Idea smart home przekroczyła już etap Innovators i wkroczyła do segmentu Early Adopters

Automatyka mieszkaniowa to przyszłość budownictwa?

Robert Orlewski, wiceprezes spółki S-Labs, twórcy systemu automatyki mieszkaniowej Appartme: Uważam, że właśnie tak będzie. Po tego typu rozwiązania coraz częściej sięgają deweloperzy, jak Skanska czy Murapol, którzy zaczynają oferować nowe mieszkania wyposażone w systemy automatyki mieszkaniowej, jak np. Appartme, w standardzie. Kupujący wchodzi do lokalu, gdzie wszystko jest już w pełni skonfigurowane i nie wymaga od niego samodzielnego montażu. Nie jest to może jeszcze czynnik, który jest decydujący przy zakupie mieszkania, ale myślę, że już za kilka lat może nim się stać.

Co zapewnia system Appartme?

W dużym skrócie – pełną kontrolę nad mediami i bezpieczeństwo. W swojej podstawowej konfiguracji system pozwala sterować ogrzewaniem, oświetleniem, gniazdkami elektrycznymi oraz zaworami wody. Wszystko to z poziomu centralnego panelu zamontowanego przy wejściu do mieszkania lub aplikacji Appartme na smartfony z iOS lub Androidem. Z poziomu aplikacji sprawdzimy też bieżące zużycie energii, co pozwoli nam korzystać z niej w sposób bardziej świadomy. Co więcej system ten można rozbudowywać, np. o czujniki informujące, że ktoś wchodzi do naszego mieszkania, pokazujące temperaturę czy jakość powietrza. Cały czas pracujemy też nad rozwojem rozwiązania i w najbliższej przyszłości wprowadzamy do oferty np. programowalne głowice termostatyczne czy zdalnie sterowane zasłony.

Wspomniał Pan, że deweloperzy zaczynają oferować mieszkania wyposażone w systemy typu Appartme w standardzie. Co otrzymujemy decydując się na takie mieszkanie?

Generalnie w standardzie otrzymujemy działający już system, który jest w pełni zintegrowany z naszym mieszkaniem. Wchodzimy do lokalu i już możemy zacząć korzystać z intuicyjnego włącznika przy drzwiach do sterowania energią elektryczną, oświetleniem, ogrzewaniem i wodą. Analogiczne funkcje dostępne są również w aplikacji mobilnej.

Appartme montuję sam czy jest on integralną częścią mieszkania?

Jedną z największych zalet Appartme jest fakt, że podstawowa wersja systemu jest instalowana przez nas już na etapie budowy mieszkania. Wszystkie kable i centrale sterujące, są już wbudowane w ściany i użytkownik może się cieszyć pełną funkcjonalnością rozwiązania od przekroczenia progu mieszkania. Przy rozbudowie systemu generalnie nie są potrzebne prace instalacyjne wymagające kucia ścian i prowadzenia nowych kabli.

Podobno instalując taki system można zaoszczędzić na energii elektrycznej oraz cieplnej. Ile w skali roku? Z drugiej strony ile kosztuje Wasz system?

Zgadza się, ale wszystko zależy od tego, jak użytkownik będzie korzystał z systemu. Poprosiliśmy niezależnych ekspertów z Akademii Hutniczo-Górniczej w Krakowie, żeby sprawdzili, o ile dokładnie można zmniejszyć użycie energii przy wykorzystaniu systemu Appartme. Według ich obliczeń użytkownicy mogą zaoszczędzić do 10%, jeżeli chodzi o energię elektryczną i do 23% energii cieplnej. Pozwoliłoby to przejechać do 11 tys. km samochodem elektrycznym, przy czym pragnę jeszcze raz podkreślić, że wszystko zależy tutaj od użytkownika i tego, jak będzie korzystał z Appartme.

Jeżeli chodzi o koszt instalacji to mówimy tutaj o kilku tysiącach złotych.

Czytałem w jednym z Waszych wywiadów, że gdy dojdziemy do poziomu 10-15% nowych mieszkań wyposażonych w tego typu rozwiązania, kupujący zaczną oczekiwać od deweloperów, że ich lokale będą miały w standardowym wyposażeniu systemy klasy smart home. Jakbyś ocenił na jakim etapie jest idea smart home w tak zwanym Innovation Adoption Lifecycle?

Jeżeli popatrzymy na to, w jaki sposób obecnie rozwija się branża deweloperska, możemy określić, że idea smart home przekroczyła już etap Innovators i wkroczyła do segmentu Early Adopters, czyli cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Wcześniej to rozwiązanie było skierowane głównie do osób pasjonujących się nowymi technologiami, gadżeciarzy, natomiast teraz są to już wszyscy użytkownicy zainteresowani ułatwieniem sobie życia.

Też staram się być w tym trendzie. Dziś steruje telefonem Spotify na desktopie, klonuję ekran smartfona na większym formacie smart tv, używam aplikacji IKEA Home smart sterując oświetleniem. Czy to się wpisuje w smart home, czy mam smart home?

Tak, wszystkie te udogodnienia możemy uznać za rozwiązania smart home, więc można powiedzieć, że ma Pan smart home. Przy czym przeciętny użytkownik ma kilka aplikacji do słuchania muzyki lub wypożyczania hulajnóg elektrycznych, natomiast brakowało narzędzia sterującego ogrzewaniem lub innymi funkcjami w mieszkaniu. Dostrzegliśmy tę lukę i dlatego rozwijamy się w tym kierunku – chcemy przede wszystkim ułatwić użytkownikowi zarządzanie mieszkaniem z poziomu smartfona.

Z drugiej strony możemy sobie kupić smart głośnik typu Google Home, Alexa czy Apple HomePod. W zeszłym roku byłem w showroomie Amazona w Gdańsku i widziałem co już dziś potrafi być zintegrowane z Alexą. To już nie tylko tradycyjny głośnik, ale odkurzacz iRobot Roomba sterowany asystentem mowy oraz smart czajnik. Zakres jest nieograniczony. Mamy też inteligentną lodówkę Samsung Family Hub. Co jeszcze w domu może być smart? Wyglada na to, że wszystko można zintegrować… Czy to prawda?

Obszar zintegrowanego zarządzania urządzeniami bardzo dynamicznie się rozwija. Coraz więcej sprzętów możemy obsługiwać z poziomu telefonu lub za pomocą asystenta mowy i ten trend będzie się na pewno utrzymywał. Takie możliwości mogą mieć wpływ na nasze codzienne funkcjonowanie, jednak trzeba wziąć pod uwagę również to, czy na pewno są nam one potrzebne i faktycznie sprawią, że wykonywanie niektórych czynności będzie przyjemniejsze lub łatwiejsze. W końcu czajnik elektryczny może być smart, ale jeżeli nie będziemy mieli specjalnej instalacji, która go napełni i tak wodę musimy nalać do niego sami.

Są też takie przykłady jak Tide – przycisk do zamawiania proszku. Przycisk można dokleić na pralkę i w każdej chwili jednym wciśnięciem zamówić do domu nowy proszek. Przycisk kontaktuje się przez Wi-Fi ze sklepem Amazona, by zrobić zakupy. Czy raczej smart home idzie tym kierunku?

Tak, możemy śmiało przyznać, że smart home zmierza w kierunku, aby zautomatyzować procesy związane z zarządzeniem domem. Bardzo ważnym aspektem jest również personalizacja. Osobom, które rozpoczynają generalny remont lub wykańczają mieszkania warto zaproponować np. zdalnie sterowane kaloryfery lub inteligentne gniazdka, a nie nowoczesne oczyszczacze powietrza. Dzięki zastosowaniu licznych rozwiązań możemy dopasować ofertę do obecnych potrzeb konsumenta.

Mi osobiście podoba się pomysł zdalnego włączania ogrzewania za pomocą systemu typu smart home oraz smartfona. A Ty co najbardziej lubisz w smart home?

Możliwość zdalnego włączania lub wyłączania ogrzewania jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, nie tylko ze względów komfortowych, ale również ekonomicznych. Jednak moim faworytem jest możliwość wyłączania zaworów wody na odległość. W Polsce najczęstszym powodem wypłaty ubezpieczeń są kwestie związanie z zalaniem mieszkania. Dlatego wyszliśmy naprzeciw temu problemowi – my nie informujemy o nieprzyjemnym wydarzeniu, my zakręcamy zawory wodne, tym samym zapobiegając przed zalaniem lokalu.

Smart home to zagadnienie nieodłącznie powiązane także z 5G i internetem rzeczy. 5G właśnie się upowszechnia stąd temat smart home jest jeszcze bardziej na rzeczy. Spotkałem się z danymi portalu Statista.com. Czytamy tam, że w 2020 roku 5% gospodarstw domowych na świecie jest wyposażonych w systemy smart home, a do 2024 roku ma je posiadać 20%. Czy epidemia koronawirusa nie zahamowała tego trendu?

Trend poszerzenia pasma czy dostępu do internetu na pewno dynamicznie przyśpieszy w oparciu o nowe technologie transmisji danych w tym 5G. Koronawirus nie tylko nie zahamował rozwoju systemów smart home, ale wręcz zwiększył zainteresowanie tym tematem.

Przez lockdown więcej czasu spędzaliśmy w domach i wiele osób zaczęło się interesować wszelkimi możliwościami i narzędziami, które poprawią komfort wykonywania codziennych czynności.