Nasz rynek niby jest duży, ale jednocześnie za mały, aby osiągnąć skalę

Nasz rynek niby jest duży, ale jednocześnie za mały, aby osiągnąć skalę

Niedawno upadł Vine, zakupiony za 30 mln dolarów. Gdzie popełniono największe błędy?

Marcin Szeląg, partner w funduszu inwestycyjny Innovation Nest: Nie śledziłem dokładnie historii Vine. Nie oceniałbym aktualnej sytuacji jako błędu. Duże firmy technologiczne nieustannie eksperymentują z nowymi produktami i usługami. Chyba najlepszym przykładem jest Google. Mimo swojej siły też ma na koncie wiele nieudanych projektów. W przypadku Twittera jest podobnie.

Podobno w 90 proc. przypadków akwizycji lub fuzji w Dolinie Krzemowej okazuje się, że po czasie nie sposób spełnić stawiane sobie na początku cele. Dlaczego tak się dzieje?

W świecie technologii i produktów cyfrowych wszystko jest w nieustannym ruchu. Każdego roku powstaje kilka tysięcy startupów, które próbują zmienić status quo. To, co dzisiaj może się wydawać racjonalną decyzją i potencjałem, jutro już może być przestarzałe. Być może ma to mniejsze zastosowanie do firm nastawionych na klienta biznesowego. W produktach konsumenckich należy szybko podążać za zmianą upodobań użytkowników. Duże organizacje przejmujące startupy mają pewną bezwładność. To może tłumaczyć, dlaczego w większości przypadków takie przejęcia nie udają się. Każda duża technologiczna firma ma wiele takich za sobą. Należy jednak pamiętać, że czasami największą wartością przejmowanej firmy są ludzie, którzy dołączają do większej organizacji. Być może nie będą pracowali już na przejętym produktem, ale czymś zupełnie nowym.

Był Pan współtwórcą jednego z pierwszych serwisów społecznościowych w Polsce epuls.pl Po etapie serwisów WWW media społecznościowa coraz bardziej zaczęły skręcać w stronę mobile. Jaki będzie kolejny etap ich rozwoju?

Współtwórca to na wyrost. Byłem jednym z początkowych pracowników i przez kilka lat zarządzałem tym produktem. Jeśli popatrzymy na serwisy społecznościowe jako formę komunikacji jeden do jeden lub jeden do wielu, to podążamy naturalną ewolucją technologii. Kiedyś musiał wystarczyć telefon stacjonarny. W fazie popularyzacji internetu były wszelkiego rodzaju serwisy internetowe.

A dzisiaj…

Dzisiaj każdy ma w kieszeni narzędzie dzięki, któremu może się komunikować w wielu kanałach. Dla wielu osób telefon będzie jedynym takim narzędziem i nigdy nie będą posiadali “tradycyjnego” komputera z przeglądarką. To duża zmiana. Dziś ponad 2,5 miliarda ludzi na świecie korzysta ze smartfonów. Za chwilę będzie to 5 miliardów. Jestem fanem mobile i myślę, że zanim powstanie kolejna tak duża platforma, to właśnie mobile będzie dominował.

Jakie kierunki rozwoju technologii mobilnych warto dziś wykorzystywać, rozwijając swój biznes?

Jestem też fanem aplikacji. Zwłaszcza takich, które robią jedną rzecz, a dobrze. Jeśli pomyślimy o telefonie jako o zbiorze sensorów, to tylko nasza wyobraźnia może nas ograniczyć co do zastosowań.

Za moment mamy nowy rok. Jakie prognozy ma Pan na 2017? Co nowego rozwijać, w co inwestować?

Nie jestem wróżką i trudno mi powiedzieć. Dla mnie 2017 to kontynuacja inwestycji w software B2B.

W branży mobilnej często mówi się “there’s an app for that”. Czy dla sceny startupowej nadejdzie taki moment, gdy oryginalne pomysły w końcu się wyczerpią?

Myślę, że to, co może się wydarzyć to konwergencja. Będziemy mieć kilka dużych aplikacji, które ma każdy. W ramach nich będą mikro aplikacje. Dzisiaj być może namiastką tego podejścia stanowią boty. WeChat idzie w tym kierunku i już kilka tysięcy deweloperów tworzy mikro aplikacje.

Jakie problemy najczęściej napotykają polscy przedsiębiorcy, którzy chcieliby wyjść ze swoją ofertą za granicę? Jak im pomóc?

W świecie mobilnym ta mityczna “zagranica” ma jeszcze mniejsze znaczenie niż w świecie WWW. Jeśli nasza aplikacja jest w jednym z cyfrowych sklepów, to każdy na świecie może ją pobrać. Wyzwaniem jest zbudowanie czegoś, co odpowiada na konkretną potrzebę użytkowników.

Innovation Nest zaczyna współpracę z firmami na dość wczesnym etapie ich rozwoju. Czym jest „to coś”, co przekonuje Was do zainwestowania w raczkujący biznes?

Tak, jesteśmy inwestorem skupionym na etapie seed. Dla nas oznacza to, że firma posiada już produkt na rynku. Korzystają z niego kliencie. Generowane są przychody. Tym “czymś” dla nas jest między innymi wzrost. Jeżeli firma jest w stanie pokazać stabilny wzrost, to na pewno ma naszą uwagę. Oczywiście wzrost to nie jedyna rzecz, na którą patrzymy. Zespół, produkt, rynek, otoczenie konkurencyjne to kolejne elementy. Chcemy mieć poczucie, że inwestujemy w najlepszą firmę w danej kategorii.

Czy obserwując startupy, zauważa Pan jakiś jeden często powtarzający się błąd w strategii czy myśleniu przedsiębiorców z Polski?

Odwaga i ambicja to moim zdaniem dwa obszary, z którymi większość founderów musi się zmierzyć. Niezależnie od kraju pochodzenia musimy mieć dużą odwagę i mierzyć bardzo wysoko, jeśli marzy nam się sukces. Oczywiście sukces na miarę największych firm technologicznych tego świata. Nie chcę powtarzać utartych frazesów, że Polska tkwi w pułapce kraju średniego. Nasz rynek niby jest duży, ale jednocześnie za mały, aby osiągnąć skalę. Jeśli pozbędziemy się w swoim myśleniu i strategii tych ograniczeń geograficznych, to mamy szansę konkurować na równi z zespołami z najbardziej rozwiniętych rynków. Lista startupów z Polski, które podążyły tą drogą, stale rośnie. Warto obserwować innych i motywować się ich sukcesem.

Według danych raportu Polskie Startupy 2016, w Polsce mamy prawie 3 tys. startupów. Ile z nich odniesie sukces?

Sukces może mieć wiele definicji. Ile z nich nie upadnie? Pewnie kilka procent. Ile z nich osiągnie sukces z perspektywy Venture Capital? Być może kilka.

 

Marcin Szeląg. Partner w funduszu inwestycyjnym Innovation Nest, w którego portfolio znajdują się takie startupy, jak: Wayman, UXPin, Elmodis, International Coupons, Survicate, Infermedica. Startup ewangelista. Skupiony na SaaS. Mentoruje i pomaga z modelami biznesowymi, budowaniem ruchu, monetyzacją. W Innovation Nest pracuje ze startupami nad podbojem świata. Wcześniej w Gruner und Jahr (Pixelate Ventures) dowodził produktami internetowymi. Inwestor w notatek.pl. Twitter: @MarcinSzelag

 

Czytaj także naszą rozmową z Tomaszem Swiebodą, z Inovo

Komentarze:

Comments

comments