własnych zasadach – sklepy internetowe na własność

Pozostając przy monopolistach. Nie jest niczym nowym, że 2023 był rokiem podwyżek w sektorze niemal wszystkich narzędzi dla e-commerce. Począwszy od platform marketplace, narzędzi do marketing automation, hostingu czy kończąc na platformach SAAS.

Globalna inflacja, wyższe stawki w sektorze IT i chęć podnoszenia zysków przy uszczuplających się zasobach firm to jedynie wypadkowe obecnego stanu rzeczy.

W 2023 wiele firm powiedziało „basta”. Głównie z trzech powodów:

1. Wyższe ceny abonamentowe za sklepy SAAS (np. Shoper).

2. Tzw. „szklany sufit”, czyli problemy ze skalowalnością i rozwojem customowych funkcjonalności.

3. Kapryśność Allegro i wszystkie problemy z niej wynikające.

W związku z tym coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się wdrażać własne sklepy na platformach open source, chcąc tym samym dyktować warunki na własnych zasadach. I słusznie! Dywersyfikacja to jedno z ważniejszych elementów układanki, jaką jest e-commerce.

Gdzie najczęściej migrujemy? Do zdecydowanych faworytów możemy zaliczyć Magento 2 i PrestaShop. Wiele biznesów zastanawia się, jakie są zalety tych CMS, i który będzie sprawdzał się najlepiej w ujęciu długofalowym. W dużym skrócie, jeżeli chcesz mieć spokojną głowę – wybierz Magento 2. Owszem, jest to platforma o wyższych wymaganiach programistycznych czy utrzymaniowych, ale zwraca się wyjątkowo szybko dzięki temu, że nie ma żadnych limitów rozwojowych.

Jeżeli chcesz poznać sprawdzony sposób na migrację sklepu do Magento 2 od A-Z – z pewnością chcesz przeczytać ten artykuł.

PrestaShop z kolei będzie preferowana przez osoby, które dopiero zaczynają sprzedaż na swoim i nie mają pewności, czy takie rozwiązanie „wypali”. Oczywiście na plus dla Presty jest jej prosta konfiguracja, ale niestety podyktowana wieloma bolączkami, które zaczynają irytować dopiero w późniejszym etapie prowadzenia sklepu.

A gdzie WooCommerce w tym zestawieniu? Wierzcie mi, chciałbym móc być w pełni obiektywny w materii tego CMS. Ale mając na uwadze moje doświadczenie z e-biznesami, trudno mi znaleźć faktyczne zalety migrowania właśnie na tę platformę. W obiegowej opinii WooCommerce jest dobrą alternatywą dla tych, którzy chcą najniższym kosztem sami stworzyć sklep online. Problemy zaczynają się w momencie, gdy platforma zaczyna przypominać swoistego „Frankenstein’a” będąc zlepkiem dziesiątek wtyczek (często wątpliwej jakości), które skutkują słabą optymalizacją. Takie sklepy szybko tracą na impecie i są zmuszone przenosić się na bardziej skalowalne platformy nawet 6 miesięcy od wdrożenia.

Podsumowanie

2023 w e-commerce to jak dziki taniec ze sztuczną inteligencją, który rozpoczął się od niewinnego flirtu, a skończył na gorącym romansie. Szaleństwo AI w generowaniu treści, od opisów po copywriting, stało się nowym trendem, choć nie bez kontrowersji związanych z prywatnością.

Klienci przeszli metamorfozę, stając się Smart Shopperami, którzy nie tylko patrzą na ceny, ale śledzą opinie i społeczny feedback. Social commerce na TikTokShop zainicjował swój taniec, a pytanie “czy Polska zatańczy?” wciąż pozostaje otwarte.

Wszystko.pl pojawiło się na scenie, ale zagrało solówkę bez efektownego finału, a BaseLinker zmienił rytm, zmuszając firmy do nowych poszukiwań. Odejście od monopolistów na rzecz własnych sklepów open source to jak przejście z klasycznej walca do spontanicznego tańca na ulicy.

Podsumowując, e-commerce to teraz scenariusz z niespodziankami, gdzie sztuczna inteligencja prowadzi do rewolucji, klienci tańczą ze świadomością cenową, a firmy szukają swojego własnego, unikalnego ruchu. I to dopiero początek tej ekscytującej przygody!

 

Komentarze:

Comments

comments